szczury.org

Ona wygląda tak,jak gdyby nigdy nic...Dumna,dzielna,Królowa.
Palmyrciu,Ty szczególnie mi bliska jesteś.Wiesz.
I niby braciszek Indiana i reszta rodzeństwa kibicuje Ci TAM i pewnie już chcieliby mieć Cię u siebie,ale Ty jeszcze każesz im czekać - i dobrze,niech czekają,jak najdłużej!

Guz zrobił się już bardzo, bardzo ciężki, tak że utrudnia Królewnie poruszanie, ale ona się nie poddaje, mam wrażenie, że nawet ogólnie radzi sobie lepiej. Rządzi polarowym domkiem i nadal przyjmuje hołdy od stadka. Nikt nie ma czelności odsunąć jej od miski. Królową się jest do końca...

Biedactwo
Wraz z moim stadkiem również składamy (wprawdzie wirtualny) hołd Palmyrce. Walka trwa do końca, a każda minuta to jedna wygrana bitwa więcej!

Cudowna, silna Królewna.

Wszystkiego najszczurszego, Ihime !!!!!

IHime, wszystkiego najlepszego! http://www.youtube.com/watch?v=g247CEZ9p70

Palmyrko, trzymaj się, i niech będzie jeszcze dużo dobrych wspólnych dni w szczurzo - ludzkiej rodzinie

Wszystkiego najlepszego dla Was wszystkich :*

Ostatnio odbył się we Wawie Maraton i tam jako ostatnia przybiegła babeczka - sympatyczna starsza pani. Z promiennym uśmiechem po 42 kilometrach opowiada że cieszy się że jest na mecie, bo już latka nie te ( 78 lat ) i coś już ją łupało na ścięgnie w łydce. Że jakaś stara kontuzja .. bo Ona przebiegła w swoim życiu trzystacośtam maratonów ..
Dlatego tak sobie pomyślałam że skoro w zeszłym roku życzyłam Ci szaleństwa to w tym; patrząc ze przekraczasz barierę światła życzę Ci KONDYCHY niczym owa sympatyczna starsza pani. Bo teraz to już w pewnym sensie " z górki" jeśli chodzi np o jakieś stresy związane z posiadaniem siebie samego .. Na przykład ze mnie śmieją się znajomi ..ponieważ obwieściłam kiedyś .. muszę sobie w końcu jakieś kompleksy znaleźć bo do nich nie pasuje .. Oni w odwecie ( cholery jedne i parszywcy a nader prześmiewcy ! ) przynieśli mi małe białe opakowanie widniał napis vitamin - KOMPLEX ! i kazali co dzień jeden KOMPLEX żreć .. I ja Tobie też takich tylko komplexów życzę ..
I znów .. dlatego w tym roku życzę Ci przede wszystkim zdrowia i kondychy .. Poszalejesz po czterdziestce a po pięćdziesiątce jakiś maratonik !

Samych wspaniałości i radości z pięknych futer

Evciu, dziękuję, kondycha się przydaje. Jesteśmy z Palmyrą, chyba w jej ostatnich chwilach.

Nie,nie,NIE!!!

Jak to?!?!

Odprowadziłam dzisiaj Palmyrcię w ostatnią drogę. Wczoraj przestała jeść, potem dostała silnego krwotoku z guza. Krwotok udało się zatamować, ale ostatecznie ją wycieńczył, nie miała siły się podnieść. Jadła, jeśli coś jej się na siłę do dzioba wcisnęło, ale niechętnie i z trudem. Pół nocy spędziła dzisiaj ze mną, a pół ze stadem, zawinięta w kokonie z polarków, gdzie Małe Białe i Maurycy zmieniali się w roli grzałki. Stadko kochało ją do końca i nie mogłam odebrać im tych ostatnich chwil. Chciałam oszczędzić jej kolejnego krwotoku, powolnego umierania. Dzisiaj zasnęła spokojnie, ale dopiero po czterokrotnej dawce znieczulenia. Silna do końca. Moja Walkiria, Królewna, pięknooka lizawka. Nie będzie drugiej takiej. Kolejna Niezastąpiona.
Czekamy na wyniki sekcji.

Żegnaj, Palmyrko...
Gdzieś za TM czeka należne Ci miejsce - doglądaj Majaków po tamtej i po tej stronie, wspaniała Królowo.
Będziemy o Tobie pamiętać! [*]

Leć Kwiatuszku...