szczury.org

No i co to będzie z tym Murzynem...? A takie się toto sympatyczne wydawało
Oby dziadostwo odpuściło Zmyłce...

Zmyłkowy ropień już niby bez ropy ... ale niestety nie jest dobrze. "Dzikie mięso" się rozrasta, a w stronę oczka kieruje się zmiana martwicza, która powstała mimo usunięcia wcześniej martwej tkanki. Zmiana zachowuje się jak nowotworowa i nic raczej więcej z tym nie zrobimy.

Długotrwałe podawanie antybiotyku też daje jej popalić, mała zaczyna powoli tracić wagę.

Murzyn wciąż sam. On potrzebuje domu gdzie nie ma chłopaków.
Oko Kropki w pełni zagojone, mniejsze jest, ale jego wygląd od dłuższego czasu się nie zmienia.
A Wyp, jest jaki był.... głupol, ciężki, powolny, ciapowaty... Jedyne co się zmieniło, to ogromna blizna na brzuchu, która jako jedyna jeszcze rzuca się w oczy.


Poza tym, wczoraj sprowadziłam tymczasa.
Tytus - bo tak mu dała na imię moja córa, wygląda na przesympatycznego chłopaka. Po pełnym odrobaczeniu i względnym wyleczeniu strachu przed podnoszeniem, będzie do adopcji.

Od razu mówiłem że fajny A co do strachu przed podnoszeniem, to moja Morgana po pół roku u nas wciąż nie lubi, jak się ją dotyka wtedy, kiedy ona nie chce.

Ech ten Murzyn...
Tytus śliczny Ile ma lat/miesięcy? Napatrzeć się nie mogę

Nic o nim nie wiem, ale dałabym mu jakieś 6-7 miesięcy.

noovaa pisze:Zmyłkowy ropień już niby bez ropy ... ale niestety nie jest dobrze. "Dzikie mięso" się rozrasta, a w stronę oczka kieruje się zmiana martwicza, która powstała mimo usunięcia wcześniej martwej tkanki. Zmiana zachowuje się jak nowotworowa i nic raczej więcej z tym nie zrobimy.
Długotrwałe podawanie antybiotyku też daje jej popalić, mała zaczyna powoli tracić wagę.

Cholera

noovaa pisze: Murzyn wciąż sam. On potrzebuje domu gdzie nie ma chłopaków.

I co z nim będzie dalej...?

noovaa pisze:A Wyp, jest jaki był.... głupol, ciężki, powolny, ciapowaty... Jedyne co się zmieniło, to ogromna blizna na brzuchu, która jako jedyna jeszcze rzuca się w oczy.

Biedny Wypcio Tak mi go było żal, jak oberwał...

noovaa pisze:Poza tym, wczoraj sprowadziłam tymczasa.
Tytus - bo tak mu dała na imię moja córa, wygląda na przesympatycznego chłopaka. Po pełnym odrobaczeniu i względnym wyleczeniu strachu przed podnoszeniem, będzie do adopcji.

A świstak sieeedzi... ;;)
Śliczny chłopak

Nie wiem, mam nadzieję że znajdę kogoś, kto nie boi się ewentualnych pogryzień i ma same samiczki. Może w takim miejscu byłoby mu lepiej.

Tytus nie zostanie. Konsekwentnie ilość moich szczurów powoli zbliża się do zera.

Konsekwentnie ilość moich szczurów powoli zbliża się do zera.

Ale jak to?

Zwyczajnie, póki co nie zamierzam brać nic na DS.. jedynie pilne tymczasy z Białegostoku i okolic

Rezygnujesz ze szczurków?
Gdybym tylko mogła pomogłabym Murzynowi... Niestety u mnie dwa ogony to maks.

Buba, potrzebuję chyba przerwy ... tak myślę. Jestem w 100% przekonana że ze szczurów nie da się zrezygnować całkiem, ale przerwa wydaje się całkiem sensowna i możliwa

Rozumiem. Masz szczurki od tylu lat. Każda śmierć jest bardzo bolesna, a i opieka nad chorym szczurkiem nie zawsze łatwa. Mam nadzieję, że ta przerwa nie będzie za długa

A póki co, żeby nie było....

Masz szczeniaczka! Jaki cudny
Jak się nazywa? Co na niego szczury?

Wygłaskaj psinke i reszte zwierzyńca, no i jeszcze raz gratulacje z nowej pociechy w domu