Strona 98 z 106
Re: futrzaste momenty
: pn maja 06, 2013 11:50 am
autor: saszenka
Re: futrzaste momenty
: pn maja 06, 2013 11:54 am
autor: saszenka
I zapomniałam jeszcze:
powalający uśmiech Krochmala

Re: futrzaste momenty
: wt maja 07, 2013 9:50 am
autor: saszenka
Gaberson na stole. Czekam na telefon...
Re: futrzaste momenty
: wt maja 07, 2013 10:11 pm
autor: unipaks
Saszenko, i jak, w porządku mam nadzieję - napisz choć słówko, że wszystko poszło dobrze - buziaki ślę

Re: futrzaste momenty
: wt maja 07, 2013 10:20 pm
autor: saszenka
No fakt, zapomniałam tu napisać.
Długo to trwało. O 10 oddałam łobuza a dopiero ok 16.30 dostałam wiadomość, że się powoli wybudza i ok 18 mogę odebrać. Młoda dobre 2-3 godziny kręciła się w kółko, totalnie naćpana, packnęła w jedzenie najpierw twarzą, potem każdą częścią ciała po kolei. Obłożyłam od wewnątrz klatkę polarem, bo z hukiem się o nią obijała

Teraz już lepiej, zjadła już drugą miseczkę obiadku i w końcu skłębuszkowała się i odpoczywa

Jutro jedziemy na zastrzyk. Sznyta jest w takim miejscu, że kołnierz nic nie da. Czuwam. Od 7 godzin, przez następne 3-4 dni...
Dziękujemy za kciuki i buzi

Re: futrzaste momenty
: wt maja 07, 2013 10:26 pm
autor: unipaks
Uff...
Błogosławię, naprawdę błogosławię wziewkę... jak sobie przypomnę naszą Peanut po narkozie...
Pogłaszcz Gabę delikatnie ode mnie i napomknij słówko o nieruszaniu fastrygi, a sama staraj się też drzemać kiedy ona śpi, choćby z ręką na małej

Re: futrzaste momenty
: wt maja 07, 2013 10:43 pm
autor: saszenka
Właśnie zamierzałam przenieść na noc chorobówkę do łóżka

Musieli mocno ją ciachnąć, bo z boku wygląda jak jeżozwierz z tymi szwami. Po cichu i bezczelnie liczę, że boli ją to na tyle, by nie zechciała sobie tam gmerać. Póki co, chyba jeszcze nie do końca orientuje się, na jakim świecie żyje, więc może troszkę się zdrzemniemy

Ale jestem zdziwiona, bo moje babeczki po sterylkach szybko i sprawnie się budziły i nie były takie kołowate. Niby to był skomplikowany zabieg, a całość trwała krócej i w ogóle jakoś tak inaczej było. No ale w sumie Gabiś jest malutka, może dlatego inaczej zareagowała na narkozę.
Re: futrzaste momenty
: śr maja 08, 2013 8:48 pm
autor: saszenka
Gytia, Greta i Gandzia obchodzą swoje pierwsze urodzinki

Gabusi trochę smutno, ale jak wyjdzie na wolność to zrobimy poprawiny

Re: futrzaste momenty
: śr maja 08, 2013 10:13 pm
autor: unipaks
Re: futrzaste momenty
: śr maja 08, 2013 10:33 pm
autor: saszenka
Dziewczyny dziękują

choć mają lekkiego focha, bo im się stado nie odlicza
Gabusia dostała swoją działkę urodzinowej sałatki. Jest jeszcze obolała i obrażona za wczoraj. Zresztą dziś dostała dwa zastrzyki w pupę (musiałam ją u weta ze stanika niemal wyciągać

). Na szczęście odpukać, szwami się nie interesuje... I wygłaskana dziś została wzdłuż i wszerz i od początku
A i dzisiaj wyjechał od nas Krochmalini. Jakoś tak pusto się zrobiło bez niego

Re: futrzaste momenty
: pt maja 10, 2013 12:12 pm
autor: IHime
Re: futrzaste momenty
: pt maja 10, 2013 12:28 pm
autor: saszenka
Dziękujemy, dziękujemy
Na zastrzyki przyjęła nas inna pani wet, bo nasza bezczelnie wzięła sobie urlop (to już drugi w ciągu miesiąca! skandal

) i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z ASa. Mimo, że nie nasza dr, to dokładnie obejrzała szew - czy wszystko cacy, pomiętoliła całego szczura - żeby zobaczyć, czy nic nowego nie wyrasta, napisała nam małe wypracowanko odnośnie opieki przez najbliższy czas (ok, tłumaczenie jak podawać antybiotyk doustnie na każdej z 4 dawek, to już było lekkie przegięcie - zrozumiałam za pierwszym razem

). Gabusia, odpukać szwami się nie interesuje, choć próbuje się tam nogą podrapać. Chyba w ogóle jej podcięli pazurki od tej strony, bo po lewej ma dłuższe

Apetyt ma umiarkowany i stanowczo odmawia przyjęcia stałego posiłku, korzysta na bezczela i pochłania gerberki, choć nie czyści miseczki od razu do czysta. Niemniej jednak kupy w normie, więc nie panikuję

Za kilka dni zacznę przeżywać zdejmowanie szwów, Gaba wygląda jak skrzyżowanie szczura z drutem kolczastym i już widzę, że to będzie droga przez męki, krzyki, płacze i pewnie znów zostanę obesrana
A, i mam cynk, że Krochmalini rozgościł się już w nowym domku i ukąsił nową mamusię

Łobuziaczek

Re: futrzaste momenty
: pt maja 10, 2013 6:14 pm
autor: Arau
Biedne maleństwo, poszyte... Ale grunt, że się goi. Cieszę się, że AS się sprawdza, nawet bez pani Charmas, chyba nie będę kombinować i w razie czego panowie pojadą tam.
Ja przy drugim zastrzyku wyjmowałam Bubusia z włosów

Re: futrzaste momenty
: pt maja 10, 2013 6:56 pm
autor: saszenka
Pani Charmas jest na pierwszym miejscu (mimo tej niesubordynacji urlopowej

), a poza nią są jeszcze dwie panie (ale nazwisk nie pamiętam, jedna chyba na W). Natomiast jest tam jedna jeszcze, która na pierwszej wizycie z Gabą i jej cystą, sugerowała, że to zadrapanie i stąd opuchlizna i kazała obserwować. Nie chcę teraz sobie wyrzucać, że gdybyśmy zaczęli kurację tydzień wcześniej, to by coś zmieniło, ale mimo wszystko... po prostu więcej jej nie zaufam.
Ponoć jest jeszcze dobra lecznica przy rondzie Inwalidów, coś z łapami w nazwie

Re: futrzaste momenty
: ndz maja 12, 2013 1:16 am
autor: saszenka
Odszczekuję powyższe! Kocham WSZYSTKIE panie z ASa!!!