Strona 99 z 293

Re: moje szczupaki kochane

: sob gru 25, 2010 7:52 pm
autor: ol.
Dziękujemy za kciuki, mam nadzieję, że jutro będę już znała termin wizyty.


Taka mała odskocznia, właściwie dwie
niech będą trzy ;)

1. Cosik
takie dżumopodobne istnienie obserwowałyśmy dziś z Trucizną, kiedy wykopywało groszek spod śniegu

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

jego poczynania trzymały nas z nosami przy szybie przez ponad pół godziny, i choć odmienne struny w każdej trąciły, to obie rozumiałyśmy doskonale, że „cicho-sza! - ani drgnij !” :)

2. szczupaki pracowały dziś nad groszkiem trochę większego kalibru

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

3. i czarnoty, którym za groszek robił dziś korek od butelki ;)

Obrazek

Obrazek :D

Gudrun, jako władczyni ognia Obrazek Obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: ndz gru 26, 2010 11:00 am
autor: s@kur@
O... Kokos chyba smakował ;D

Re: moje szczupaki kochane

: ndz gru 26, 2010 11:06 am
autor: alken
faktycznie dżumopodobne- w pierwszej chwili jak zobaczyłam zdjęcia myślę- Dżum na balkonie! - potem mózg zaczął pracować, że jak to na balkonie, przecież tam zimno, przecież ol. by nie wypchnęła Dżuma w zaspę i nie robiła mu zdjęć zza szyby ekscytując się wraz z kociszczem ::)

no ale Dżum bezpieczny na świątecznym sianku pracuje nad kokosem ;D
i to już bardziej realistyczny obrazek

Re: moje szczupaki kochane

: ndz gru 26, 2010 12:57 pm
autor: Jessica
widać,że kokos smakował :)

Re: moje szczupaki kochane

: ndz gru 26, 2010 9:30 pm
autor: zocha
Jaki śmieszny i ładny stworek :)
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C02645.jpg ale smakowicie wygląda, sama z chęcią bym zęby tam zatopiła ;)
widać, że Wit z bezpiecznej odległości kosztuje smakołyk
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C02495.jpg co za cudna minka :-*
http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C02469.jpg :-*
błogie lenistwo http://s889.photobucket.com/albums/ac94 ... C02274.jpg :)

Buziaki przesyłam dla całego szczupaczkowa i kciuki nadal za Misiaczka trzymam :-*

Re: moje szczupaki kochane

: ndz gru 26, 2010 10:50 pm
autor: Cyklotymia
Same rozgryzły kokosa czy im pomogłaś? :D

Re: moje szczupaki kochane

: pn gru 27, 2010 2:02 pm
autor: Sysa
Świetne zdjęcia!
też się zastanawiam, jak kokos został pokonany! ;D

Re: moje szczupaki kochane

: pn gru 27, 2010 3:18 pm
autor: manianera
Dzisiaj poniedziałek, czekam na wieści trzymając kciuki...

Dubler Dżumki prześliczny - tylko co to właściwie za zwierzyna? Moja wiedza przyrodnicza niestety nie sięga tak głęboko...

U Was kokos - a moi rodzice dziwnie na mnie patrzą jak daję szczurom gerberka... ::)

Re: moje szczupaki kochane

: pn gru 27, 2010 6:38 pm
autor: ol.
Kokos pokonywałam samotrzeć w asyście młotka i gwoździa do południa ;) Ale patrząc już potem na zapędy Wita przy "orzeszku" (sam próbował go wytargnąć ze skrzynki) - pewnie też by dał radę :D

Cosik chyba najbardziej podobny do nornicy http://picasaweb.google.com/lh/view?q=v ... 3636893794 ?
Małe, lecz sądząc po krągłościach bardzo zaradne stworzonko :)
Mam nadzieję, że również ostrożne, bo na śniegu pod domem raz po raz pojawiają się też kocie ślady :-X
za płotem jest mleczarnia i koty stamtąd patrolują okolice



Teraz co u nas. Znów niewiele brakowało, żebyśmy nie dotarli na dyżur dra: jedziemy, jedziemy – aż autobus zaczął klekotać, w końcu stanął. Paliwo zamarzało. Kierowca już dzwonił po zmiennika, ale spróbował jeszcze odpalić - dotoczył się do stacji i podrasował ropę benzyną. Dojechaliśmy na czas.

Od zeszłego tygodnia guzek Misia urósł do wielkości pestki czereśni.
Dr też nie uważa żeby to był ropień, bo słabo jest związany ze skórą, prędzej to włókniak, albo węzeł chłonny (guz na węźle ?) :(

Dostaliśmy 4 zastrzyki theranecronu i jeśli one nie pomogą - 8-go do kontroli.

żeby to tylko dalej nie rosło ! niech sobie zostanie, ale żeby nie rosło !
nawet tej wielkości nie przeszkadza Misiowi, ale też już więcej rosnąć nie może !!


Po zgrubieniu u Dżuma, które mnie zaniepokoiło, jeszcze nie można nic zawyrokować, bo mogą to być zrosty tkanek i pozostałych tam przewodów (tak zrozumiałam)
???


W poprzednim tygodniu, kiedy byliśmy z Misiem i Gudrun tu na miejscu, lekarz żartobliwie powiedział, że guzy to mam ja - w mózgu. Wspomniałam mu o Dżumie (od niego mieliśmy wtedy galastop) i starałam się wskazywać na nijak wyczuwalne dla niego zaokrąglenie na grzbiecie Gudrun. Dziś katar Gody w zaniku - gulka już ewidentna :-[ znów jutro się tam pojawimy

w każdym razie - chciałabym nie mieć guzów w mózgu...

a kciuki za Dżuma też się przydadzą :-[

Re: moje szczupaki kochane

: pn gru 27, 2010 10:35 pm
autor: zocha
Co za pech z tymi dojazdami do weta, mam nadzieję, że już wyczerpał się limit przygód i teraz już wszystko jak najlepiej będzie szło.

My jak byliśmy z Norkiem to mówiła nam, że może to być powiększony węzeł chłonny czy coś w tym stylu, tylko, że on miał to tak jakby pod pachą. Tak jak się pojawił tak nie rósł, więc to chyba nie to samo, zresztą chyba nawet lepiej :-\ , ale po lekarstwach zaczęło znikać, chyba po lekarstwach. Więc może to i był powiększony węzeł chłonny. Nie znam się i nie mam pojęcia.
Mam nadzieję, że u Misia się wszystko wyjaśni i albo niech zniknie lub chociaż przestanie rosnąć. Oby leki pomogły. Trzymam kciuki.

A co do żartobliwego komentarza lekarza to szkoda słów. Nie lubię takich żartów i nie rozumiem w ogóle jak można tak sobie żartować. No ale nie warto sobie zaprzątać głowę takimi bzdurami.

Trzymam kciuki za Dżuma i Gudrun, no i za Misia oczywiście. Oby jak najszybciej powrócili do zdrowia.
Przesyłam buziaki dla całego stadka i dużo głasków :) :-* :-*

Re: moje szczupaki kochane

: pn gru 27, 2010 11:39 pm
autor: unipaks
I my tutaj mocno, mocno kciukamy - te ludzkie i te szczurze też - żeby sytuacja się poprawiła i unormowała :) Zdrowiejcie szczupaczki , i koteczki też niech się trzymają! :-*

Re: moje szczupaki kochane

: wt gru 28, 2010 12:10 pm
autor: denewa
Trzymamy kciuki za Misiaczka, Dżuma i za Gudrun. Ol. będzie dobrze!

Re: moje szczupaki kochane

: czw gru 30, 2010 6:39 pm
autor: Sysa
Z miłości warto łupać najtwardsze kokosy, chocby zębami! ;)

Trzymam kciuki, żeby guz Misia nie rósł! Mocno!
I za Dżuma kciuki też, żeby choróbska dały mu spokój!
I Gudrun ma kciuki!
Moc ciepłych myśli ślemy!

Re: moje szczupaki kochane

: pt gru 31, 2010 10:39 am
autor: unipaks
My też wysyłamy Wam dużo pozytywnej energii życząc ustania tych kłopotów ze zdrowiem i ustabilizowania się kondycji ogonków na dobrym, jak najlepszym poziomie. Niech nic nie rośnie a wszystko co sprawia trudności - poddaje się leczeniu i znika!
Oby z nastaniem Nowego Roku było już tylko dobrze i spokojnie :-*

Re: moje szczupaki kochane

: sob sty 01, 2011 11:59 am
autor: zocha
Cały czas trzymam kciuki za całą trójkę...

I na Nowy rok życzę wam przede wszystkim zdrowia i spokoju, aby się wszystko dobrze ułożyło.

Trzymajcie się ciepło :-* :-* :-*