Re: Alkenowe nieznośne fifioły
: pt cze 01, 2012 12:05 am
				
				no właśnie, czy mógłby ktoś mi wytłumaczyć dlaczego  kiedyś tak nie było, mówiło się, że nie ma większych różnic pomiędzy samcami a samiczkami. A potem nastała tendencja do usypiania częsci miotów, z reguły właśnie samców, czemu? ano temu że samic nie trzeba oddzielać do matki, nie ma kłopotu z drugą klatką itd. Na forum zrobił się wysyp samiczek i powstało jakieś dziwne przeświadczenie. Tylko ja tutaj jeszcze ani razu nie widziałam nawet jednego uzasadnienia, czemu samce są gorsze O_o może ja o czymś nie wiem, coś przeoczyłam, oświećcie mnie.
 kiedyś tak nie było, mówiło się, że nie ma większych różnic pomiędzy samcami a samiczkami. A potem nastała tendencja do usypiania częsci miotów, z reguły właśnie samców, czemu? ano temu że samic nie trzeba oddzielać do matki, nie ma kłopotu z drugą klatką itd. Na forum zrobił się wysyp samiczek i powstało jakieś dziwne przeświadczenie. Tylko ja tutaj jeszcze ani razu nie widziałam nawet jednego uzasadnienia, czemu samce są gorsze O_o może ja o czymś nie wiem, coś przeoczyłam, oświećcie mnie.
tyle mojej refleksji, dobranoc
			?alken pisze:z chłopakami tak łatwo nie jest
 kiedyś tak nie było, mówiło się, że nie ma większych różnic pomiędzy samcami a samiczkami. A potem nastała tendencja do usypiania częsci miotów, z reguły właśnie samców, czemu? ano temu że samic nie trzeba oddzielać do matki, nie ma kłopotu z drugą klatką itd. Na forum zrobił się wysyp samiczek i powstało jakieś dziwne przeświadczenie. Tylko ja tutaj jeszcze ani razu nie widziałam nawet jednego uzasadnienia, czemu samce są gorsze O_o może ja o czymś nie wiem, coś przeoczyłam, oświećcie mnie.
 kiedyś tak nie było, mówiło się, że nie ma większych różnic pomiędzy samcami a samiczkami. A potem nastała tendencja do usypiania częsci miotów, z reguły właśnie samców, czemu? ano temu że samic nie trzeba oddzielać do matki, nie ma kłopotu z drugą klatką itd. Na forum zrobił się wysyp samiczek i powstało jakieś dziwne przeświadczenie. Tylko ja tutaj jeszcze ani razu nie widziałam nawet jednego uzasadnienia, czemu samce są gorsze O_o może ja o czymś nie wiem, coś przeoczyłam, oświećcie mnie.tyle mojej refleksji, dobranoc

 o to mi chodziło, a nie że samce są jakieś gorsze. teraz jest sporo szczurów na forum z różnych interwencji, a samce zawsze miały i mają mniejsze wzięcie niż kobitki - swego czasu nawet hodowle miały problem ze sprzedażą chłopaków.
  o to mi chodziło, a nie że samce są jakieś gorsze. teraz jest sporo szczurów na forum z różnych interwencji, a samce zawsze miały i mają mniejsze wzięcie niż kobitki - swego czasu nawet hodowle miały problem ze sprzedażą chłopaków.  
 



 
  
 
