szczury.org

Wszystkiego najszczurszego w takim razie! Oczywiście zdrowia i długiego życia przede wszystkim, i wspaniałej imprezy z okazji tego roczku
Wtorkowe przeżycie okropne, niech więcej nie będzie powtórki A Małe Białe niechaj nabiera ciałka i nie martwi już swojej pani

Chłolera jasna, przepraszam, inaczej już nie mogę! Czy ja pisałam już, że lubię nie mieć o czym pisać? A znowu mam! Powtórkę z rozrywki, kurka.
Impreza urodzinowa została dzisiaj drastycznie skrócona, bo Małe Białe zwaliło sobie rurę kanalizacyjną na łeb i omal nie usiekło sobie ogona. Moja wina, moja wina, nie zabezpieczyłam tej zakichanej rury po myciu. Ogon być może do odratowania, ale MB była dzisiaj trudnym pacjentem, nie dało się jej znieczulić i zszyć, bo znowu ją przydusiło z nerwów. Trzymajcie kciuki, żeby opuchlizna zeszła, nie uciskała nerwów i żeby rana się czysto zagoiła.

O matko, co to się dzieje...
Trzymamy kciuki oczywiście, bardzo, bardzo mocno! Musi być dobrze!

Małe Białe pechowe ostatnio Trzymam kciuki!

Dopóki nie odwołano imprezy, próbowałam nakręcić filmik. Macie kawałek z Bagulą: http://www.youtube.com/watch?v=0y7V7Ic5 ... e=youtu.be

O matko,z nimi zawsze coś,są gorsze od dzieci!
Kciuki za pechowca

Eh szczury... Wyłożyć wszystko puchem, łapki powiązać i aparaturę podłączyć, coby kontrolować wszelkie funkcje życiowe. Czasami naprawdę zastanawiam się w co się wpakowałam. Ale potem miziam te moje mordki, jednego tluściocha i drugiego dziurawca i wiem, że tego nie zamienię na nic...

Trzymam kciuki za ogonek, opuchliznę, łepetynkę, rankę, gojenie i zdrówko. O.
W ogóle to gdzie MB wlazło że takie nieszczęście?
Ja już miałam szczura lecącego za szklanką z paluszkami, przygniecionego koszem na śmieci, zaklinowanego pod wanną, o tym ile razy na którymś usiadłam nie wspomnę...

Małe Białe żądne przygód Kciuki, aby ładnie się poskładało do kupy i następne życiowe pomysły zaczęło realizować dopiero po powrocie do zdrowia
I oczywiście najlepsze życzenia urodzinowe :* ach, co to były za huczne urodziny...

Ojej, z tymi ogoniastymi zawsze coś pod górkę musi się wydarzyć
Trzymam kciuki, by Małe Białe szybko się goiło.

Arau, MB wlazło w strefę "suszące się szczurze zabawki". Normalnie rura jest przypięta łańcuszkami w klatce, ale teraz suszyła się po myciu.

Ogon MB goi się ładnie, dzisiaj idziemy na kontrolę. Wczoraj spędziła wybieg ze mną, Ftalą i Mauryckiem w łóżku, była cała szczęśliwa i nic złego się nie działo. Zostawiłam jej na noc w chorobówce Maurycka-przytulaka. Jednak w nocy nie dała mi pospać, znowu miała atak duszności, załadowałam jej steryd i Furo, poczekałam aż przejdzie. Steryd działa do 24h, więc prawie na pewno będzie ją trzymać, póki jestem w pracy, ale i tak mam wątpliwości, czy nie powinnam była jej wziąć ze sobą. Tylko że tutaj jest głośno, za ścianą remont i chmury kurzu, więc mogłoby być jeszcze gorzej. W domu przynajmniej się nie stresuje. Chyba trzeba jej zmienić leki nasercowe.

Została mi jedna tabletka Cardisure Flavour, więc jeśli coś to służę

Saszenka , mamy Vetmedin, to to samo. Będziemy dzisiaj męczyć panią wet, niech coś wymyśli.

Aha No to pozostaje mi jedynie mocno trzymać kciuki, żeby szło ku lepszemu

a prilium? Zojeczka brała vetmedin ale że było ciężko jej go wmusić to przeszłam na prilium i było ok

Małe Białe takie ekscesy Ej no !
O ogonek już można być spokojnym, tak ?
Więc z energią ku Wam na intencję przegonienia kłopotów z oddechem ! Równo i głęboko, malutka