szczury.org

Podejrzenie Listeriozy (wirusowe zapalenie opon mózgowych)
Podejrzenie - w związku z powyższym - uszkodzenia centralnego układu nerwowego.
Sterydem, który podałam w chwili pojawienia się pierwszych objawów - najprawdopodobniej uratowałam Ninie życie.

Baytril na razie odstawiliśmy ze względu na podejrzenie Listeriozy - dostałam 10 dawek Sulf-Trialin 24% - 0,05 ml na dobę, podskórnie, najlepiej w karczek.
Wg weta bardzo prawdopodobne jest, że kuracja zostanie przedłużona po 10 dniach podawania leku.
Mała prócz jednej dawki leku dzisiaj - dostała Multivit w ilości około 0,5 ml - podskórnie. Ma starczyć na 5 dni.
Jeśli nie będzie poprawy albo nastąpi pogorszenie - mam jutro lub pojutrze wrócić po Baytril.

Ninka na razie leży, podjada troszkę serka i przeżywa podanie leku. Jak zawsze...

[quote="Ania"]Podejrzenie Listeriozy (wirusowe zapalenie opon mózgowych)[/quote]
Coś się nie zgadza.
Listerioza jest bakteryjna. A zapalenie opon mózgowych jest jednym z objawów.
I nie wiem, co to za lek (skład). Poza tym choroba jest zakaźna, nalezy do chorób odzwierzęcych.
Żródła:
http://www.kazior5.com/choroby/listerioza.htm
http://www.wsse.krakow.pl/pages/wsse_do ... 5&did=1313

Może ja sobie dorobiłam to WIRUSOWE zapalenie opon mózgowych. Bo wróciłam bardzo niespokojna. Pisałam jak myśli leciały.
Że jest zaraźliwa to niestety wiem, dostałam tą informację od weta

Lek został zmieniony z Baytrilu na Sulf-trialin nna mój sygnał, że może warto podać steryd. Nawet nie sprawdzałam składu leku, wet wydawał się być bardzo przejęty a ja właściwie nie bardzo już wiedziałam co robić.

Lek ponoć ma zadziałać na Listeriozę, jeśli taka jest przyczyna choroby.
Dostałam propozycje, by wykonać badania na Listerioze u Niny ale zaznaczono od razu, że wyniki mogą przyjść... po Jej śmierci, bo choroba postępuje bardzo szybko. Więc z badań zrezygnowałam. I tak nic to nie zmieni, będzie wiadomo po reakcji na lek.

Z tej pierwszej strony wynika, ze najlepsza jest streptomycyna lub penicylina.

W sumie... listerioze podobno przenosza przede wszystkim gryzonie. O ile odpowiada stan malej podanym objawom, czyli: "Objawy, które u nich występują mogą przybierać postać grypopodobną lub postać ciężkiej listeriozy (zapalenie wsierdzia, ogólnonarządowa bakteriemia, zapalenie opon mózgowo – rdzeniowych)", to trudno mi powiedziec, tym bardziej,z e te dane sa "ludzkie".

Czy mala ostatnio byla oslabiona? Bo jesli gryzonie sa naturalnymi nosicielami listeriozy a "u zdrowych osób, posiadających fizjologiczną florę jelitową, do zakażenie jednak nie dochodzi, gdyż uniemożliwia ona penetrację bakterii Listeria monocytogenes do ściany jelita", to stad wniosek, ze aby zachorowac musiala miec klopoty z flora bakteryjna jelit.

Dodatkowo chcialam rzec, ze nie trzeab bac sie wszystkich bakterii, ktorymi noscielami sa szczurki. Ludzie wcale nie sa lepsi. I bakterie przez ludzi posiadane moga ich zabic np. podczas sepsy (a wlasnie, moze to sepsa? nie ma wybroczyn na skorze? - zreszta, cos mi swita, ze sepse tez sie streptomycyna leczy).

Penicylina, nie wiem czy wiesz - a większość jej szczepów - jest zabójcza dla szczurów.
Listeriozą mogła się zarazić poprzez jedzenie - źródło surowego mięsa, wędzonych i surowych ryb, ser, pasteryzowane mleko i przede wszystkim - surowe warzywa - moje dziewczynki dostają właśnie wszystko co wymienione wyżej.
Dodatkowo - niektóre osobniki są odporne na Listeriozę, stąd np ze stada 10 szczurów może zachorować tylko 1.Facet po obejrzeniu małej (brak równowagi ale sprawność kończyn, brak reakcji na podawanie leku - czyli brak pisku, nie wyrywała się, nie patrzyła w stronę wkłucia, apetyt ale brak chęci picia) stwierdził, że to najprawdopodobniej Listerioza, która wbrew pozorom bardzo często występuje u szczurów.

Przypominam sobie teraz, że podobnie było z Lilo - szczurką, która odeszła mi pare miesięcy temu - będąc u mnie tydzień po prostu słabła z dnia na dzień - objawy identyczne.

Mała nie była wcześniej osłabiona, zaczęła słabnąć z minuty na minutę. Wtedy, gdy zareagowałam - była w stanie średnio dobrym.
Sepsa raczej nie - prócz zmian skórnych dochodzą inne objawy jak podwyższona temperatura, kichanie (zaczyna się u ludzi jak zwykła grypa) - skóra jest ładnie ukrwiona, nie ma opóźnionego odpływu krwi jak to się dzieje w przypadku Sepsy (chodzi o dużo dłuższe pozostałości na skórze śladów po miejscowym ucisku).

Ania pisze:Penicylina, nie wiem czy wiesz - a większość jej szczepów - jest zabójcza dla szczurów.

Dobrze wiedziec Podane przez mnie dane dotycza ludzi.

Mała nie była wcześniej osłabiona, zaczęła słabnąć z minuty na minutę.

Mialam na mysli takie oslabienie, ktore skutkuje np. swierzbem. Bradziej obnizenie odpornosci. Albo cos z flora jelit.
Ale to i tak niewazne. Z objawow malej i z tego co pisza w necie wynika, ze uratowala ja tylko szybka pomoc. Mam nadzieje, ze uda jej sie wyleczyc.

Nie, nie było żadnych oznak spadku odporności, nic. Mała była najsilniejsza z całego stada. Zero wycieków porfiryny, zero strupków na ciele, zero apatii, kilka dni temu myślałam jeszcze, że to choroboodporny szczur.
No.. ja też liczę, że będzie dobrze. Będę informować na bieżąco :-)

Tonem offa, ale nie moglam sie pohamowac
[quote="Ania"]Zero wycieków porfiryny, zero strupków na ciele, zero apatii,[/quote]
Ech, zeby moje takie byly... A nie tak - Henia od zawsze czerwony nochal, Alif i Fata ataki paniki o byle co (i zaraz porfiryna). Henia lojotok. Fata gada, jak powietrze za suche, Henia wydaje ze swojego noska takie puste dzwieki, jak odtykanej przytkanej palcem butelki (od zawsze). Czasem brak apetyutu, ospalosc (przejsciowe)...

Offtopicowo - sprawdź u Heni układ przegrody nosowej, bo takie dźwięki jak odtykanej butelki może właśnie owa krzywa przegroda powodować. Ś.P. George urodził się z krzywą przegrodą i odkąd pamiętam - były problemy z nochem - wydawanie dźwięków właśnie takich jak odtykanej butelki, bardzo często chrumkał przy okazywaniu radości.

Henia byla juz wielokrotnie ogladana przez wetow z gory forumowego "rankingu" warszawskiego. I w sumie to jest zdrowa. Ale dzieki za uwage - w kwietniu bedzie planowa kontrola (jezdzimy na kontrole co 2 miesiace z powodu chorob w miocie Heni i chowu wsobnego, z ktorego jest Fata). Bede o tym pamietac, szczegolnie, ze w kwietniu planujemy pojechac do Wojtys (tak dla odmiany). Ale jesli juz to przeciez i tak nic sie z tym nie da zrobic. Jedyne w czym moge szczurkom pomoc to czeste nawilzanie powietrza (az sie zastanwiam, kiedy jakis grzyb mnie dopadnie).

Ania, jesli ten lek nie da rezultatow, to ja bym nie wracala do baytrilu.
Nie wiem, ale moze ten lek, ktory podajesz nalezy do tej samej grupy co bactrim czy biseptol?
Ja bym sprobowala wlasnie biseptolu, gdyz moim zdaniem diagnoza, to potocznie mowiac (jezykiem forumowym) zapalenie mozgu. A wlasnie na to nalepsze sa leki z tej grupy, gdyz w ponad 40% wchlaniaja sie do mozgu. "Oba leki - bactrim i biseptol - zawierają połączenie nazywane co-trimoxazol czyli trimetoprim i sulfametoxazol. Mechanizm działania obu tych związków polega na blokowaniu bakteryjnej biosyntezy" (wypowiedz jagasa) - wiec w tym przypadku wlasnie o to chodzi.

Może poczekamy, nie chcę napychać Jej codziennie innym lekiem. Zobaczymy, czy będzie poprawa po tym leku po kilku dniach. Nie ma pewności co do Listeriozy, więc i nie ma pewności co do zapalenia mózgu. Jeśli leczenie nie da rezultatów - wrcę do weta i zaproponuję biseptol - chociaż jak napisałaś sulfametoxazol - może ma to coś wspólnego z sulfa trialem?
Arbor Vitae - czy mógłbyś coś napisać na temat leku sulfa-trial 24%, czy spotkałeś się z nim w ogóle? Na jakie szczepy bakterii działa i czy dawka (0,05 ml na dobę - podskórnie) jest odpowiednia?

Ania, jak pamietam, ze Bielecki raz mowil na chorobe u Kiki zapalenie mozgu a raz zapalenie opon mozgowych, wiec moim zdaniem to bylo to samo. :roll:

Esti - nie zrozumiałyśmy się... Ja rozumiem, co miałaś na myśli, nie różnicuję chorób.
Chciałam tylko zaznaczyć, że nie chcę Nance tak zmieniać tych leków co chwilę, bo mogę bardziej zaszkodzić, niż pomóc.
I też właśnie dlatego, że mogą to być te same choroby (czy inaczej - ta sama choroba) to lek sulfa trial i zawartość biseptolu - mogą być lekami o podobnym działaniu czy jeden jest odpowiednikiem drugiego. Może sulf-trialin to po prostu iniekcyjny odpowiednic bactrimu, który podaje się doustnie?
Nie wiem, bo nie mogę nigdzie na necie znaleźć informacji o tym leku, który aktualnie dostaje Nina.

Ja tez tak mysle, ze trzeba pociagnac najpierw to co dostala.
Ja tez szukalam, ale nic o leku nie znalazlam... a moze Aniu zadzwon do swoejej wetki i spytaj?