Strona 2 z 2
RE: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: ndz lip 22, 2007 5:56 pm
autor: magda18
Piski, przepychanki-mieszczą się w normie łączenia:) Dopóki nie leje się krew-3mać razem:) Muszą się 'dotrzeć' i ustalić kilka rzeczy;) Kto rządzi, kto ma prawa do najlepszego miejsca w klatce i najlepszych kąsków...

RE: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: ndz lip 22, 2007 6:38 pm
autor: limba
Ja zaczelalabym od zapoznawania na terenie neutralnym. W klatce pozostaje zawsze zapach, poza tym otoczenie jest to samo wiec starsza doskonale wie ze jest "u siebie".
RE: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: ndz lip 22, 2007 7:09 pm
autor: Ausaya
otoczenia nie dam rady zmienic bo mam jeden pokoj :/ to mam je tak w klatce zostawic az ustala wszystko miedzy soba? Klatka byla cala wyszorowana bardzo dokladnie wiec mysle ze zadne zapachy stare nie zostaly
RE: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: ndz lip 22, 2007 7:20 pm
autor: Ausaya
teraz siedza na oddzielnych hamaczkach, stara zachowuje sie jak zawsze a nowa siedzi bez ruchu od pol godziny chyba, strasznie mi jej szkoda

bo jest taka kochaniutka. Podrzucilam jej pod pyszczek kawaleczek zoltego serka ale nawet nie drgnela :/ kurcze a zapowiadalo sie w pewnym momencie calkiem niezle bo Ebola (nowa) biegala sobie z gory na dol i wydawala sie dosc radosna a tu nagle cos takiego, nawet sie nie pogryzly dlatego tym bardziej jej zachowanie mnie dziwi.
RE: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: ndz lip 22, 2007 7:54 pm
autor: limba
A lazienke masz, stol w kuchni? Jkiekolwiek miejsce gdzie pierwsza szczurzynka nie bedzie czula sie pewnie. Ja nie jestem zwolenniczka wkladania szczurow od razu razem do klatki, tym bardziej klatki w ktorej "stary" szczuras mieszkal. To w koncu jej teren byl przez kilka miesiecy a tu nagle z ni z tego niz owego jakiegos intruza wpuszczaja.
Dla nowego tez stres ogromny, nowe miejsce, zapachy, obcy szczur. Jesli juz to tez wyjac wszystkie hamaczki, domek itp zeby nie bylo wojny o to.
RE: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: ndz lip 22, 2007 9:35 pm
autor: Ausaya
no wlasnie nie za bardzo moge to zrobic bo nie mieszkam sama (wynajmuje dwa pokoje no i watpie zeby ludzie byli ze szczura w kuchni czy w lazience zadowoleni) narazie beda sobie zyly w oddzielnych klatkach w takim razie i bede je puszczac na lozku ewentualnie, za tydzien bede miala wolny pokoj to akurat miejsce bedzie. Mam nadzieje ze przezyja do tego czasu

RE: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: ndz lip 22, 2007 10:03 pm
autor: yss
postaw klatki blisko siebie - 15 cm na przykład. u mnie było koszmarne łączenie, mała zbierała zadrapania i ugryzienia, ale kilka dni z klatkami obok siebie [ale na 10 - 15 cm, żeby szczury nie mogł się dosięgnąć przez pręty] sprawiło, że mała przestała być sensacją, "stare" szczury zaakceptowały jej zapach i jej osobę i potem było łatwiej, bo wcześniej rzucały się na nią strasznie, a potem obwąchiwały bez szczególnego zainteresowania [np na wybiegu] i szły do swoich spraw. oprócz tego stosowałam metodę na wanilię, ale trochę wcześniej

zapraszam do mojego tematu w "naszych pupilach" gdzie łączenie jest opisane i do tematu o łączeniu dwóch stad...

mi się udało - życzę i tobie powodzenia.
wkładanie szczurki do klatki starszej szczurki wręcz wzmaga wrogość szczurów - to jakby tobie nagle dokwaterowano nową osobę do pokoju, i ta osoba zajęła twoje łóżko... to zupełnie inny początek znajomości niż np spotkanie w pubie

RE: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: pn lip 23, 2007 8:25 am
autor: Ausaya
a na przyklad wymiana klatkami, tak ze Ebola pojdzie do klatki Fiśki i odwrotnie, to pomoze czy zaszkodzi? No i jak dlugo maja siedziec w osobnych klatkach?
RE: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: pn lip 23, 2007 10:47 am
autor: yss
ausaya: zamiana klatek może być. masz dużo łatwiej, bo tylko dwa szczury, a ja musiałam ogarniać 5 szczurów z jednej strony i jednego malucha z drugiej...
mówiąc szczerze zamiany klatek działały u mnie bardzo średnio. najlepiej stałe bliskie sąsiedztwo i smarowanie wanilią przed kontaktem [aromat waniliowy spożywczy, smarujesz szczurowi plecki, boczki i pod ogonkiem, żeby stracił nieco pewności siebie i pachniał tak samo jak ten drugi szczur].
jeżeli próbować [po łączeniu na terenie neutralnym lub na wanilię] wkłądania szczurków do jednej klatki, to tylko do klatki nowej!

lily [mój starszy szczur ze stada] traktowała szylę [nową] jak szmatę w dużej klatce mojego stada, a zakwaterowana w klatce szyli [nowej] była już dużo bardziej pokorna... chociaż tez nie był to ideał, dalej fukała, stroszyła się i biła małą, ale z mniejszym przekonaniem..... szczególnie jak obie pachniały wanilią....
teraz mogę się puszyć, bo udało mi się połączyć wrogie stado z przestraszonym maluchem i właśnie mała szyla śpi przytulona pyszczkiem do lily [swojego największego wroga jak tu przybyła....] trzymam kciuki

aha podczas kontaktowania ze sobą szczurów nie możesz ich spuścić z oka nawet na chwilę - moje szczury były przy mnie grzeczne, a jak wyszłam na minutę, pobiły mi małą....
RE: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: pn lip 23, 2007 1:50 pm
autor: Ausaya
Teraz wyglada to tak: wpuscilam je obie do wanny, najpierw ebole a pozniej fiśke, byla jedna mala klotnia i przez jakies 20 minut byl spokoj. Ebola siedziala z jednej strony a Fiska jak to ona biegala jak glupia. Wachaly sie nawzajem i wydawalo sie ze jest wszystko ok, nawet sie zaczely razem korkiem od wanny bawic bo Fiska chciala zobaczyc co to i wyciagnela

Ucho eboli zostalo bardzo dokladnie obwachane i siersc sprawdzona (bez czyszczenia) Po jakims czasie znowu wojna tylko tym razem Ebola chyba wygrala. Boje sie ze obie sa dominujace i nie bedzie zgody nigdy :/ W klatce to jest zwykle tak ze Ebolcia podchodzi do Malej i chce sie zaprzyjaznic a ta ja strasznie zlewa i idzie sobie w jakis inny kat. Chociaz mysle ze sa tez dobre znaki bo jak Fiska jadla i Ebola podeszla do niej to wszystko bylo ok.
W kazdym razie oczywiscie trzeba byc dobrej mysli.
A tak wogole to teraz Fiska sprawia wrazenie jakby sie Eboli bala bo omija ja wielkim lukiem w klatce a jak zaczyna za ni chodzic za bardzo to zwiewa na hamak

Najwazniejsze jest to ze nie robia sobie krzywdy bo tylko sie przepychaja, tylko ze Ebola okazala sie straszna histeryczka i brzmi to conajmniej jakby stado szczurow sie tluklo na raz

Odp: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: wt wrz 04, 2007 2:01 pm
autor: Biedrzyk
Właśnie zastanawiałem sie nad dokupieniem albinoski naszym czterem dziołchom, ale to wszystko co przeczytałem trochę ostudziło moje zapały.. Będę sie musiał poważnie nad tym zastanowić

Odp: [Samiczki] - Burzliwe laczenie.
: wt wrz 04, 2007 2:14 pm
autor: Ausaya
Nie ma sie nad czym zastanawiac! Ja mialam tylko problem z dwoma pierwszymi. Pozniej dostalam Helene to poszlo bez zadnych bijatyk (stara sie tylko troche bala). Teraz wzielam albinoske od Viss i jest tak jakby sie znaly od zawsze, czasami sie lekko poprzepychaja, zadnego gryzienia. Nawet ta moja wariatka Fiśka nic jej nie robi. Wszystkie cztery serdelki spia na jednym hamaku, mimo ze maja drugi, piekny widok, naprawde warto
A teraz juz mysle o nastepnej, husky mi sie wymarzyla
