Strona 2 z 2
[OGON] zlamanie i konsekwencje
: śr maja 03, 2006 4:46 pm
autor: Klaudyna
I co jak z szczuraskiem ? :sad2:
[OGON] zlamanie i konsekwencje
: śr wrz 13, 2006 9:49 pm
autor: AngelsDream
Konsekwencją złamań ogona lub jego niedowładu/amputacji są późniejsze problemy z równowagą [oczywiscie po wykluczeniu schorzen neurologicznych]. Podnoszę na wypadek, gdyby ktoś kiedyś miał podobne zdarzenie i nie wiedział czego się spodziewać. Podejrzewam, że zupelnie inaczej wyglada sytuacja szczurków, które rodzą się boz ogonka.
[OGON] zlamanie i konsekwencje
: czw wrz 14, 2006 5:15 pm
autor: ESTI
Po jakims czasie szczuras powinien przystosowac sie do nowej sytuacji. Generalnie nie powinien miec zadnych problemow z chodzeniem i utrzymaniem rownowagii, moze jedynie bys ciut bardziej ostrozniejszy.
[OGON] zlamanie i konsekwencje
: pt wrz 15, 2006 6:31 pm
autor: AngelsDream
Może inaczej - szczurek jest troszkę bardziej ciaputowaty.
[OGON] zlamanie i konsekwencje
: pt wrz 15, 2006 6:34 pm
autor: szymek18
Szczur kolegi złamał ogon (jakieś 2 cm przed czubkiem) jak był mały ale niec mu nie było żył bługo szczęśliwie i doczekał sie potomstwa.
[OGON] zlamanie i konsekwencje
: pt wrz 15, 2006 7:02 pm
autor: AngelsDream
w przypadku Orbitha ogon jest uszkodzony ok 3, moze 4 cm za nasadą i wyraźnie ogon jest uszkodzony [nie tak chwytny jak powinien].
[OGON] zlamanie i konsekwencje
: pt wrz 15, 2006 9:06 pm
autor: oskary
Jeden z naszych poprzednich szczurków Łudołf, miał tylko połowę ogonka ( poprzedni właściciel mu ucharatał) problem miał tylko z równowagą podczas lotu

i biedak nie miał się czym uczepić w razie czego
RE: [OGON] zlamanie i konsekwencje
: wt lip 24, 2007 1:22 am
autor: 'Asia
Kochani, proszę Was o pomoc... Kilka dni temu wkładałam Zuzię i Marie do koszyka i zamykałam klapkę. Nagle usłyszałam przeraźliwy pisk... Zaraz otworzyłam i wystraszona sprawdziłam czy żadna z dziewuch nie ma jakiejś rany lub uszkodzenia na łapce lub ogonie, ale jakoś niczego nie zauważyłam więc się uspokoiłam... Dziś jednak będąc z Marinką na słońcu z przerażeniem odkryłam że około 2 cm przed czubkiem ogona jest na nim wyraźne zgięcie, od którego końcówka ogona wygięta jest delikatnie na bok :-( Prawie niezauważalnie, ale jednak... Miejsce zgięcia jest mniej więcej o 1-2 mm (a może mniej nawet, trzeba się przyjrzeć by to dostrzec) grubsze niż reszta ogona. Nie ma nigdzie żadnej otwartej ranki, krwi, ani nawet zadrapania czy jakiegokolwiek uszkodzenia skóry. Co mam w tej sytuacji zrobić??? Bo nie mam zielonego pojęcia...

Czy w tym przypadku mogło dojść do złamania ogona? Jak to sprawdzić? Jak naciskam na to miejsce to Marie ani trochę nie piszczy, ale wyrywa mi ogonek z palców (może dlatego że dość mozcno naciskałam, żeby coś tam wyczuć...). Raczej nie wygląda jakby coś ją bolało.
Proszę, powiedzcie co mam robić... Mam takie wyrzuty sumienia :cryrat:
PS. Nie wiedzialam gdzie umiescic ten post, tu czy
TU, wiec jakby co - prosze moderacje o przeniesienie
PS2. Jutro sprobuje zrobic fotke jak to wyglada...
RE: [OGON] zlamanie i konsekwencje
: wt lip 24, 2007 7:18 am
autor: Ania26
Moja dziewczynka już zapomniała, ze cos sie działo z ogonkiem i ze jest o połowę krótszy :-)
aska4art, najprawdopodobniej złamała sobie ogonek. Jezeli nie boli, to chyba nic nie trzeba nic robić.
RE: [OGON] zlamanie i konsekwencje
: wt lip 24, 2007 8:29 am
autor: Lulu
Ja jeszcze dodam, ze ogon naszego Hesuska wygladal dokladnie tak jak opisalas. Jak go przygarnelismy to byl juz dosc sporym chlopcem i taki ogonek juz mial. I w niczym mu to nie przeszkadzalo. Dlatego zgadzam sie z Ania26 - jezeli nie boli i nie ma tak otwartej rany to moze sobie spokojnie zyc z takim ogonkiem.
RE: [OGON] zlamanie i konsekwencje
: wt lip 24, 2007 11:15 am
autor: 'Asia
Aniu, Lulu, bardzo Wam dziekuje za odp :* Bardzo mnie uspokoilyscie bo juz sie balam ze trzeba bedzie to operowac... A wiadomo ze to jest stres dla szczura i opiekuna, nie mowiac juz o tym ze narkoza jest przeciez w pewien sposob zagrozeniem dla zycia... Jestem prawie pewna ze Marinki to nie boli, ale bede wnikliwie obserwowac

Jeszcze raz dzieki
