[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
nie wiem czy powinnam udzielać rad w temacie w którym sama sie chciałam czegoś dowiedzieć ....ale myśle ,że kryterium "niecierpienia" jest również ważne, jeśli wydaje ci się ze nie cierpi pozwól jej żyć. Mnie niestety zwiodła moja nadzija , że ona jeszcze z tego wyjdzie skoro tak długo walczy , a niby taka stara nie jest, usiłując ją ratować darowałam jej gorszą smierć
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Według mnie z każdym ogonkiem jest inaczej, ale wszystko zależy od samego zwierzątka. Gdy zwierzątko "walczy" (Bo mówimy oczywiście tylko o chorych szczurkach), chce jeść, stara się pić to nie należy odbierać mu tej możliwości walki o życie. Jednak gdy zwierzątko się poddaje to chyba należy ze smutkiem uśpić maluszka... Ja osobiście żałuje, że nie skróciełem cierpień swojej malutkiej (miałem nadzieję, że kolejny zastrzyk pomoże...), gdybym wiedział, no ale każdy zawsze ma nadzieje i wierzy!
Najważniejsze aby przyjaciel odchodził godnie, aby wiedział, że nie jest sam... ach te maleństwa
Najważniejsze aby przyjaciel odchodził godnie, aby wiedział, że nie jest sam... ach te maleństwa
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Ja też odliczam już dni (daj Boże jeszcze tygodnie) do tak trudnej dla każdego decyzji :-( Moja szczurzyczka ma 2 latka i 8 miesięcy, pare miesięcy temu zrobił jej się guz między tylnimi łapkami. Pestka przeszła zabieg, wszystko się pięknie udało, zagoiło. Niestety jakis czas potem obok zaczoł tworzyć się nowy guzek, nie nadający się do usunięcia, ponieważ ma połaczenie z narządami wewnętrznymi. W tym momencie guz jest wielkości cytryny i to tylko kwestia czasu jak zacznie uciskać i Pestka nie będzie mogła oddawać moczu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona jest w niesamowitej kondycji jak na swój wiek, nawet mimo tak ogromnego guza, który na pewno utrudnia jej poruszanie. Ma straszny apetyt, zresztą jak zawsze, nic ją nie boli. I to mnie najbardziej boli, bo gdyby była już staruszką, nie miała siły i ochoty na bieganie, rozrabianie... A tu przez jakiegoś durnego guza, bede musiała pomóc zasnąć w pełni sił szczurzyczce.
I w związku z tym mam pytanie. Kiedyś czytałam gdzieś, że można szczurka uśpić samemu w domu, przykładając mu do noska nasączoną szmatkę. Można zaoszczędzić mu w tedy całe stres związany z weterynarzem. Napiszcie prosze co o tym myślicie, co tak naprawde sprawi szczurkowi najmniej bólu? I czym ewentualnie taką szmatke się nasącza?
I w związku z tym mam pytanie. Kiedyś czytałam gdzieś, że można szczurka uśpić samemu w domu, przykładając mu do noska nasączoną szmatkę. Można zaoszczędzić mu w tedy całe stres związany z weterynarzem. Napiszcie prosze co o tym myślicie, co tak naprawde sprawi szczurkowi najmniej bólu? I czym ewentualnie taką szmatke się nasącza?
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
chloroformem albo halotanem... takich srodkow nie kupisz w aptece, musi wydac ci je lekarz lub weterynarz... czy dziala? mysle, ze jesli uklad oddechowy szczurka jest w pelni sprawny, to tak... sama nigdy nie stosowalam tej metody, ale prawde mowiac gdybym miala taka mozliwosc (dostep do srodkow i szczura w odpowiednim stanie), pewnie wlasnie na nia bym sie zdecydowala... chociaz zastosowanie takiego rozwiazania wymaga powaznego zdecydowania i konsekwencji - kiedy juz zacznie sie podawac srodek, nie mozna rozmyslic sie w trakcie... trzeba poczekac, az serduszko przestanie bic i szczurek odejdzie...
podejrzewam, ze opis tej metody moglas znalezc na mojej stronie... to tylko tlumaczenie artykulu, nie mam wlasnych doswiadczen w tej dziedzinie i niewiele moge doradzic... moze poza skonsultowaniem metody z weterynarzem... i postarania sie o kogos, kto bylby z toba w tej chwili i pilnowal, zeby wszystko przebiegalo wedlug planu...
podejrzewam, ze opis tej metody moglas znalezc na mojej stronie... to tylko tlumaczenie artykulu, nie mam wlasnych doswiadczen w tej dziedzinie i niewiele moge doradzic... moze poza skonsultowaniem metody z weterynarzem... i postarania sie o kogos, kto bylby z toba w tej chwili i pilnowal, zeby wszystko przebiegalo wedlug planu...
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Mój Gronek jeszcze tydzień temu szalał po mieszkaniu, a teraz jest coraz gorzej... Ma ponad dwa lata i tak w sumie na dniach coś się w nim "popsuło". Znaczy teraz dopiero widać wyraźnie obiawy, vet mówi, że nie wiadomo ile coś już było nie tak. Wydzielina z nosa, niedowład łapek, apatia, wychudzenie... Ech, okropnie tak patrzeć jak gaśnie. Gramoli się, czasem coś poje, ale ogólnie kaszana... :-(
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
verine, u jakiego weta leczysz malego? mial jakies badania? jaka jest diagnoza? jak jest leczony?
polecam asa na skladowej 37 (adresu nie jestem pewna, dopiero co przeniesli tam lecznice) lub lanceta (stary rynek 1a)... ewentualnie lecznice jachmana na cieszynskiej12 - choc tam z ciezkim przypadkiem moga sobie nie poradzic...
polecam asa na skladowej 37 (adresu nie jestem pewna, dopiero co przeniesli tam lecznice) lub lanceta (stary rynek 1a)... ewentualnie lecznice jachmana na cieszynskiej12 - choc tam z ciezkim przypadkiem moga sobie nie poradzic...
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Chodze z nim na Franciszkanska, to jest chyba lecznica Animalia. Jest tam taka mila pani dr, ktora sama w domu ma szczury, wiec wydaje mi sie, ze wie co robi. Ogladała go, osluchala, zmierzyla temperature, zobaczyla czy nie ma zadnych guzow w jamie brzusznej i nie ma. Diagnoza, to prawdopodobnie mykoplazmoza, bo widoczne sa problemy z krzepliwoscia i sa objawy neurologiczne w postaci niedowladu tylnych nozek. Choc nie da sie wykluczyc guza np. w klatce piersiowej. Szczurek dostal antybiotyk, steryd, witaminy i glukoze. Dzis jade z nim znow. Zastrzyki pomogly troche, ale to i tak nie ten sam szczur co pare dni temu i vet tez raczej nie daje nadzieji na jakies cudowne wyleczenie.
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
moze rtg? pomogloy wyjasnic kwestie wewnetrznych guzow...
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Jak dzis pojade, to zapytam, co sie da zrobic...
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
[quote="krwiopijka"]chloroformem albo halotanem[/quote]
Dzięki za informację, dobrze wiedzieć. Akurat chloroform mam i wiem, że nie jest problemem jego zakup (w sklepach/hurtowniach z odczynnikami chemicznymi). Troszkę kosztuje... Ćwierć litra ok. 60 zł. To tak dla zainteresowanych. Ale z tym nieprzerywaniem moze być kłopot - chloroform jest bardzo lotny. A może eter etylowy byłby lepszy?
A jesli szczurek sie dusi, to zadziałałby tak samo zastrzyk z chloroformu (skoro ktoś juz jest zdeterminowany i chce sam uśpić zwierzątko)?
Dzięki za informację, dobrze wiedzieć. Akurat chloroform mam i wiem, że nie jest problemem jego zakup (w sklepach/hurtowniach z odczynnikami chemicznymi). Troszkę kosztuje... Ćwierć litra ok. 60 zł. To tak dla zainteresowanych. Ale z tym nieprzerywaniem moze być kłopot - chloroform jest bardzo lotny. A może eter etylowy byłby lepszy?
A jesli szczurek sie dusi, to zadziałałby tak samo zastrzyk z chloroformu (skoro ktoś juz jest zdeterminowany i chce sam uśpić zwierzątko)?
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
[quote="Nisia"]Ale z tym nieprzerywaniem moze być kłopot - chloroform jest bardzo lotny. [/quote]
zupelnie nie mam wlasnego doswiadczenia, wiec po prostu nie wiem, jak to jest... zapraszam na moja strone... tam mozna przeczytac, co pani isaksen (do ktorej mam spore zaufanie i szacunek) mysli na ten temat (a radzi miedzy innymi nalac chloroform na wate):
http://www.wsmib.edu.pl/~ogoniaste/artykul03.htm
[quote="Nisia"]A może eter etylowy byłby lepszy? [/quote]
nie mam pjecia... byc moze by byl... trzeba rozwazyc, ktory srodek usypia szybko, mocno i w miare mozliwosci nie szczypie w oczy...
[quote="Nisia"]A jesli szczurek sie dusi, to zadziałałby tak samo zastrzyk z chloroformu (skoro ktoś juz jest zdeterminowany i chce sam uśpić zwierzątko)?[/quote]
takze nie mam pojacia... :-( na pewno sa lepsze i skuteczniejsze srodki, ktore mozna podac w zastrzyku podskornym... chociaz z tego co wiem, zastrzyk jest bolesny - szczypie... najlepiej byloby chyba podac najpierw jakis znieczulacz (simbul dostawala jakis przed zastrzykiem z wit. b - ale zupelnie nei pamietam, co to bylo :roll:), dopiero potem anestetyk... i dawki sa niestety konskie... nie zawsze tez ta metoda jest szybka - nadii nie dalo sie uspic w ten sposob... mnostwo w nia tego wladowali, a po pol godzinie ona wciaz oddychala... w koncu dostala dosercowy...
zupelnie nie mam wlasnego doswiadczenia, wiec po prostu nie wiem, jak to jest... zapraszam na moja strone... tam mozna przeczytac, co pani isaksen (do ktorej mam spore zaufanie i szacunek) mysli na ten temat (a radzi miedzy innymi nalac chloroform na wate):
http://www.wsmib.edu.pl/~ogoniaste/artykul03.htm
[quote="Nisia"]A może eter etylowy byłby lepszy? [/quote]
nie mam pjecia... byc moze by byl... trzeba rozwazyc, ktory srodek usypia szybko, mocno i w miare mozliwosci nie szczypie w oczy...
[quote="Nisia"]A jesli szczurek sie dusi, to zadziałałby tak samo zastrzyk z chloroformu (skoro ktoś juz jest zdeterminowany i chce sam uśpić zwierzątko)?[/quote]
takze nie mam pojacia... :-( na pewno sa lepsze i skuteczniejsze srodki, ktore mozna podac w zastrzyku podskornym... chociaz z tego co wiem, zastrzyk jest bolesny - szczypie... najlepiej byloby chyba podac najpierw jakis znieczulacz (simbul dostawala jakis przed zastrzykiem z wit. b - ale zupelnie nei pamietam, co to bylo :roll:), dopiero potem anestetyk... i dawki sa niestety konskie... nie zawsze tez ta metoda jest szybka - nadii nie dalo sie uspic w ten sposob... mnostwo w nia tego wladowali, a po pol godzinie ona wciaz oddychala... w koncu dostala dosercowy...
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Palatina moze dawaj malej leki przeciwbolowe i przeciwzapalne (Mydocalm, Meloksan), na pewno jej uzly, sprawdz czy na tyle, ze bedzie mogla normalnie egzystowac?
Widze, ze rozmawiacie o usmiercaniu - ja jesli moge doradzic, to jedno: dla szczurka najbardziej komfortowe jest najpierw uspienie zwykla narkoza (taka jak do operacji), a pozniej bezposredni zastrzyk w serce - jest to smierc najszybsza, a co za tym idzie najbardziej odpowiednia dla naszych ukochanych malenstw...
Widze, ze rozmawiacie o usmiercaniu - ja jesli moge doradzic, to jedno: dla szczurka najbardziej komfortowe jest najpierw uspienie zwykla narkoza (taka jak do operacji), a pozniej bezposredni zastrzyk w serce - jest to smierc najszybsza, a co za tym idzie najbardziej odpowiednia dla naszych ukochanych malenstw...
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Odnosnie chloroformu - nie próbowałam. Jesli chodzi o eter etylowy - bardzo dobry (wypróbowany -mój ojciec uspił tak 2 szczury - jest chemikiem, nie wetem).
Jednak wydaje mi się, że prościej jest zamówić wizytę domową (jesli wet na to pójdzie) i uspić w domu przy pomocy fachowca niż samemu eksperymentować ze smiercią i życiem.
Jestem za usypianiem w narkozie (mniej bolesne, mniej stresujace - i dla szczura i dla właściciela).
ESTI
Jeśli chodzi o Zurkę - to nic nie przywróci jej sprawności, bo ona już nie ma mięśni w nóżkach (same kości!). Takie zaniki jej się porobiły.
Trzy razy czekałam w podobnej sytuacji -szczur koszmarnie wyglądający, ale nadal z apetytem... Nie zdążyłam... Marunia (mój przekochany szczurasek, ulubieniec najwiekszy ze wszystkich, które kiedykolwiek miałam)... Marunia umarł sam. Nie wiem, czy cierpiał. Tak samo Bonifacy i Heniuś... Wszyscy wyglądali fatalnie, ale mieli chęć życia, wolę walki i apetyt. Ja tak sie wahałam z uspieniem, że umierali sami. Heniuś na moich oczach... Do dzis nie wiem, czy dobrze zrobiłam, czy wręcz przeciwnie...
Jednak wydaje mi się, że prościej jest zamówić wizytę domową (jesli wet na to pójdzie) i uspić w domu przy pomocy fachowca niż samemu eksperymentować ze smiercią i życiem.
Jestem za usypianiem w narkozie (mniej bolesne, mniej stresujace - i dla szczura i dla właściciela).
ESTI
Jeśli chodzi o Zurkę - to nic nie przywróci jej sprawności, bo ona już nie ma mięśni w nóżkach (same kości!). Takie zaniki jej się porobiły.
Trzy razy czekałam w podobnej sytuacji -szczur koszmarnie wyglądający, ale nadal z apetytem... Nie zdążyłam... Marunia (mój przekochany szczurasek, ulubieniec najwiekszy ze wszystkich, które kiedykolwiek miałam)... Marunia umarł sam. Nie wiem, czy cierpiał. Tak samo Bonifacy i Heniuś... Wszyscy wyglądali fatalnie, ale mieli chęć życia, wolę walki i apetyt. Ja tak sie wahałam z uspieniem, że umierali sami. Heniuś na moich oczach... Do dzis nie wiem, czy dobrze zrobiłam, czy wręcz przeciwnie...
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
(P.Coelho)
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Myśle , że dobrze zrobiłaś. Smierc natuaralna wcale nie jest z definicji męczarnią. Szczerze mówiąc gdyby nie moja próba ratowania Małyszki zastrzykiem nawadniającym z glukozy , soli , witamin i deksametasonu, też by zgasła bez bólu, zastrzyk spowodował poprawę pracy mózgu, zrobiła się przytomna , pobudził ośrodek oddechowy a co gorsza nawodnienie spowodowało nagromadzenie się płynów w płucach i narastającą duszność , nadomiar złego zapomniałam gdzie schowałam zgromadzone przed swietami leki do uspienia inna rzecz do weterynarza zresztą tez bym nie zdązyła w zasdzie u niej nasilona duszność i zgon trwały moze 45min znalazłabym w necie weta całodobowego, dojechałą taksówką i wepchałasię w kolejke prawdopodobnie tez udusiłaby sie w taksówce lub poczekalni wcześniej.
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Palatina tego nigdy się nie wie.
Mnie jest bardzo cieżko zdecydowac sie na uśpinie jeśli szczurasek chce jeść i pić, dla mnie jest to chęć do zycia. Na uspienie zdecydowałam się tylko 2 razy, gdy moje dziewczynki totalnie odmówiły jedzenie, nie przyjmowały nawet podawanego strzykawkę, po prosu leżały w bezruchu i czekały na śmierć. W większości towarzyszyłam moim maluchom w odejściu oczywiście podawałam im leki i srodki usmierzające ból jeśli to było konieczne. Do dzisiaj nie wiem co jest lepsze, zawsze mam wątpliwość.
Kilka z nich odeszło po prostu we snie. Dla mnie to był szok ale dla nich nalepsza ze śmierci.
Tak jak Esti obserwuję oczy, ona naprawdę dużo mówią, zwłaśzcza o tym czy koniec się zbliża. Dla mnie pierwszy z objawów to paniczny lęk, często towarzyszy temu chęc ucieczki, drugi to bezmierny smutek i poddanie się, czasem takie "puste spojrzenie".
Merch co do problemów z oddychanie to zawsze gdy któryś z maluchów ma niewydolność oddechowa czy krązeniowo-oddechową mam ampułke furosemidu, gdy następuje naprawdę gwałtowny atak duszności podaję lek podskórnie (zaznaczam że do leczenia codziennego używam tabletek). Juz mówiłam ale jeszcze powtórze, podany podskórnie lek może nie uratować ogonka ale pozwoli mu odejśc bez uduszenia się.
Mnie jest bardzo cieżko zdecydowac sie na uśpinie jeśli szczurasek chce jeść i pić, dla mnie jest to chęć do zycia. Na uspienie zdecydowałam się tylko 2 razy, gdy moje dziewczynki totalnie odmówiły jedzenie, nie przyjmowały nawet podawanego strzykawkę, po prosu leżały w bezruchu i czekały na śmierć. W większości towarzyszyłam moim maluchom w odejściu oczywiście podawałam im leki i srodki usmierzające ból jeśli to było konieczne. Do dzisiaj nie wiem co jest lepsze, zawsze mam wątpliwość.
Kilka z nich odeszło po prostu we snie. Dla mnie to był szok ale dla nich nalepsza ze śmierci.
Tak jak Esti obserwuję oczy, ona naprawdę dużo mówią, zwłaśzcza o tym czy koniec się zbliża. Dla mnie pierwszy z objawów to paniczny lęk, często towarzyszy temu chęc ucieczki, drugi to bezmierny smutek i poddanie się, czasem takie "puste spojrzenie".
Merch co do problemów z oddychanie to zawsze gdy któryś z maluchów ma niewydolność oddechowa czy krązeniowo-oddechową mam ampułke furosemidu, gdy następuje naprawdę gwałtowny atak duszności podaję lek podskórnie (zaznaczam że do leczenia codziennego używam tabletek). Juz mówiłam ale jeszcze powtórze, podany podskórnie lek może nie uratować ogonka ale pozwoli mu odejśc bez uduszenia się.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1
http://stylowabizuteria.com.pl/
http://stylowabizuteria.com.pl/