Strona 2 z 2

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: wt kwie 25, 2006 8:06 pm
autor: limba
['][']['] :sad2:
Strasznie smutno...

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: wt kwie 25, 2006 8:09 pm
autor: sechmet
bardzo mi przykro... :cry:

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: wt kwie 25, 2006 8:27 pm
autor: Sandrex
Pozostała czwórka szczurza jest poddenerwowana, dałam im trochę kukurydzy.
Sytuacja w klatce dziewczyn przedstawia się melodramatycznie. Lila, spięta, nerowowa nie chce wyjść z klatki.
Czarna biega po pokoju, po mnie, wchodzi wszędzie. Wygląda, jakby szukała tropu Szyszki.Były razem, odkąd Czarna się urodziła.
A moja śpiąca Szyszlewna śpi pod zielonym świerkiem na działce, pod kamieniem z symbolicznie jej imieniem i datą.
Zrobiło się parzyście. Cztery szczurki, dwóch chłopców i dwie dziewczynki.

Dziękuję za dobre słowa.

Nie chcę płakać, ale łzy jak grochy same lecą.
I ciężko mi w to uwierzyć.
Sama wykopałam jej grób. I wiem, że śpi w kartoniku w ciemnej ziemi. Ale tak trudno mi uwierzyć, że nie siedzi gdzieś za kanapą, albo na szafie i na zawołanie; "Szysza" już nie przyjdzie.
Ciężko mi uwierzyć w to, że już jej nie wygłaszczę, że jedyna w swoim rodzaju siura nie wciśnie nosa między pręty klatki. Moja Szyszulina.
No i jak tu nie płakać...

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: wt kwie 25, 2006 8:36 pm
autor: sauatka
Sandrex, trzymaj sie :przytul: ja dzis straciłam szczurcie... siedze i płacze...
JEsli masz ochote to płacz. Płacz ile chcesz :przytul:

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: wt kwie 25, 2006 8:43 pm
autor: soho
Sandrex wiem'y co czujesz to strasznie przykre starcic kochana istotke a szczegolnie ta ktora docenia'la nasza milosc . . . ja po odejsciu mojego pierwszego szczurka przechodzilam straszne "meki" i na mysl o tym ze on sobie wiecznie spi w pudelq pod drzewkiem (bez dropsa :| ) bolala mnie starsznie , wiec teraz wierze ze on jest ze mna dusza ze tam lezy sobie tylko jego cialko i nic poza nim , a on wiecznie bedzie ze mna , przy mnie i tak samo jest zapewne z Twoja Szysza , wiec sie nie smuc tak bardzo ona pewnie sie za kanapa schowala tyle ze jest nie widoczna golym okiem :)
to dla mnie zawsze jedyne "pocieszenie" w takich sytuacjach ... ja nadal go wolam (w myslach bo wiem z emnie slyszy)

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: wt kwie 25, 2006 8:55 pm
autor: Dona
['] :-(

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: wt kwie 25, 2006 9:45 pm
autor: Sandrex
Dziękuję Soho, są słowa, które dają taki mały uśmiech.
Myśl o tym, że tam pod świerkiem leży jej ciałko, a duszyczka jest ze mną, albo co lepsze z innymi ogonkami i stworzeniami jest chyba jedynym przyświecającym dobrem, dla którego można nie płakać.
Pięknie odeszła. Nie - sama. W domu. Tak po prostu.
Moja Szyszuleńka.

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: śr kwie 26, 2006 11:35 am
autor: Ania
O rety, Sandra, strasznie mi przykro :(

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: czw kwie 27, 2006 12:28 am
autor: zamtuz
:-(

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: czw kwie 27, 2006 5:51 pm
autor: Mageda
:cry: :cry:

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: czw kwie 27, 2006 6:28 pm
autor: Agath
[*][/b]

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: czw kwie 27, 2006 6:58 pm
autor: IVA
:cry: :cry: :cry:

Szyszulinka [ 25 lipca 2004r. - 25 kwietnia 2006r.]

: czw kwie 27, 2006 9:19 pm
autor: Pudzianica
:sad2: ['] :cry: Jestem z Tobą... Za Szyszę [']