Strona 2 z 3
Nergalek :(
: sob maja 20, 2006 8:12 pm
autor: sopocianka

Przykro mi, "łzy poleciały same".
Dałaś Negralowi wspaniałe dobre życie, przeygarniając go. :przytul:
[']
Nergalek :(
: sob maja 20, 2006 8:38 pm
autor: Szałas
;(
[*]
Nergalek :(
: sob maja 20, 2006 8:43 pm
autor: Mada
['] Biedactwo
Nergalek :(
: sob maja 20, 2006 8:44 pm
autor: martwa
@-,-'-,-'-
Nergalek :(
: sob maja 20, 2006 10:26 pm
autor: Ulicja
[*] [*] [*]
śliczny był...
trzymaj się cieplutko :przytul:
Nergalek :(
: sob maja 20, 2006 11:37 pm
autor: KasiaGdańsk
Strasznie mi przykro, trzymaj się...['][']['][']
Nergalek :(
: sob maja 20, 2006 11:40 pm
autor: ESTI
bardzo smutno...
[']['][']
Nergalek :(
: ndz maja 21, 2006 1:40 am
autor: limba
Brak mi slow...lzy leca same... :sad2:
['][']['] Nergal....
Nergalek :(
: ndz maja 21, 2006 7:47 am
autor: Viss
Brak mi słów...
Wiem jak to boli. :przytul:
['] ['] [']
Nergalek :(
: ndz maja 21, 2006 8:00 am
autor: jadenit
Smutne, że odszedł, ale miał szczęśliwe życie u Ciebie.
[']
Nergalek :(
: ndz maja 21, 2006 11:30 am
autor: PALATINA
[']...
Przykro mi...
Sama dopiero wczoraj pochowałam swoją Jolkę...
Dlaczego tak musi być... :sad2:
Nergalek :(
: ndz maja 21, 2006 1:05 pm
autor: Mycha
Chciałabym napisać co teraz czuję, choć nie do końca wiem, jak to nazwać...
Czuję się bezsilna wobec istoty śmierci. Wszyscy jesteśmy bezsilni... To jest teoretycznie jedyna sprawiedliwość, ale... Dlaczego?
Nie potrafię określić tego, co chciałabym wyrazić... Ja... Czuję teraz taką niechęć do szczurów ogólnie. Nie, to nie jest obrzydzenie czy obrażenie na ich krótkożywotność... To jest STRACH.
Paniczny.
Przed tym, że mogą odejść...
Pochowałam go pod brzoskwinią na ogródku. Ciałko otuliłam bawełnianą szmatką. Za rok, na wiosnę w tym miejscu wyrosną stokrotki. Będą śmiały się do słońca... A pod czarną ziemią Nergalek będzie wiecznie spał...
Dziękuję za słowa otuchy... Są bardzo ważne

Nergalek :(
: ndz maja 21, 2006 1:32 pm
autor: PALATINA
Mycha,
Bardzo dobrze Cię rozumiem.
Sama czuję dziś to samo.
Zazwyczaj brałam nowego malca i to mi pozwalało nie mysleć. Zajmowałam sie czymś, zagłuszałam.
Teraz mam za duzo ogonków w domu, by brać nowego... więc rozmyslam.
Czuję, że moje studia (weterynaria) traca sens. chciałam uratować, a zabiłam. Po co mam byc wetem?
Po co mam cierpieć? :sad2:
Czuję się dzis tak podle i tak bezsilnie...
Mycha,
:przytul:
Nergalek :(
: ndz maja 21, 2006 2:00 pm
autor: Ayumi
[']
Nergalek :(
: ndz maja 21, 2006 3:03 pm
autor: lenalove
[*][*] Brak mi słów...

to chyba jedyna wada posiadania ogoniastych... Każdy przez to przechodzi i wszyscy dobrze wiemy jaki to ból.