szczury.org

gżybek, a może jednak zdecydujesz się na kastrację i przygarniesz dla niego (młodą) samiczkę? Możliwe, że z samicą dogada się lepiej, bo nie będzie konkurował o terytorium itd...

wiesz co? w zoologu jest panienka w której sie zakochałam od pierwszego wejżenia :hihi: ale kastracja tez ryzykowna... sama nie wiem, musze to przemyśleć....

wiec tak. Mała jest już u mnie, na razie szczurki jeszcze nie wiedzą o swoim istnieniu. Wymysliłam cos takiego: weme jeszcze młoda samiczke(w wieku Kaya), Kaya wykastruje i połącze wszystkie 3. Wtedy moze Kay bedzie miły dla kobiet, dla starszej nie bedzie natretny bo bedzie miał młodszą i bedzie git... myślicie ze to dobry pomysł?

Myślę, że można spróbować, ale ze szczurzycą w tak zaawansowanym wieku nigdy nic nie wiadomo...

Jak nie bedzie miała ochoty mieszkac z młodymi to bedzie mieszkac osobno... ale kurcze, ona nawet nie wygląda na 2 lata... jest drobniutka i pełna życia... moze akurat sie uda

Jeśli jest kontaktowa to masz duże szanse.
Wybrałaś już lecznicę do kastracji?

własnie sie zastanawiam.
albo klinika Szydłowskich albo lecznica na ul. Sokołowskiego, wiesz cos moze o Krakowskich wetach??

Huhu, ja to nie bardzo, ale tu i na nastepnej stronie sa uzytkownicy z krakowa, możesz kogoś zapytać.

[ Komentarz dodany przez: limba81: Wto Maj 30, 2006 8:48 pm ]
Prosze nie zbaczac z tematu glownego. O lecznicach rozmawiamy w innym dziale.
limba81 mod.

ok przepraszam

Szczury sie obwąchały(przez kratki) ale nie wykazały wiekszego zaineresowania sobą. Mała jest jeszcze troche wystraszona, moze dlatego :drap:

Takie pytanie jeszcze. Ta drugą samicę dokupić teraz czy najpierw zapoznac tych dwoje?? Czy wszystkich naraz, czy najpierw panienki?? Jak myślicie??

Pomyśl, co będzie, jeśli samice się nie polubią a samiec nie będzie jeszcze wykastrowany? Dokupisz trzecią klatkę?
Moim zdaniem nie bardzo.
Pierwszy krok to kastracja. Potem zobacz jak samiec reaguje w ogóle na samicę, a jak ona na innego szczura, wtedy dopiero możesz zdecydować czy jednak dokpić małą czy nie.

fakt, o tym nie pomyślałam... ok to na razie czekam, jutro dzwonie do weta.

Kurcze!! nie wiem co sie dzieje, myślałam ze to kay bedzie agresywny, a na razie to.... boi sie Małej...
dałam im sie powachać na biurku(na którym Kay czesto chodził!!) i Mała na niego naskoczyła, Kay aż podskoczył i uciekł i teraz omija klatke Małej z daleka...
to normalne??