szczury.org

Długo mnie tu nie było, bo dla odmiany mnie powaliła choroba, ale w kwestii krwawienia mój tata - wet stwierdził, że uważa się, że jednorazowe krwawienie, które znika po kilku godzinach (zazwyczaj przechodzi po godzinie, dwóch) spowodowane jest zmianami rozwojowymi u młodych samic. Co innego gdyby krwawienie pojawiło sie u dorosłej osobniczki.

No to ja teraz zapytam.. A wiec moj szczurek (samiczka) chyba jest w wieku 3-4 miesiecy (ale moge sie mylic bo sie nie znam). Zaś u mnie jest 2 tygodnie. no i wg mnie w tym czasie duzo sie drapała choc mozliwe ze jestem zbyt na to przeczulona
Jednak zauwazylam po jakims czasie pobytu malutka plamke na brzuchu ktorej wczesniej nie bylo/nie zauwazylam. jescze pozniej pojawilo sie kilka nowych, sa dosc rownomiernie rozmieszczone wiec moze to sutki? /osobiscie myslałam ze to strupki od drapania/ Dodam że moja szczurka ma na brzuszku jasne futerko wiec widac takie zmiany - i chcialam zapytac czy wasze samiczki tez tak mają? No i na koniec inna sprawa - na poleczce gdzie czasem sypia widze czerwone plamki jakby krew.. obejrzałam szczurka i nie mam pojęcia skąd ta krew. Opcje sa dwie: albo z narz.rodnych albo z tych niby-strupków własnie.. Wczoraj byłam u wetki, ktora stwierdzila ze nie widzi zadnych niepokojacych objawow (mimo ze wspomnialam o krwi), za to zauwazyla ze jest spory brzuszek czyli mozliwe ze to ciaza? mimo to podała jakis antybiotyk.. (ale mialam wrazenie ze to przez zdanie mojego taty "ją bylo ciężko zlapac wiec niech pani jej cos poda" :roll: ) No i dostalam lek który mam jej podawac codziennie po okruszku (rozpuszczonym w poidle) hm.. sama nie wiem co o tym myslec.. Dzis pojawila sie nowa plamka krwi.. Czy ktos mial taki przypadek? Czytałam wasze posty zanim to napisałam i wychodzi mi ze to dojrzewanie? Tyle ze szczurka faktycznie ma dosc okragly brzuszek.. :shock:

A co do zachowania ogolnie - ma apetyt, chce budowac gniazdo, nie jest osowała.. czyli chyba ok?

hmm... a wetka bnie ogladala tych 'strupkow' na brzuszku? mnie to faktycznie na sutki wyglada... :roll:

co do sladow przypominajacyhc krew - czy twoja szczurcia kicha? jesli tak, to prawdopodobnie sa to slady porfiryny wyciekajacej z noska... potwierdz moje przypuszczenia, to powiem(y), co robic dalej...

co za lek dostala twoja szczurcia? nie znasz moze nazwy? skoro wetka nie zauwazyla u szczurki zadnych niepokojacych objawow, to co najmniej dziwne wydaje mi sie podawanie malej lekow... :?

Niestety nie mogę stwierdzic po odglosach czy kicha/piszczy bo nie slysze dobrze, ale zapytałam sie domownikow czy slysza cos. no i dowiedzialam sie ze jest raczej w normie. z moich obserwacji wynika ze nie kicha czesto. czesciej robila to w pierwszych dniach bytnosci u nas (jak sądze - stres) teraz raczej nic podejrzanego.. usunelam tez sianko ze sciolki zeby sprawdzic czy od tego przestanie sie drapac.

lek - jest to biała tabletka o srednicy 1 cm, jaka to nazwa to pojecia nie mam. mam dawac codziennie po 1/50 czesci (jako okruszek rozpuszczony w poidle).. coz na razie wydaje mi sie ze chyba faktycznie mniej sie drapie.

prosze o usuniecie posta (dodal sie podwojnie)

Całkiem przypadkiem znalazłam i odkopałam temat.
Szukam jeszcze kogoś kto miał podobny problem.Moja Pestka ma podejrzenie o krwotoczne zapalenie macicy lub pęcherza.Plamienia występują od ok tygodnia.Co jakiś czas zostawia plamki krwi na szmatkach na których śpi.
W środę idę z nią na rtg i do dr Bieleckiego.
Ale chciałabym się dowiedzieć czy ktoś miał szczura z tą choroba? Jak go leczył? Jak długo? Jakimi lekami?
I nie miało to związku z dojrzewaniem.

mojej Tyciuli (albinosce) leciała krew z pochwy jak była chora, oczy jej bledły z dnia na dzień, robiła się coraz słabsza, nie wydalała się, dopiero, gdy ją wzięłam koło wody, żeby jej brzuch obmyć to zrobiła takie dwie kupki, ale już czarne całkiem zeschnięte i twarde, prawie w ogóle nie jadła, robiłam jej specjalne mieszanki witaminowe w postaci cieczy i namaczałam jej ulubione chrupki warzywne, żeby tylko chiała coś jeść, bo twardego nie ruszała.. bardzo się o nią martwiłam i chciałam ją już uśpić;-((, ale dobrze, że poczekałam (trwało to niecały miesiąc), bo sama wyzrowiała i teraz jest już zdrowa:-) znacznie przytyła, bo wtedy, gdy się ją wzięło na rękę to jak piórko i wszystkie kości jej było widać:/... ale ona zawsze była kruszynka i ważyła tyle co nic..

EtonDuea takie małe pytanko mam -a co jej było?? (sorki za OT)

dzis jak wstalem,zobaczylem ratte lezaca(moze siedzaca) na zwirku.Wszystko byloby ok gdyby miala sile jesc i gdyby nie byla w polowie we krwi,na hamaku jest plama krwi wielksoci prostokata 1cm x 2cm,jedynie gdzie widze rane to jest mala kropka na jej palcu...aha i gdy po mnie chodzila(ledwo) to zostawiala plamki krwi;/ do weta leciec czy jak?;c,a dzis jest niedz. u nas chyba zaden wet nie przyjmuje;/

1. Obejrzyj dokładnie narządy rodne i sprawdź, czy nie ma śladów krwi, jakichkolwiek śladów.
2. Czyna palcu jest paznokieć? Czy palec jeszcze krwawi?

Jakkolwiek - podawaj jej dużo żelaza. Możesz kupić szpinak mrożony (siekany, niew liściach) - dobrze go rozgotuj (na oliwie czy oleju, około 5 minut od czasu zagotowania) - dodaj trochę śmietany, nabierz na łyżkę albo w strzykawk i niech podjada.

na narzadach rozrodczych nic niema,od dolu jest czysta! tylko grzbiet caly z krwi,na palcu jest jedna malutka kropka,krawi dalej;/ na palcu ejst paznokiec,ta ranka jest z boku palca

Może być tak, że mała nie chce jeść - bo jest w szoku.
Myślę, że musisz dać Jej trochę czasu. Jeśli do wieczora Jej stan się nie poprawi ani odrobinę - wtedy możesz zacząć się martwić ale przede wszystkim - nie panikuj.
Podaj jej teraz coś smacznego bogatego w żelazo, żeby organizm Małej zregenerował czerwone krwinki.

A mi sie wydaje inaczej. Plama na hamaku nie wziela sie z powietrza, trudno mi wyobrazic sobie sytuacje, ze bez zaburzen krzepniecia, lub powaznego i WIDOCZNEGO krwotoku taka plama powstaje.
Pedzilbym czym predzej do weterynarza jakiegokolwiek, bo byc moze zjadla cos co zahamowalo jej krzepniecie krwi i teraz podkrwawia powoli lecz systematycznie (takie cos bez leczenia skonczy sie zgonem bez interwencji lekarza).
Ja z Twojego postu nie doczytalem sie jednoznacznie skad krwawi, od jak dlugiego czasu i z jaka sila. Poszukaj w domu krysztalkow nadmanganiany potasu i posyp nimi rane (w aptekach tez to maja lub wszedzie tam, gdzie ludzie chodza w fartuchach).
Jesli nic sie nie da zrobic uloz ja w ciamnym miejscu (np. schowaj klatke do szafy) i zapewnij swieza wode do picia oraz cieplo.....
No i mimo wszystko ten weterynarz.... stan skrajnej osowialosci jaka opisujesz wiaze sie z bardzo silna anemia, a to nigdy nie sa przelewki.

wrrr ja slepy chyba bylem... te krwawienie jednak z narzadow rozrodczych jest! to cos powaznego?

kris, to bardzo powazane.
Czemu nie pojechales jeszcze do weta?
Skad jestes?