Strona 2 z 2
Gizmo... mała pierdoła ;).
: ndz sie 27, 2006 10:23 am
autor: Layla
Do czwartego jakoś ich się postaraj "urobić" Daj im poczytać temat o tym, że szczury są stadne... Powiedz, że nie odczuwa się przy dwóch wielkiej różnicy w utrzymaniu...Nie poddawaj się, zapytaj rodziców, czemu są przeciwko drugiemu szczurkowi...Poproś o argumenty i sam podaj swoje w sposób rzeczowy. Czemu wpadli w szał? Jaki jest ich stosunek do zwierzaków? Może pokaż im forum, tu praktycznie większość ma więcej niż 1 szczura...A przede wszystkim ten temat:
http://szczury.org/viewtopic.php?t=8541&start=0
Tu ważny jest spokój...

Powodzenia

Gizmo... mała pierdoła ;).
: ndz sie 27, 2006 10:49 am
autor: tygrys1985
Tak właśnie, powiedz, że ludzie też bez drugiego człowieka czują się samotni i nawet najlepszy zwierzak nie jest w stanie zapełnić tej pustki. tak samo jest ze szczurkami, najkochańszy i mający baaaardzo dużo wolnego czasu człowiek nie zastąpi szczurasowi towarzystwa tego samego gatunku... poza tym przecież Ty się nimi zajmujesz, są w Twoim pokoju, więc dlaczego ma im przeszkadzać?? mieszkasz w domku jednorodzinnym na dodatek, Ty na górze rodzice na dole, więc jeszcze mniej przeszkód widzę... skoro Twój współlokator (czyt. brat) się zgadza, to dlaczego rodzice by nie mieli?? pogadaj z nimi wytocz rzeczowe argumenty,wjedź im na ambicje, że oni też pewnie chcieli zwierzaki i byli źli na rodziców, że im nie pozwalali, itp. itd.
Moi też byli przeciwnio najpierw jednemu, potem dwom. a teraz nie mogą się doczekać na miot dumboli, skąd jeden będzie mój

i opconują za 4 bo 3 to tak nie do pary...
Gizmo... mała pierdoła ;).
: ndz sie 27, 2006 4:48 pm
autor: Jorg_99
Ech... niestety. Temat pokazałem, a raczej wydrukowałem bo inaczej by nie przeczytali. Tata postawił na jednym, a on nie lubi zmieniać zdania. Tak samo jak coś obieca to dotrzyma słowa. Obawiam się, że może mi się nie udać. I nie wiem czy nie lepiej tego czasu nie poświecić na szukanie mu domku. Bo nie chce żeby trafil do zoologa

. Pogadam jeszcze z rodzicami, ale tata już na samym początku powiedział, żeby ten tydzień ulitmatum nie był czasem wykorzystaniem ich cierpliwości, że może jak pobędzie troche to się udobruchają... Już i tak mam przewalone, że nadużyłem ich zaufania...

Nie wiem teraz czy dalej z nimi rozmawiać na ten temat...
tygrys1985 problem jest taki, że mój brat właśnie też nie chce mieć drugiego szczura. To jest właśnie największy problem. Bo tata powiedział, że gdy będe miał własny pokój to se będę tam mógł siedzieć i ze stadem szczurów, ale jak na razie musze brać pod uwagę współlokatora. A brata niestety nie przekonam... Nie zgodzi się choćby ze zwykłej złośliwości :? .
Gizmo... mała pierdoła ;).
: ndz sie 27, 2006 5:49 pm
autor: Layla
Jakie argumenty ma brat? Jeśli żadnych, to powiedz rodzicom, że brat nie umie uzasadnić niechęci. Jakie argumenty mają rodzice? Pytałeś? Spytaj

Powiedz też, że szczur samotny będzie nieszczęśliwy, a oni chyba nie chcą, żeby zwierzątko czuło się źle... (tak im wjedź na troskę o zwierzaki). Tak to niestety jest, jak się stawia rodziców przed faktem dokonanym... Ale próbuj, bo, jak widzę, Twoi rodzice oraz brat nie uzasadnili, w czym ma przeszkadzać drugi szczurek.
Gizmo... mała pierdoła ;).
: ndz sie 27, 2006 8:29 pm
autor: tygrys1985
taaak widzę tu typowe rodzicielskie "nie, bo nie"... a brata nie zazdroszczę. ile ma lat? bo jesli się okaże, że biorą pod uwagę zdanie 10-latka, który jest czysto-złośliwy to masz przes...jednym słowem...nie zazdroszczę sytuacji...
Gizmo... mała pierdoła ;).
: ndz sie 27, 2006 10:22 pm
autor: Jorg_99
Nie... Mój brat ma 20 lat.
Nie wiem czy to jest takie jak mówisz "rodzicielskie nie bo nie". Po prostu się nie zgadzaja. Mama się brzydzi, ale z nią w sumie jest mniejszy problem. A tata, w sumie nie wiem... Po prostu nie potrafie z nim gadać o takich rzeczach bo zawsze mnie zgasi predzej niż zaczne rozmowe... To nie jest takie unikanie, ale on potrafi mi tak coś wytłumaczyć, że mam takie wyrzuty sumienia mimo że nic specjalnego nie zrobiłem... Ech... nie wiem jak z nim gadać... Spróbuje jeszcze z bratem... Może uda mi się go jakoś przekonać...