Strona 2 z 165

RE: Moja szajka...

: ndz sty 21, 2007 10:35 pm
autor: Nina
Zdjęcie na razie jedno zdjęcie chociaż mam ich już chyba ze 20 ale nadal mam kłopoty z netem (nie ma to jak net który po 9 minutach sie wyłącza :|)
http://img19.imageshack.us/my.php?image=dscn36480rt.jpg

RE: Moja szajka...

: wt lut 06, 2007 9:18 pm
autor: Nina
Mafia już sie ślicznie wybarwiła, nabrała cudnego szarego kolorku :) A teraz cała 4 biega razem po pokoju, jutro zaczne łączenie w klatce bo po pokoju już świetnie sie dogadują i całymi dniami siedzą razem ;)
Jedna fotka z serii "ciule na stoliku"
[img=http://img469.imageshack.us/img469/9428 ... gf9.th.jpg]

RE: Moja szajka...

: wt lut 06, 2007 9:23 pm
autor: yss
aaale wielkie foty... możesz je jakoś pozmniejszać?
huska cudna :) o drugiej fotce nie będę się wypowiadać, gdyż zamierza się otwierać przez co najmniej tydzień :P

edit: otworzyło się! ale masz śliczną gamę kolorystyczną szczurkową. jeszcze tylko brakuje albinoska i niebieszczaka :D miło spotkac kogoś, kto też ma cztery łobuzy...:) radość do czwartej potęgi :D

RE: Moja szajka...

: czw lut 08, 2007 6:40 pm
autor: Nina
Dziewczyny są razem od dzisiaj koło południa. Jest super, nie spodziewałam takiego podejścia Heidi do Mafii, śpią nawet razem na hamaku. Tylko dziewczyny sie wkurzają jak Mafia próbuje je zgwałcić :shock: Mały, niewyżyty sierściuch :P
Właśnie dostały jogurcik gruszkowy i przy jedzonku też nie ma żadnych sprzeczek.
Dzisiaj śpie w pokoju gdzie stoi klatka, tak na wszelki wypadek, chociaż bójki sie nie spodziewam :)

RE: Moja szajka...

: wt lut 20, 2007 8:24 pm
autor: Nina
Dzisiaj panny miały sesje zdjęciową. Jej efekty można znaleźć tutaj :
http://Czarna-niunia.fotosik.pl/albumy/136255.html

Nie wiem co odbija Heidi. Dziczeje coraz bardziej... Z jednej strony mam poczucie winy że coś może robie nie tak, ale z drugiej strony reszta dziewczyn zachowuje sie normalnie, Mafia i Vanilla wręcz pchają sie na ręce. A tej małpy ostatnio nie idzie wyciągnąć z klatki, drapie, gryzie i chowa sie w rurze z której nie da sie jej wyciągnąć, sama też nie wychodzi z klatki, robi sie coraz grubsza i wredniejsza. Już nie wiem co z nią robić :(

RE: Moja szajka...

: wt mar 06, 2007 11:45 am
autor: Nina
Moje panny mnie stresują :( Vanilla od wczoraj ma porfiryne koło oczu, dzisiaj rano wchodze do pokoju, a Mafcik ma cały nosek wysmarowany :( A Soli i Heidi za nimi ganiają...
Wysusze włosy i lece do weta. Tylko nie wiem czy wziąć wszystkie czy tylko Mafcika i Vanillke.

RE: Moja szajka...

: wt mar 06, 2007 12:19 pm
autor: lenalove
Nie no rewelacja! cały łańcuch pokarmowy i jak sądze żyjący w zgodzie :D pozdrawiam całe dorodne stado :D

RE: Moja szajka...

: wt mar 06, 2007 12:28 pm
autor: Nina
Heh, może nie całkiem w zgodzie, bo dwie kotki nie mogą sie spotkać bo sie krew leje i jedna z nich gania za psem ale ogólnie jest spokojnie ;)

Wróciłam już od weta, byłam tylko z Mafcikiem i Vanillką. Dzisiaj nic nie dostały bo nie było tak malutkich igieł. Mam zadzwonić jutro popołudniu a do tej pory dawać im vibovit...

RE: Moja szajka...

: pt mar 23, 2007 5:06 pm
autor: Nina
Czas coś napisać :)

Vanilla już zdrowa, skończyło sie na 2 zastrzykach, z oczek już nie leci, Mafci leki nie były potrzebne, samo przeszło- na szczęście

Heidi robi sie coraz większa, grubsza iiiii.....milsza. Coraz rzadziej gryzie, a jeśli już to nie tak że sie krew leje :hmmrat:

Mafia choć młodsza jest większa od Vandzi. Zastanawiam sie czy ten mój rudzielec nie jest jakąś miniaturką :hoprat:

Soli z wiekiem robi sie jeszcze bardziej cierpliwa, kochana i zaczyna sie przytulać.

Mafcik i Soliśka odkryły ciekawą kryjówke, pod grzejnikiem za łóżkiem. Z wyciągnięciem Mafcika nie ma problemu bo wychodzi na zawołanie ale z Soli trzeba się męczyć i brać ją na podstęp :mykrat:

Vanilla sporo nauczyła sie od Mafci, ciągle chce na ręce, wybiega z klatki zaraz za moim kochanym hasiakiem i ciągle by tylko biegała. Pierwsza zmyka do szafki - ich ulubionego miejsca :)

Ogólnie mówiąc, nie wyobrażam sobie życia bez moich maleństw. Są takie kochane, słodkie, milusie i wspaniałe :loverat:

A w załączniku ja z parszywkami...albo raczej parszywki ze mną :diabrat: (wyszłam koszmarnie ale tak samo sie czuje :P)

RE: Moja szajka...

: pt mar 23, 2007 5:34 pm
autor: szpaczek
zazdroszcze:( musisz miec bardzo wyrozumiałych rodziców albo mieszkać sama:P
poza tym gdyby moja szczurcia była taka kochana jak te z forum.. heh

RE: Moja szajka...

: sob mar 24, 2007 8:52 am
autor: Nina
Oj rodziców mam baaardzo wyrozumiałych. Moja mama tak jak ja uwielbia zwierzęta a tato...od 7 lat pracuje za granicą, ale nawet gdyby był na miejscu to by mi pozwolił na trzymanie choćby 10 ciurów, jestem jego oczkiem w głowie. Ale zdziwi sie jak przyjedzie na święta i zobaczy 4 mordki...zatrzymał sie na 3 :D
Co do Twojej ciury-często trzeba czasu żeby szczur całkiem przywykł, łatwiej jest gdy są dwa. Moja Soli jest ze mną o początku lipca, dopiero teraz moge powiedzieć że jest prawie całkowicie oswojona. Była bardzo bojaźliwa, przestraszona, teraz jest coraz lepiej choć jeszcze nie całkiem dobrze...

Właśnie wychodze do weta z kotem :( Problem z drogami moczowymi... Znowu będą zastrzyki. Jak wetka zobaczy Mysze to sie przerazi. Ten kot jest szalony :P Wszyscy sie go boją, oprócz mnie i mamy.

RE: Moja szajka...

: ndz kwie 01, 2007 9:14 pm
autor: Nina
Właśnie przyjechałam do domu, a razem ze mną dwie ślicznotki :) Dziewuszki asasy Panny troche zestresowane ale ciekawość wygrała i zwiedzają klatke. W samochodzie kapturka siedziała mi na kolanach, albinoska próbowała mnie dziabnąć :P Myśle że troche potrwa zanim sie w pełni przyzwyczają ale już widze że kapturka jest towarzyska, chyba że to tylko pozory ;) Imionka już im wybrałam (dzięki Justyśce-zaispirowała mnie) albinoska będzie Aferą a kapturka Awanturą :P Tak jakoś mi od razu te imiona przypasowały :)
Ide do "starej" czwórki bo sie dobija do mnie :P

Jeszcze raz dzięki Maugos' :hoprat:

RE: Moja szajka...

: ndz kwie 01, 2007 11:04 pm
autor: Maugosia
Nie ma za co : ).

No, tak, albinoska to zadziorna : ), az sie wystraszylam, bo jeszcze nie spotkałam sie z taką bezpośrednią agresją do człowieka u szczurków, a czarna to prawie jak moja Bibi, ślepia takie czarne. I mam wrazenie, ze obie dają się miziać : ).

Mam nadzieje, ze szczurcie sie nie przeziębiły.
Cięzki (szokujacy) dzień jak dla nich.

Wymiziaj je ode mnie :hoprat:.

RE: Moja szajka...

: pn kwie 02, 2007 7:24 am
autor: Nina
Szczurcie w nocy buszowały po klatce, wszystko jest w innych miejscach niż wczoraj :) Aferka (białaska) śpi na hamaku a Awanturka sama wyszła z klatki :wowrat: Właśnie siedzi mi na kolanach :) Troszke panikuje jak bierze sie ją na ręce i daje o tym znać cichym piśnięciem. Nie potrafi siedzieć na ramieniu..na razie ;) Ogólnie mam wrażenie że sie dobrze skumplujemy. Aferki na razie na ręce nie brałam, wczoraj nie chciałam ich bardziej stresować a dzisiaj nie chce na siłe 4gdd (to od Awanturki ;0) wyciągać jej z hamaka.
Raczej sie nie przeziębiły, na szczęście. Tak na wszelki wypadek dostały wczoraj wode z Vibovitem.
Wczorajszy dzień był męczący i dla nich i dla mnie. One przeżyły podróż autobusem, samochodem i pociągiem (wbrew pozorom w tym ostatnim nie były zestresowane i spały :)) a ja przeciwniczka samochodów z chorobą lokomocyjną wyjechałam z domu o 12 a wróciłam koło 21 a na dodatek pod stacją PKP w Katowicach mój brat dostał mandat gdy ja byłam odebrać ciurki :P
Jutro albo dzisiaj wieczorem dam jakieś fotki panienek. Na razie nie mam aparatu.

Maugos' wymiziane ;)

EDIT
Po raz pierwszy zostałam porządnie użarta przez szczura :P Z Aferą będzie problem z oswojeniem, boi sie ręki, najmniejszego dotyku, choćbym palcem przejechała jej po futerku...
Mafia i Vanilla za wszelką cene próbują dostać sie do klatki Aferki i Awanturki. Vanilli sie udało (nie wiedziałam że potrafi tak daleko skakać :P) i obwąchała sie z panienkami :)
Ide po rękawiczki i troche "pomęcze" białaske

EDIT2
Dzięki temu że panny są spragnione pieszczot może nie będzie tak trudno z oswojeniem. Ich zachowanie można opisać tak: Chce ale sie boje.
Przechytrzyłam Aferke, ona wlazła do kokosa a ja wyciągnęłam ją z klatki w nim :) Sama wyszła mi na kolana, dała sie głaskać a po chwili...sama sie dopominała szturchając mnie noskiem :) Na razie nie będe próbowała brać jej na ręce, nie chce jej spłoszyć...

RE: Moja szajka...

: pn kwie 02, 2007 12:51 pm
autor: yss
noooo to masz teraz zajęcie z oswajaniem :)
ale jaka to satysfakcja, jak gryzący szczurek przytuli się i zaśnie....:) heh w dodatku biały :D baaardzo lubię białe.