Strona 2 z 2

RE: Temat poświęcony moim zwierzakom :)

: czw maja 03, 2007 12:05 am
autor: lahjabanse
Idź z obiema do weta. Mogłaś pasożyty przenieść nawet na ubraniu, a i mogły zaatakować psa. Cholernie ciężko jest to później wytępić.
1 wesz w ciągu dwóch miesięcy składa 500 jaj.
Może mieć też wszoły, które nie - jak wszy - piją krew, tylko jedzą naskórek i to powoduje świąd.
Powodzenia.

RE: Temat poświęcony moim zwierzakom :)

: sob maja 05, 2007 8:45 pm
autor: PaulinaK
Jednakże ja myślę, że to wszy, ponieważ, gdyby to były wszoły, to mała by się drapała, a tego nie robi, przynajmniej jakoś w nadmiarze. Po niedzieli lecę do weta. Jeżeli chodzi o psa, to bodajże, te pasożyty, które są na szczurach nie mogą przejść na inne zwierze/człowieka, podobno...

RE: Temat poświęcony moim zwierzakom :)

: wt maja 08, 2007 2:01 pm
autor: KEN-KON
Wszystkie są bardzo ładne.

RE: Temat poświęcony moim zwierzakom :)

: śr maja 09, 2007 7:55 pm
autor: PaulinaK
dzięki :) Ja się tylko martwię teraz, co z nimi zrobie jak będę miała do Anglii na stałe wyjechać, mam nadzieję, że uda mi się je tam przetransportować :(

RE: Temat poświęcony moim zwierzakom :)

: wt cze 05, 2007 3:42 pm
autor: PaulinaK
Czas na rewelacje. Po pierwsze primo; zdjęć jeszcze długo nie będzie, bo jak wszyscy wiedzą, albo i nie mój komputer jest niewpełni użytku. Po drugie primo; Dziewuchy są już wyleczone z insektów. Po trzecie primo; Nadal nie wiem co z nimi zrobie, jak będę jechać do Anglii i czy da się je przetransportować jakimś cudem :( Po czwarte; szczurzyny nadal nie są razem i mam przęswity mózgowe, że nigdy się już nie pogodzą (Gaja nadal mieszka w mikrej klatce :()

kiepściutko jednym słowem.

Odp: Temat poświęcony moim zwierzakom :)

: pn sie 13, 2007 4:25 pm
autor: PaulinaK
Na wstepie przeprosze ze nie bylo mnie taki kawal czasu, poniewaz najpierw mialam popsuty komputer a niedawno wyprowadzke do Anglii. Niestety moich malenstw nie dalo sie zabrac poniewaz doszedl jeszcze taki problem ze w mieszkaniu, ktore wynajelismy nie wolno trzymac jakichkolwiek zwierzat. Jestem bez nich juz ponad miesiac a nawet sobie nie wyobrazacie jak tesknie za ich malymi pysiami, dlugimi ogonkami i cieplymi brzusiami ;( Zrobilabym wszystko, zeby byly przy mnie, ale niestety, nic nie da sie zrobic. Jak bede miala juz swoj komputer (a to nie nastapi szybko, narazie siedze w bibliotece, i stad brak polskich znakow) to dam ostatnie zdjecia, ktore udalo mi sie im zrobic... do jutra.