Strona 2 z 9

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: sob cze 02, 2007 8:52 pm
autor: Anka.
Szczurosław ma około roku, mam go dopiero od kwietnia, Białas wg rozpiski szczurów z interwencji ma 6 miesięcy

Białas właśnie siedzi ze mną, jest jeszcze trochę przestraszony, ale robi postępy:)

dziś się znowu pożarły:-(
Białas chodził po pokoju, puściłam Szczurosława, który dotychczas nie chodził po pokoju, wolał urządzać melinę na biurku, Szczurosław zaczął iść w steonę Białasa i biedny uciekł do klatki, S. za nim, chciał wejśc do środka, ale dostał po pyszczku i zaczęły skrzeczeć przez pręty, ale potem władował się do klatki, B.go zaatakował i zaczęły się kotłować, aż B.uciekł na pięterko, zabrałam S, odbydwa mają ranki na plecach i w okolicach noska, potem S.rzuczał się przez pręty, a B.tylko siedział przerażony i piszczał gdy S.podchodził bliżej, wyrażnie widać, że B.boi się S., muszę dokładnie myć ręce po S., bo wtedy B.da się pogłaskać, a tak przestraszony chowa się w domku....

nie sądziłam, że S.właduje się na obce terytorium i urządzi taką jatkę


a oto bohaterowie tego wątku

Białas
Obrazek

Obrazek

Szczurosław
Obrazek

Obrazek

niech Was nie zwiodą słodkie minki...

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: ndz cze 03, 2007 12:46 pm
autor: Telimenka
no wlasnie minki slodziaste...az nie chce sie wierzyc...jejciu nie wiem co jezcze mozesz robic...:-(

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: ndz cze 03, 2007 1:06 pm
autor: krwiopij
Kurczę, z dorosłymi samcami to wcale nie jest tak łatwo - i niestety wcale nie ma gwarancji powodzenia. Ja bym zdecydowanie zwolniła tempo łączenia. Jeśli dochodzi do krwawych bójek, lepiej w ogóle nie puszczać szczurów razem. To zbędny stres i ryzyko poważnych obrażeń. Ogony powinny mieć czas (nawet 2 tygodnie), żeby przyzwyczaić się do swojego zapachu. Potem będzie można puszczać je na jakimś neutralnym terenie (czyli nie w pokoju, który Szczurosław zna i uważa za swój), koniecznie cały czas pod kontrolą. Dopiero jeśli wtedy nie będą agresywne, będzie można przejść dalej.

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: ndz cze 03, 2007 6:01 pm
autor: Anka.
boję się zostawiać nawet Szczurosława wolno, bo od razu cholera leci pod klatkę Białasa, jeży się, fuka, skaczę,a biedny B.boi się wyjść z budki i skamlę..., S.to taka cholera się okazała, że skrzeczy nawet jak Białas wyjdzie z domu po żarełko, wtedy od razu się budzi i próbuje wydostać z klatki, Białas jest przerażony to wielką łaciatą skrzeczącą dziadygą

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: ndz cze 03, 2007 6:22 pm
autor: krwiopij
Generalnie to można pomyśleć jeszcze o kastracji jednego ze szczurów, najlepiej tego bardziej agresywnego. W decyzji pomóc może ten tekst: http://szczury.org/viewtopic.php?t=8733

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: ndz cze 03, 2007 6:26 pm
autor: Anka.
[quote="krwiopijka"]
Generalnie to można pomyśleć jeszcze o kastracji jednego ze szczurów, najlepiej tego bardziej agresywnego. W decyzji pomóc może ten tekst: http://szczury.org/viewtopic.php?t=8733
[/quote]


no właśnie myślałam o kastracji, wtedy wzięłabym samiczkę, tylko, że w mojej okolicy nie oddam nikomu szczura, 6 wetów a miałam problem aby znaleźć takiego, który podjąłby się kastracji królików; ostatecznie zostaje taki partacz, który ma niezbyt miłą opinię, jest łasy na kasę, ale podjąłby się, ale ja się boję, jka on coś spieprzy, przesadzi z narkozą? jak zawiozłam króliki to zaczął czytac książkę o królikach, żeby się połapać co gdzie u nich jest i jaką dawkę dać...

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: ndz cze 03, 2007 6:56 pm
autor: krwiopij
I tak dobrze, że w ogóle czytał... Ale oczywiście nie namawiam na korzystanie z usług takiej osoby. Mam nadzieję, że z czasem chłopaki się przyzwyczają. Jeśli jednak wciąż będą reagowały jawną agresją, piskami i próbami walk, trzeba będzie podjąć decyzję - na stałe je rozdzielić (szkoda by było, bo przecież miały mieszkać razem) albo jednak poszukać jakiegoś sprawdzonego weta, który mógłby wykastrować jednego z chłopaków.

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: ndz cze 03, 2007 7:12 pm
autor: Anka.
weci jeśli chodzi o kastracje psów/kotów to nie ma problemu, ale cosik mniejszego..., uroki życia na zadupiu

mam pytanko, gdy Szczurosław skacze przy klatce Białas, który piszczy to interweniować czy zostawić?

a Białas właśnie łazi po mnie i klawiaturze:)

a jak łaził po pokoju zeżarł zamek w plecaku....

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pn cze 04, 2007 2:01 pm
autor: Anka.
rozmawiałam z wetem, powiedział, że dominacja S.nie ma związku z hormonami, tylko jest on zazdrośnik straszny, stwierdził, że kastracja w tym przypadku nic nie pomoże, szczury żyją w rodzinach i powinnam oddać B.i załatwić S.dziewczyne, żeby się mnożyły i stworzyły własną rodzinę; tiaa, robie powtórkę z interwencji 10 maja, już możecie składać zamówienia....
poza tym załamał mnie, za S.zaśpiewał 80 zł, gdy za kastracje samicy królika min. płaciłam właśnie 80 zł.....

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pn cze 04, 2007 2:31 pm
autor: Oleczka
ja jak przynosze na przechowanie szczurki to jak puszczam Mysie to klatke z tymczasami stawiam wysoko albo wynosze bo Mysia przez kraty to jest gotowa zaatakowac wiec nie chce stresowac 2 stron. wiec moze jak jeden biega to drugiego dzies wynos? I polecam zamieniac im szmatki :) ale o tym to juz pewnie wiesz bo czytalas oswajanie :)
trzymam kciuki za laczenie lobuziakow :)

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pn cze 04, 2007 3:36 pm
autor: krwiopij
Ja bym rozdzieliła. To niepotrzebny stres, a jeszcze (odpukać) łapy albo ogony pogryzą sobie przez kratki.

Agresja między samcami bardzo często jest właśnie hormonami kierowana. Szczurosław do tej pory był jedynym panem i władcą, a teraz pojawił się konkurent - instynkt każe mu więc zdominować lub przepędzić intruza. Moim zdaniem tutaj kastracja mogłaby pomóc. Na pewno ogon by złagodniał i nie czułby już takiej silnej potrzeby walki o terytorium.

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pn cze 04, 2007 4:03 pm
autor: Layla
Anka, a jakie masz większe miasto w pobliżu?

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pn cze 04, 2007 4:19 pm
autor: Anka.
mam około 30km do Piły, masz coś konkretnego na myśli?

może to faktycznie z zazdrości, dziś S.łaził po biurku, dałam mu ćwiartkę jabłka i ładnie jadł dopóki nie zobaczył, że daję też B., tak się wnerwił, że próbował zeskoczyć z biurka!

przec chwilą dawałam zieleninkę do klatek, S.znów ładnie jadł, ale jak zobaczył, że podchodzę do klatki B. to stanął przy drzwiczkach i uwaznie patrzył, dopiero jak wyciągnęłam ręke z klatki B. wrócił do żarcia...

nie chciałam przestawiać klatki, żeby go dodatkowo nie stresować, ale widzę , że to konieczne

chciałam się pochwalić, że B. się oswoił już w stopniu podstawowym! dawałam żarełko, a on zamiast skupić się na jedzeniu wylazł z budki i zaczął się nadstawiać do głaskania

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: pn cze 04, 2007 6:31 pm
autor: Telimenka
no to gratuluje :-),moje Panny nadal troche dzikie ale spokooojnie :-D.hehe dajemy rade dzis Skazanego trzy odcinki to je bede dreczyc łapskami

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

: wt cze 05, 2007 8:26 pm
autor: Anka.
puszczam B.wolno, ale mam problemy ze złapaniem, gdy chcę go podnieść piszczy i przewraca się na plecy!

mam problema, jak obrzydzić mu grzejnik, siedzi już tam ponad godzinę, nie moge go wyciągnąć, a jak wyjdzie to moge go tylko poglaskać, jak chcę podnieśc szybko robi w tył wzrot; zastawiłam łóżko, bo chciał tam robic melinę i uciekł do klatki, a teraz nie mam pojęcia jak go złapać, po jedzenie wyjdzie i szybko wraca


a szmatki przełożyłam, b.zaraz wywalił, on woli spać na podłodze budy, a S.najpierw na nich spał , a potem totalnie olał....,
S.nadal jest zazdrosny, ale powolutku mu przechodzi, ale jak B.wychodzi z klatki to S.nie może się uspokoić

EDIT

nadal nie chcę wyleźć! wkurzył mnie, bo nie mogę go zostawić na noc, mam ochotę wpuścić mu tam S. , od razu by się znalazł w swojej klatce