Odp: [Guz] Choroba Canalie
: wt wrz 11, 2007 8:34 pm
Jesteśmy właśnie po kontroli.
Plusy: rana pooperacyjna goi się ładnie, Canalie nie interesuje się szwami, nie rozdrapuje ich. Odzyskała wigor, ma apetyt.
Minusy: jakieś nieładne zgrubienie powstało, mało widoczne, ale wyczuwalne dotykiem (przez weta, ja się tego naciskać nie ośmieliłam). Najpewniej stan zapalny na szwach wewnętrznych, tyle tam podwiązanych naczyń.
Jest też możliwość, że to odrastający guz. Mniej prawdopodobne, bo tak szybko rosnący... a i wetka się zaklina, że wycięła i wyczyściła wszystko, ale wiadomo, jakiś maleńki kawałeczek mógł zostać i rośnie...
W poniedziałek kolejna wizyta, jak domniemany stan zapalny się nie zmniejszy to robimy RTG.
Oprócz antybiotyku (Enroxil), Essentiale na wątrobę, i "bajerów" (beta glukan, wibowit, lakcid, etc.) dostaje też od dziś lek przeciwzapalny: Tolfedynę.
I obserwujemy...
Plusy: rana pooperacyjna goi się ładnie, Canalie nie interesuje się szwami, nie rozdrapuje ich. Odzyskała wigor, ma apetyt.
Minusy: jakieś nieładne zgrubienie powstało, mało widoczne, ale wyczuwalne dotykiem (przez weta, ja się tego naciskać nie ośmieliłam). Najpewniej stan zapalny na szwach wewnętrznych, tyle tam podwiązanych naczyń.
Jest też możliwość, że to odrastający guz. Mniej prawdopodobne, bo tak szybko rosnący... a i wetka się zaklina, że wycięła i wyczyściła wszystko, ale wiadomo, jakiś maleńki kawałeczek mógł zostać i rośnie...
W poniedziałek kolejna wizyta, jak domniemany stan zapalny się nie zmniejszy to robimy RTG.
Oprócz antybiotyku (Enroxil), Essentiale na wątrobę, i "bajerów" (beta glukan, wibowit, lakcid, etc.) dostaje też od dziś lek przeciwzapalny: Tolfedynę.
I obserwujemy...