Moje maleństwo
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Moje maleństwo
hahahaha-oj! No, popatrz: człowiek prawdę mówi i mu nie wierzą! skandal. Gdybyś opowiedziała jak to...np. o godz 2:47a.m. do Twojego pokoju wpadli antyterroryści i zarządali wydania zeszytu albowiem istniały poszlaki, że tam jest zapisany szyfr pozwalający uruchomić wyrzutnię rakietową a na dziewiątej stronie jest odbity odcisk palca Bin Ladena- uwierzyli by od razu. Ale, że szczury zjadły? ale wiesz, ja też nie wierzę; szczurki, to stworzenia grzeczne i mądre -byle czego nie jedzą, no chyba, że wypracowanie było znakomite;pyszne znaczy się
Nie ma co, te stwory są nieustającym źródłem mocnych doznań
Nie ma co, te stwory są nieustającym źródłem mocnych doznań
Re: Moje maleństwo
w sumie, to chyba takie dobre nie było, bo po prostu uznały je za fajną zabawke i porozrzucały fragmenty po całym pokoju
Re: Moje maleństwo
Może w Twoje słodziaki wstąpiło narchnienie krytyka literackiego . Stwierdziły, że takiej pracy oddać nie możesz
Re: Moje maleństwo
No dobra, długo mnie nie było, sporo sie pozmieniało...
Jak zapewne większość osób wie Szlug(Poster) odszedł. Jak się okazało, na zapalenie płuc. Nie umiem do końca stwierdzić, czy weterynarz miał racje, bo nei znam się na chorobach, ale miał przy tym powiększoną wątrobę i coś z jelitami. Biedactwo okazał objawy dopiero w tym dniu, kiedy umarł
Po jego śmierci postanowiłam, że przygarnę z forum Chiciro (który od dziś jest u mnie i całkiem nieźle sie z moim dogaduje). Ale zanim to sie stało, był jeszcze jeden, ciekawy epizod...
Poszłam do zoologa koło mojego domu po pokarm. Tam zwierzątka są okazyjne, "jak ktoś przyniesie". No i akurat trafiłam na to że chwilkę temu przy mnie ktoś przywiózł cały miot czarnych kapturkow (max 3 tygodniowych). Wrzucili je do klatki ze sporym już samcem (byłam przy całym zdarzeniu). Samiec początkowo ignorował maluchy, ale po pewnym czasie jednego zaczął tarzać po ziemii. Ugryzł go gdzieś w okolicy karku i zostawił. Maluch leżał drący na boku. Ekspedientka była pewna, że nie przeżyje i chciała go wyrzucić, ale powiedziałam jej, że go wezme. Na początku było kiepsko, miał sparaliżowaną prawą połowe ciała. Nadzieje odzyskałam w momencie, kiedy zaczął normalnie jeść i pić po dwóch dniach do zdrowia wróciła tylna łapka, a weterynarz stwierdził, że w przedniej jest to uszkodzenie (jeśli dobrze pamiętam) stawu barkowego i jakiś nerwów. No i że najprawdopodobniej władzy w niej już nie odzyska. Amputować nie można, bo jest naprawdę kruszyną i jest ryzyko, że sobie ją odgryzie. Ale radzi sobie bardzo dobrze tylko chwilowo żyje w transporterku, bo boje sie go wsadzić do klatki, żeby przypadkiem nie próbował się wspinać (no i te dwa wielkoludy by go chyba zadeptały). Został przez moją mame nazwany Kacperek i jest małym królewiczem Nie chce pić wody, upiera się przy herbatce. A najlepiej, to jak dostaje ją z paluszka (chociaż widziałam, że wode z poidełka też pił, jak musiał
uff... ale sie rozpisałam...
Jak zapewne większość osób wie Szlug(Poster) odszedł. Jak się okazało, na zapalenie płuc. Nie umiem do końca stwierdzić, czy weterynarz miał racje, bo nei znam się na chorobach, ale miał przy tym powiększoną wątrobę i coś z jelitami. Biedactwo okazał objawy dopiero w tym dniu, kiedy umarł
Po jego śmierci postanowiłam, że przygarnę z forum Chiciro (który od dziś jest u mnie i całkiem nieźle sie z moim dogaduje). Ale zanim to sie stało, był jeszcze jeden, ciekawy epizod...
Poszłam do zoologa koło mojego domu po pokarm. Tam zwierzątka są okazyjne, "jak ktoś przyniesie". No i akurat trafiłam na to że chwilkę temu przy mnie ktoś przywiózł cały miot czarnych kapturkow (max 3 tygodniowych). Wrzucili je do klatki ze sporym już samcem (byłam przy całym zdarzeniu). Samiec początkowo ignorował maluchy, ale po pewnym czasie jednego zaczął tarzać po ziemii. Ugryzł go gdzieś w okolicy karku i zostawił. Maluch leżał drący na boku. Ekspedientka była pewna, że nie przeżyje i chciała go wyrzucić, ale powiedziałam jej, że go wezme. Na początku było kiepsko, miał sparaliżowaną prawą połowe ciała. Nadzieje odzyskałam w momencie, kiedy zaczął normalnie jeść i pić po dwóch dniach do zdrowia wróciła tylna łapka, a weterynarz stwierdził, że w przedniej jest to uszkodzenie (jeśli dobrze pamiętam) stawu barkowego i jakiś nerwów. No i że najprawdopodobniej władzy w niej już nie odzyska. Amputować nie można, bo jest naprawdę kruszyną i jest ryzyko, że sobie ją odgryzie. Ale radzi sobie bardzo dobrze tylko chwilowo żyje w transporterku, bo boje sie go wsadzić do klatki, żeby przypadkiem nie próbował się wspinać (no i te dwa wielkoludy by go chyba zadeptały). Został przez moją mame nazwany Kacperek i jest małym królewiczem Nie chce pić wody, upiera się przy herbatce. A najlepiej, to jak dostaje ją z paluszka (chociaż widziałam, że wode z poidełka też pił, jak musiał
uff... ale sie rozpisałam...
Re: Moje maleństwo
cudnie, cudnie
Bardzo dobrze ze trzymasz malucha w transporterku. Lepiej niech nie nadwyreza na razie tej lapki. szkoda ze pani ekspedientka wykazala sie ignorancja, ale coz nie pierwsz i nie ostatnia wazne ze maluszek dzieki przykemu epizodowi znalalz dom
A stad lapina nie da sie nic zrobic? Fakt ze jak mowisz to szkrab, i zakrez dzialania jest mocno ograniczony.
Co do ŚP Szluga, zdarzaja sie zapalenia pluc ktore w ogole nie daja objawowo, zwierzak poprostu w pewnym momencie odchodzi, ale ja bym chyba jednak "byla" za tym jelitem. Ecchhhh...
Chiciro?? a coz to za cudo?
Gratuluje doszczurzenia
Bardzo dobrze ze trzymasz malucha w transporterku. Lepiej niech nie nadwyreza na razie tej lapki. szkoda ze pani ekspedientka wykazala sie ignorancja, ale coz nie pierwsz i nie ostatnia wazne ze maluszek dzieki przykemu epizodowi znalalz dom
A stad lapina nie da sie nic zrobic? Fakt ze jak mowisz to szkrab, i zakrez dzialania jest mocno ograniczony.
Co do ŚP Szluga, zdarzaja sie zapalenia pluc ktore w ogole nie daja objawowo, zwierzak poprostu w pewnym momencie odchodzi, ale ja bym chyba jednak "byla" za tym jelitem. Ecchhhh...
Chiciro?? a coz to za cudo?
Gratuluje doszczurzenia
- Magamaga
- Starszy Moderator na urlopie
- Posty: 2996
- Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Moje maleństwo
Chiciro to ten maluch od Vanii? Bo pisała, że może ty go przygarniesz.
Re: Moje maleństwo
dokładnie, Chiciro to czarna piękność od Vanii są niesamowite, już śpią przytulone pod poduchą.
A co najlepsze, Vanii nie musiała się z nim rozstawać na stałe, bo się okazało, że mieszka tuż obok mojego chłopaka, więc jak się zrobi cieplej często będę tam ze szczurkami
a z łapką nie da sie raczej nic zrobić nie rusza się, tylko chodzi podpierając się na łokciu. W piątek idę poraz kolejny do weta z nim, zobaczymy, co powie
A co najlepsze, Vanii nie musiała się z nim rozstawać na stałe, bo się okazało, że mieszka tuż obok mojego chłopaka, więc jak się zrobi cieplej często będę tam ze szczurkami
a z łapką nie da sie raczej nic zrobić nie rusza się, tylko chodzi podpierając się na łokciu. W piątek idę poraz kolejny do weta z nim, zobaczymy, co powie
Re: Moje maleństwo
uuu szkoda Postera strasznie.. piekny Szczur z niego byl [']
Zmieniajac temat Borys jest przecudowny Sliczne jest jego pierwsze zdjecie w makro.
A swoja droga gdzie zdjecia pozostalej dwojki ?:)
Ehhh szkoda ze p.ekspedientka wykazala sie brakiem wyobrazni no ale coz...Malec ma chociaz cieply domek, swój kąt i kochająca Pańcie
Czochranko dla Ogonasków i caluski od moich Bab..
Zmieniajac temat Borys jest przecudowny Sliczne jest jego pierwsze zdjecie w makro.
A swoja droga gdzie zdjecia pozostalej dwojki ?:)
Ehhh szkoda ze p.ekspedientka wykazala sie brakiem wyobrazni no ale coz...Malec ma chociaz cieply domek, swój kąt i kochająca Pańcie
Czochranko dla Ogonasków i caluski od moich Bab..
Re: Moje maleństwo
witam ponownie, jestem po maturach więc mogłam już wrócić na forum
jak już pisałam, maleństwo nie przeżyło, nie wiadomo dlaczego - pani doktor stwierdziła, że był zbyt mały, żeby cokolwiek określić
w tym momencie zostały u mnie Borys i Chichiro (przez moją mamę uroczo nazywani Biały i Czarny ). Jako, że zdjęciami Borysa już wszystkich męczyłam, to teraz przyszła pora na Chichiro:
Teraz w domu koszmar przezywam, bo dojrzewać zaczęły ;p najpierw biją się tak, że latają praktycznie po całej klatce, a potem śpią przytulone
tu jeszcze zdjęcie razem na hamaczku:
jak już pisałam, maleństwo nie przeżyło, nie wiadomo dlaczego - pani doktor stwierdziła, że był zbyt mały, żeby cokolwiek określić
w tym momencie zostały u mnie Borys i Chichiro (przez moją mamę uroczo nazywani Biały i Czarny ). Jako, że zdjęciami Borysa już wszystkich męczyłam, to teraz przyszła pora na Chichiro:
Teraz w domu koszmar przezywam, bo dojrzewać zaczęły ;p najpierw biją się tak, że latają praktycznie po całej klatce, a potem śpią przytulone
tu jeszcze zdjęcie razem na hamaczku:
Re: Moje maleństwo
Ta pierwsza fotka jest obłędna *_* Normalnie boska.
Fajne szczurki
Burze hormonów to norma. Jak dobrze, że samiczki tego nie przechodzą w takim stopniu
Fajne szczurki
Burze hormonów to norma. Jak dobrze, że samiczki tego nie przechodzą w takim stopniu
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp