Sokole Oko:teraz ma ok. 15-16 mies.
Zdrowie: waży 620 gram- zero tłuszczu (choć ma tendencję do tycia),
- na początku września – tworzyło się jakieś guzisko: usg wykazało płynną treść; świństwo przepadło w 48 godzin po punktowo podanej gentamycynie (przypuszczalnie był to ropień we wczesnej fazie)
- w październiku: „nieprzytomne” czochranie połączone z wyrwaniem garściami kłaków, cała szyja w strupkach: znowu rewelacyjna reakcja na leczenie- wystarczyła jedna wizyta u weta ( myślę, że było to uczulenie- na co? nie doszłam do tego)
charakter:
- inteligentny, zrównoważony, nieco zdystansowany myśliciel; cud-miód
 
 Oksymoron: ma 11 mies.
Zdrowie: waży ok. 550 g ; zwinny, wiecznie rozczochrany ( ma to po mnie)
- jedyny do dziś problem zdrowotny, to częste ślady porfiryny na nosku- przypuszczalnie z „wrażliwości”
Charakter:
- paskudny; powinien być dziewczynką bo jak to brzmi: „ słodki idiotek”
 ?
 ? Blondynek jest rzeczywiście głupiutki i słodki. Płochliwy, zwinny, kapryśny, "niskoomiziaty "
 
 Obaj są nieprzyzwoicie leniwi, prawie zupełnie nie „szkodniczą” . Żaden nie jest ludojadem.

 Martwiłam się o niego ze względu na zdeformowane małżowiny uszne (bałam się jakiejś infekcji ucha, bo wentylacja może być utrudniona) i uszkodzone oczko, ale póki co wszystko jest OK. Przeszedł inwazję wszołów, ale po podaniu iwermektyny pasożyty natychmiast się wyniosły, a skóra Fredryczka wróciła do normy. Generalnie wgląda na zupełnie zdrowego, cieszącego się życiem szczura i oby tak pozostało jak najdłużej.
 Martwiłam się o niego ze względu na zdeformowane małżowiny uszne (bałam się jakiejś infekcji ucha, bo wentylacja może być utrudniona) i uszkodzone oczko, ale póki co wszystko jest OK. Przeszedł inwazję wszołów, ale po podaniu iwermektyny pasożyty natychmiast się wyniosły, a skóra Fredryczka wróciła do normy. Generalnie wgląda na zupełnie zdrowego, cieszącego się życiem szczura i oby tak pozostało jak najdłużej. 

 bardzo niemiła i bolesna sprawa, przewiało ją najprawdopodobniej kiedy zostawiłam otwarte okno na noc (głupia, głupia ja
  bardzo niemiła i bolesna sprawa, przewiało ją najprawdopodobniej kiedy zostawiłam otwarte okno na noc (głupia, głupia ja  więc może coś jest na rzeczy z tą słabszą odpornością... Ale bardzo dobrze zareagowała na antybiotyki i szybko z tego wyszliśmy... Neusia jak narazie nie chorowała na nic, oprócz problemów skórnych (najprawdopodbniej nawrot świeżbu). Obydwie są wesołe, lubią sie bawić... kochane moje słoneczka
  więc może coś jest na rzeczy z tą słabszą odpornością... Ale bardzo dobrze zareagowała na antybiotyki i szybko z tego wyszliśmy... Neusia jak narazie nie chorowała na nic, oprócz problemów skórnych (najprawdopodbniej nawrot świeżbu). Obydwie są wesołe, lubią sie bawić... kochane moje słoneczka  Nigdy nikogo nie ugryzły i są w 200 % oswojonymi miziakami.. Wczesniej nie byly agresywne, ale kiedy ostatnio sprowadziłam do stadka nową szczurzynke zauważyłam, że potrafią być strasznie wredne i ta agresja jednak gdzieśtam w nich siedzi.. Właśnie one dwie najbardziej napastowały mała Kadarke, jak nie jedna to druga na zmianę... Ile waża niestety nie wiem, ale nadwagi na pewno nie mają.. są szczuplutkie i ruchliwe..
  Nigdy nikogo nie ugryzły i są w 200 % oswojonymi miziakami.. Wczesniej nie byly agresywne, ale kiedy ostatnio sprowadziłam do stadka nową szczurzynke zauważyłam, że potrafią być strasznie wredne i ta agresja jednak gdzieśtam w nich siedzi.. Właśnie one dwie najbardziej napastowały mała Kadarke, jak nie jedna to druga na zmianę... Ile waża niestety nie wiem, ale nadwagi na pewno nie mają.. są szczuplutkie i ruchliwe..  


 ... i nie było miziania. Podobnie jak Greebo szczurki nigdy nie chorowały.
 ... i nie było miziania. Podobnie jak Greebo szczurki nigdy nie chorowały.
