Strona 2 z 4
Re: Moje potwory:)
: śr wrz 24, 2008 5:55 pm
autor: martucha1991
no i klatki nie udało mi się wylicytowac( tzn. mojej mamie, bo ja akurat byłam poza domem). Wydaje mi się, że udało się to komuś z forum
Nie mogę się doczekac jutra
a jednocześnie trochę się boję, że coś nie wyjdzie. Na odebranie szczurka z dworca mam tylko 3 minuty..
Re: Moje potwory:)
: śr wrz 24, 2008 6:10 pm
autor: zalbi
martucha, spokojnie, uda Ci się =D
gdy odbierałam malutką ogonkę od Shortusi, miałam minutę =P
Re: Moje potwory:)
: śr wrz 24, 2008 7:33 pm
autor: limba
martucha dasz rade tylko miej wszystko przygotowane.
Zwierzyniec imponujacy
i czekamy na fotencje nowego mieszkanca
Re: Moje potwory:)
: czw wrz 25, 2008 6:21 pm
autor: martucha1991
już jest z nami
grubas, większy od bab, ale jakiś wyjątkowo wielki też nie
Bardzo spokojny, powolny, zupełnie inny niż baby
Jeszcze nie czuje się całkiem jak u siebie, ale jest bardzo przyjazny. Chyba będzie z niego miziak
jestem trochę w szoku, bo jeszcze nigdy wcześniej, nie zdarzyło mi się, żeby ogony od początku były do siebie tak przyjaźnie nastawione
Jak wróciłam wsadziłam Burbona do klatki, potem wypuściłam dziewuchy, a one po jakimś czasie władowały się kawalerowi do domu, obwąchały, i zabrały się do wyżerania z jego michy
Trochę bałam się wpuścic tam Rudzielca, żeby nie doszło do jakichś spięc, ale wszystko było w jak najlepszym porządku
Gwiazdka trochę bała się nowego przybysza, ale ciekawośc przezwyciężyła jakiekolwiek obawy. Na koniec wszystkie wlazły do szuflady w wiklinowej szafce i wtedy doszło do małej kłótni między Burbonem a Rudą, nie wiem kto był sprawcą tego konfliktu, ale po chwili odnosiły się do siebie tak jak przedtem.
To teraz foty
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d1f ... 96cae.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cf0 ... ac206.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e50 ... ad5c1.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6b7 ... 5bd5b.html
wszystkie ogony w wiklinowej szafce, uwielbianej
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/277 ... 71e37.html
Jeżeli nic się nie wydarzy, nie będzie nadal żadnej agresji to chyba połączę je za jakieś dwa dni
czas pokaże.
Re: Moje potwory:)
: czw wrz 25, 2008 9:49 pm
autor: zalbi
to Burbon to kastrat? dlaczego ja nic o tym nie wiedziałam??
więcej zdjęć =)
Re: Moje potwory:)
: pt wrz 26, 2008 3:29 pm
autor: martucha1991
Gdyby nie był kastratem, to bym go nie brała
trzymanie szczurów w dwóch klatkach to nie dla mnie, z różnych powodów
A o foty się postaram, będą dziś lub jutro. Burbon taki jakiś przestraszony jest, siedzi cichutko i nawet niespecjalnie chce wyjśc z klatki. Ważyłam go dzisiaj i trochę się zdziwiłam, waży tylko 400 gram, a wygląda na więcej
chyba jest po prostu taki puszysty i to daje takie wrażenie
Re: Moje potwory:)
: ndz wrz 28, 2008 12:01 pm
autor: IVA
Piękne ogonki
A co do Burbona - hmm w nowym stadku pewnie chciał wyglądać na większego wiec strosząc sierściuchę powiększył swoją objętość. No i jak widać udało mu się wprowadzić w bład przynajmniej swoją opiekunkę
Re: Moje potwory:)
: pn wrz 29, 2008 3:51 pm
autor: martucha1991
a miało byc tak pięknie.. Ruda jak tylko widzi białasa cała się jeży i atakuje go od dupy strony
To tak w wielkim skrócie. Wiem, że nie ma się czym przejmowac, bo żadnej wielkiej agresji nie widac, ale jednak miałam taką cichutką nadzieję, że będzie pełna zgoda od początku
Codziennie się spotykają, może uda się władowac ich do jednej klatki w weekend, zobaczymy.
Burbonek lubi jak się go głaszcze, tak ładnie przymyka oczka, ale przy podnoszeniu trochę się stresuje
Z klatki jak na razie nie chce wychodzic, zatrzymuje się przy drzwiczkach, trochę się pogapi i na tym koniec, może obawia się rudej, wstrętnej baby
I znów fotek brak, jak będę miała trochę czasu, pstryknę.
Re: Moje potwory:)
: pt paź 03, 2008 9:21 pm
autor: Beestje
Czekam na jakieś nowe zdjęcia Twoich piękności! No i jak tam zachowanie Rudej w stosunku do Burbona?
Re: Moje potwory:)
: sob paź 04, 2008 6:32 pm
autor: martucha1991
Ogony od wczoraj razem w klatce, moje kochane
Nie ma żadnych kłótni(przynajmniej na razie) Spały razem w rurze, w której wydawałoby się, zmieszczą się tylko 2 i to ledwo
stadko rośnie, a klatka się kurczy
Cały czas szukam większej, bo wciąż mam wrażenie, że w tej się gniotą jak sardynki w puszce
Dzisiaj zaliczyłam sporego dziaba w palec od Burbona, nadal trochę boli
chciałam go pogłaskac przez kratki w klatce. Oczka miał otwarte, byłam pewna, że mnie widzi i czuje, a jednak się przestraszył... Morusiowi ropień rośnie coraz bardziej, w tym tygodniu jadę z nim do weta, tak do kontroli. Na szczęście cały czas zachowuje się normalnie, nie widac, żeby jakoś specjalnie mu to przeszkadzało.
Fotki muszę wgrac, będą trochę później
Re: Moje potwory:)
: ndz paź 05, 2008 3:44 pm
autor: martucha1991
Re: Moje potwory:)
: pt paź 10, 2008 9:36 pm
autor: Beestje
Śliczniaki niesamowite
Skąd masz dla nich taką rewelacyjną rurę? Rozglądam się też za jakąś, ale nic porządnego nie umiem znaleźć. Fajnie, że się Twoje stadko dogaduje. Wymiziaj ich ode mnie
Re: Moje potwory:)
: sob paź 11, 2008 4:05 pm
autor: martucha1991
Dzisiaj odszedł
Moruś..
Wczoraj wieczorem, jak wróciłam z kilkudniowej wycieczki okazało się, że ropień u króla zmiękł. Moja mama nie poszła z nim wczoraj do weta, stwierdziła, że pójdziemy dzisiaj. Rano osłabł, nie bardzo chciał jeśc, pojechałam do weta. Tam okazało się, że tą ropę można teraz usunąc, pod miejscowym znieczuleniem. Wydawało się, że wszystko idzie dobrze, ale po chwili Moruś zaczął strasznie piszczec, nigdy czegoś takiego nie słyszałam.. Coraz wolniej oddychał, wet próbował jeszcze go ratowac, ale już nic się nie dało zrobic... i odszedł. Był z nami tak długo, nie mogę przyzwyczaic się do myśli, że już go nie ma.. Miałam 8 lat kiedy znalazł się u mnie...
prawdopodobnie był uczulony na środek znieczulający..
Z resztą zwierzaków wszystko dobrze. Burbon wprowadził spokój do stadka, odkąd jest z babami, nie słychac żadnych kłótni. Koty, jak to koty, łażą własnymi drogami, nic się u nich nie zmieniło. Tygryska czeka kastracja, teoretycznie mogłabym tego nie robic, ale boję się, że zacznie walczyc o swoje w okolicy, a mojemu drugiemu kocurowi na dobre to nie wyszło. Gruby, jeszcze przed kastracją codziennie przychodził podrapany, raz został tak pogryziony, że ledwo z tego wyszedł. Po kastracji zupełnie minęło mu zamiłowanie do bójek.
Beestje, szczurki wymiziane
rurę wytargałam kiedyś z piwnicy, niestety, tylko jedną taką znalazłam.
Moruś jest już trzecią kochaną istotką, która odeszła w tym roku...
żegnaj mój malutki
Re: Moje potwory:)
: ndz paź 12, 2008 4:58 pm
autor: IVA
Kiedy odchodzi przyjaciel ciężko cokolwiek powiedzieć.
Dla Morusia [*]
Re: Moje potwory:)
: pn paź 13, 2008 6:21 pm
autor: martucha1991
Dziękuję IVA...
Znalazłam w starym albumie zdjęcia Morusia jak miał jakiś rok czy dwa. Nie mam skanera, więc po prostu trzem z nich zrobiłam fotki, dlatego też są mało wyraźne
Na dwóch jest z malutką jeszcze wtedy Mimi
wciąż zwracam kroki do kuchni, bo chcę pójśc do niego, dac mu jeśc, pogłaskac, czy posprzątac.. a jego tam nie ma..