Strona 2 z 2

Re: Trosia, Grusia, Makia i Trzcinka - moje kochane cholery

: czw lis 06, 2008 7:16 pm
autor: Nina
Szczury wypuszczone na pokój zmieniają się zupełnie :) Zazwyczaj zapominają o całym świecie i liczy się tylko bieganie :D
Na kable dobre są specjalne osłonki, do kupienia w sklepach typu obi, castorama, itp

Re: Trosia, Grusia, Makia i Trzcinka - moje kochane cholery

: sob lis 08, 2008 1:48 pm
autor: Asiulec
Mój kot Filip jest strasznie chory.. Prawdopodobnie grzybica. Już od dawna miał problemy z sierścia, ale wcześniej podejrzewano alergię pokarmową lub robaki.. Dopiero jak zaczęły się moje i mojej mamy problemy z oskrzelami, weterynarz stwierdził, że może to być grzybica. Dał mu dzisiaj bardzo silny antybiotyk i powiedział, że jak do poniedziałku mu nie przejdzie, trzeba będzie podjąć decyzję o uśpieniu...

Strasznie się boję o mojego dziesięciolatka... Nie wyobrażam sobie domu i życia bez mojej małej wredotki...

PS. Proszę Szanownych Moderatorów o zmianę tematu na: Proszę o trzymanie kciuków za Filipka...

Re: Proszę o trzymanie kciuków za Filipka...

: sob lis 08, 2008 2:21 pm
autor: Nina
Grzybica to nie powód do usypiania. Radze zmienić weta. Tak jak pisałam na SB, jak tylko mój brat będzie dostępny, dowiem się gdzie w Opolu leczy swoje koty.
Filip miał robione jakieś badania skóry? Były pobierane zeskrobiny?
10 lat to jeszcze młodzieniaszek w porównaniu z moimi 16-latkami (jeden z nich to właśnie Filip), więc głowa do góry i nie dawajcie za wygraną ;)
Trzymamy kciuki.

Re: Proszę o trzymanie kciuków za Filipka...

: sob lis 08, 2008 2:46 pm
autor: zalbi
koty są bardzo wytrzymałe.
Grzybica, tak jak pisała Nina, to nie powód do usypiania.

trzymam kciuki, żeby wszystko się udało.

Re: Proszę o trzymanie kciuków za Filipka...

: pn lis 10, 2008 11:56 am
autor: Asiulec
Filipek ocalony! Dzisiaj byłyśmy z mamą u weterynarza z moim kociakiem. Tylko że weterynarza nie było... Miałyśmy przyjść z Filipem około godziny 9:00. Byłyśmy conajmniej 10 minut przed czasem, ale nasz weterynarz był już w terenie. Gdyby powiedział, że musi wyjechać równo o 9:00, to byłybyśmy dużo wcześniej. Teraz jesteśmy umówione dopiero na czwartek.

Skóra Filipka wygląda dużo lepiej, pozatym już się nie wydrapuje przez cały czas. Mi także przeszło,co może świadczyć o tym, że problemy z oskrzelami nie miały żadnego związku z chorobą Filipa.

U szczurasów wszystko ok :) Próbowałam ostatnio nauczyć moje panny załatwiania się do kuwetki (bardzo płaska podstawka),ale efekt był taki, że panienki tą kuwetkę zupełnie zignorowały.

Re: Proszę o trzymanie kciuków za Filipka...

: pn lis 10, 2008 5:43 pm
autor: Asiulec
Miałam kiedys fajną, własnoręcznie zrobioną bransoletkę z pestek arbuza... Miałam... Dopóki nie dobraly się do niej te ogoniaste potwory...

Re: Proszę o trzymanie kciuków za Filipka...

: wt lis 11, 2008 12:36 pm
autor: Asiulec
Po prostu nie wierzę... Dzisiaj przy mizianku moje małe, wredne Trzcinkowate zaczęło pulsować oczkami... Nie spodziewałam się, że u mojego jedynego białomordkowca zobaczę kiedykolwiek, jakikolwiek objaw zadowolenia... Prędzej bym się spodziewała ujrzenia objawów dzikiej furii...

(Trzcinka, mimo że jest z całego stadka najmniejsza i "najnowsza", potrafi nieźle namieszać w klatce. Potrafi wyrwać jedzenie z pyszczka innym dziewczynkom, a gdy te chcą odebrać jej swoją własność, staje się bardzo agresywna... Ogólnie jest samotnicą. Tylko czasem śpi w hamaczku razem z dziewczynami. Przy tym wszystkim ma niesamowicie niewinny wygląd, jej mordka wygląda najbardziej dziewczęco :) )

Mam w domu wiewiórkę... Początkowo myślałam, że to jest szczurek (zgubiło mnie kapturkowe ubarwienie i szczurzy ogonek), ale z dnia na dzień coraz bardziej przekonuję się, że do gatunku szczurzego nie należy...
Tośka jest dosłownie wszędzie. Nauczyła się już zeskakiwać z biurka,i teraz nie ma już dla niej żadnych granic. Wczoraj nie wiem jakim sposobem, ale znalazła się na pięterku mojego łóżka (a drabinki nie mam)...

Re: Proszę o trzymanie kciuków za Filipka...

: wt lis 11, 2008 1:13 pm
autor: odmienna
tak, te „wredne” potrafią zaskoczyć :D . ( moje „wredne” czyli Jurik, ma taki wyraz mordki, że
chciał/ nie chciał uśmiecham się do niego. I to właśnie on pierwszy poczęstował mnie najpiękniejszą serią mlaskania ślepkami)
A z powodu wiewiórki, nie licz na moje współczucie- ja mam dwa takie wszędowłazy :-\ .
Czochranko dla wszystkich :) .

Re: Proszę o trzymanie kciuków za Filipka...

: czw lis 13, 2008 9:30 pm
autor: Asiulec
Potworki wyczochrane :)
Panienki wczoraj zdecydowały, że posprzątają mi biurko... Pozabierały z niego większość rzeczy (w tym mój portfel i zdjęcie z dzieciństwa) i ukryły w niewidocznej półce biurka...
Dzisiaj znowu robią mi porządki (wczoraj powyjmowałam z powrotem wszystkie rzeczy - sporo tego było...)
Na Trosię nie ma już żadnego sposobu... Paskuda nauczyła się zeskakiwać z biurka (+++++++ - Trzcinka)...

Re: Proszę o trzymanie kciuków za Filipka...

: wt sty 06, 2009 4:32 pm
autor: Asiulec
Strasznie dawno mnie tu nie było...
Z moim Filipkiem już wszystko ok :) Wogóle nie widać, że kicia przeszła jakąkolwiek chorobę...
U szczurzastych też wszystko oki :)
Trzcinka przerosła wszystkie szczurzynki, zrobił się z niej mały grubasek :)
Trosia bardzo polubiła zabawę "złap uciekającego i chowającego się pod łóżkiem szczurka". Pozatym ostatnio udowodniła mi swoją szczurzą inteligencję - z natury ciężko mi się pozbyć jakichkolwiek ciuchów, nawet gdy wiem, że w życiu ich już na siebie nie włożę... Trosiaczek pogryzła więc większość z nich i to do takiego stopnia, że nawet do zszycia się nie nadawały... Co najciekawsze, w tej samej szufladzie miałam też typowo letnie bluzki, które z całą pewnością jeszcze będę nosiła, a ich Trosiaczek nie naznaczył swoim uzębieniem... Szczurza intuicja?

Proszę Szanownych Moderatorów o zmianę tematu na Moje Paszczurzaste - Trosia, Grusia, Makia i Trzcinka

Re: Moje Paszczurzaste - Trosia, Grusia, Makia i Trzcinka

: wt mar 10, 2009 5:06 pm
autor: Asiulec
Trosia ma już roczek!
Obrazek
Co prawda nie wiem jaka jest dokładna data jej urodzin, ale wiem, że już na pewno ma rok. Moja siostra kupiła mi ją 3 kwietnia, a wtedy już miała 5 tygodni...

Trosia jest moim pierwszym szczurkiem (Antosiem, który był przed nią, nie było mi dane się długo cieszyć, dlatego też Trosię uważam za pierwszą szczurzynkę), najbardziej rozpieszczanym, kapturzastym szczęściem. Jako jedyna potrafi zeskakiwać z biurka, na którym jest klatka, dlatego też widząc szczurzy łepek,wychylający się np.spod komody, od razu wiem, że to Trosia.Ogólnie uważam ją za najinteligentniejszą ze szczurzynek. Trosia jest samicą "alfa", i jest przy tym bardzo łagodna, chociaż czasem potrafi pokazać kto rządzi :)

Re: Moje Paszczurzaste - Trosia, Grusia, Makia i Trzcinka

: czw lip 08, 2010 1:39 pm
autor: Asiulec
Makia http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/02d ... ad653.html i Grusia http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/216 ... c34c8.html obchodzą dziś swoje drugie urodziny! Sto lat dla moich maleństw :)