Re: Bullterier.
: śr wrz 17, 2008 5:38 pm
Co do kopania, to chyba oczywiste ze jak pies bedzie cie gryzł to nie bedziesz stała w miejscu albo odpychała go reka tylko zrobisz cos by przestał. Kop, o którym pisała Justka1 może tu bardzo pomóc oczywiscie tak by pies poczuł, a nie zeby mu zrobić ogromną krzywdę.
Jak dla mnie kazdy pies powinien chodzic z kagancem, nawet mały york.
Co do sygnałów Justka ma racje, wiekszość psów wysyła ich dośc duzo, tylko psy "niezrownowazone psychicznie" moga ugryśc kogos od tak sobie. Moja mama dostała cocker spaniela i ten pies gryzł sobie od tak.
Co do Bulów, ich specyficzny wyraz pyska - "kamienna twarz" nie raz sprawia trudnosci w odczytaniu przez inne psy jego zamiarów, co prowadzi do konfliktów.
Dużą role odgrywa tu tez wychowanie szczeniaka z ludźmi i innymi zwierzętami i od tego jak wychowujesz. Moja jamniczka dobrze wie komu może cos zrobic a komu nie. A do inych zwierzat jest nastawiona wrogo gdyz nie była wychowywana z innymi zwierzakami.
Mówicie o pseudohodowcach, zgadzam się, że lepiej kupić psa z sprawdzonej hodowli, co wcale nie znaczy tak jak pisała Justka, że pies będzie taki jaki miał być - miły, spokojny, zero agresji.
Przykład : mój wujek kupił labladora z hodowli, ale bez rodowodu. Piesek jak był mały spokojny i w ogóle. Ale tak go wychowali, że go oddali. Zero konsekwencji w wychowaniu mimo, ze piesek przeszedł szkolenie. I nie dali sobie z nim rady - stał się istnym tornadem.
Ja kupiłam psa kaukaza i rottwailerka od takich pseudo hodowców i pieski były aniołkam, a dobermanka niestety na odwrót. Wiec nie jest powiedziane, ze jak kupisz psa to do konca zycia bedzie taki jak sobie go wyobrazalismy i jak nas zapewniano.
Znam tez przypadek, ze sasiadka kupiła rottweilera pies gdy mieszkał u nich był łagodny, oddali go ze wzgledu na duze kosztu utrzymania córce, ktora zamkneła go w kojcu i pies stał się agresorem do którego nawet własciciele boja sie podejsc.
To wina ludzi, że psy są jakie są. Oczywiscie moze sie zdarzyc, ze dostanie sie psa "chorego", ale duzo zalezy od ludzi.
Jak dla mnie kazdy pies powinien chodzic z kagancem, nawet mały york.
Co do sygnałów Justka ma racje, wiekszość psów wysyła ich dośc duzo, tylko psy "niezrownowazone psychicznie" moga ugryśc kogos od tak sobie. Moja mama dostała cocker spaniela i ten pies gryzł sobie od tak.
Co do Bulów, ich specyficzny wyraz pyska - "kamienna twarz" nie raz sprawia trudnosci w odczytaniu przez inne psy jego zamiarów, co prowadzi do konfliktów.
Dużą role odgrywa tu tez wychowanie szczeniaka z ludźmi i innymi zwierzętami i od tego jak wychowujesz. Moja jamniczka dobrze wie komu może cos zrobic a komu nie. A do inych zwierzat jest nastawiona wrogo gdyz nie była wychowywana z innymi zwierzakami.
Mówicie o pseudohodowcach, zgadzam się, że lepiej kupić psa z sprawdzonej hodowli, co wcale nie znaczy tak jak pisała Justka, że pies będzie taki jaki miał być - miły, spokojny, zero agresji.
Przykład : mój wujek kupił labladora z hodowli, ale bez rodowodu. Piesek jak był mały spokojny i w ogóle. Ale tak go wychowali, że go oddali. Zero konsekwencji w wychowaniu mimo, ze piesek przeszedł szkolenie. I nie dali sobie z nim rady - stał się istnym tornadem.
Ja kupiłam psa kaukaza i rottwailerka od takich pseudo hodowców i pieski były aniołkam, a dobermanka niestety na odwrót. Wiec nie jest powiedziane, ze jak kupisz psa to do konca zycia bedzie taki jak sobie go wyobrazalismy i jak nas zapewniano.
Znam tez przypadek, ze sasiadka kupiła rottweilera pies gdy mieszkał u nich był łagodny, oddali go ze wzgledu na duze kosztu utrzymania córce, ktora zamkneła go w kojcu i pies stał się agresorem do którego nawet własciciele boja sie podejsc.
To wina ludzi, że psy są jakie są. Oczywiscie moze sie zdarzyc, ze dostanie sie psa "chorego", ale duzo zalezy od ludzi.