Strona 2 z 6
moje gryzonie
: śr wrz 27, 2006 8:32 pm
autor: shy4
limba81, dżungarki sa przesłodkie i naprawde bezproblemowe, ale to juz pewnie wiesz. Ja tylko wiem jedno, klatka i do tego z pieterkami albo wysoka to dla dżungarkuf bardzo niebezpieczna sprawa(Ciupcia straciła łapke,Ciupek złamał łapke,Placuszek stracił łapke w tej samej klatce co ciupcia po 3 dniach pobytu....), lepiej trzymac je w akwarium lub Dunie czy jak te klatki sie nazywały :jezor2:
A o Zbigniewie czytałem...straszna szkoda kuleczki.... :-(
moje gryzonie
: śr wrz 27, 2006 9:05 pm
autor: Izabela
Są prześliczne :zakochany: A gdzie szczurki ?

moje gryzonie
: śr wrz 27, 2006 9:12 pm
autor: limba
shy4, kiedys na bank sobie sprawie takie kuleczki. I dobrze wiedziec na przyszlosc w jakiej klatce powinny byc. (Bede wiedziala do kogo po nauki sie zglosic :hihi: )
moje gryzonie
: śr wrz 27, 2006 9:21 pm
autor: shy4
Izabela, po kolei, jutro będą ciurki

(wyżej mozesz zobaczyc mojego pierwszego ogonka Uszatka)
limba81, nie pożałujesz bo to sama słodycz

A co do rad to sadze ze raczej żadnych nie bedziesz potrzebowac, ale jakby co to służe pomoca :hihi:
moje gryzonie
: czw wrz 28, 2006 6:26 am
autor: Izabela
No to czekam cierpliwie

Szczególnie jestem ciekawa, jak wyglądaja relacje stare ogonki a nowe
moje gryzonie
: czw wrz 28, 2006 7:56 pm
autor: shy4
To zaczynamy ze szczurkami.
Tuptuś
Tego wredote dostałem na walentynki. Leżałem wtedy z połamana noga i strasznie mi doskwierała pustka...a Uszatka już nie było.....moja druga połówka zauważyła to i tak trafił do mnie Tuptuś. Jak go dostałem miał ponad 3 miesiące. Z początku troche nieufny i przestraszony, jednak z dnia na dzień robił sie coraz śmielszy, aż stał sie agresorem który gryzł do krwi wszystkich. Kastracja przez dłuższy czas tez nie pomagała, wreszcie jednak utemperował sie mu charakterek i w stosunku do mnie jest miziasty(innych ludzi nadal gryzie). Tuptus z jednej strony jest bardzo niezalezny i bojaźliwy a z drugiej to wielka boja(ludzi gryzie ale szczurków swoich rozmiarów sie boi). Lubi tez namiętnie wszystko dookoła niszczyc i obsikiwać....
Łaciatka i czarnulka
Te krowy wredne zaadoptowalismy gdy miały 8miesięcy z W-wy od dziewczyny która miała urodzić dziecko i musiała je oddać.
Rozpieszczone do granic mozliwości.
Łaciatka jest bardzo zwinna, żywiołowa(wszedzie wejdzie),niezalezna no i okropnie hamska i wredna w stosunku do Czarnuli, zawsze kłoci sie o jedzenie, zabiera smakołyki z zachłannosci Czarnuli i nawet ich nie zjada, taka mała paskuda i juz. Poza tym straszna boja, byle szelestu sie potrafi wystraszyć.
Czarnula to uosobienie spokoju,ospała, ociężała,otyła i ostatnio strasznie przytulasta. Nie jest tak zwinna jak Łaciatka, ale to z powodu tuszy(tłuszczyk sie fałduje:P). Zdecydowanie silniejsza od Łaciatki(chociaz jej sie poddaje podczas bitwy o amciu). Bardzo terytorialna i "niekobieca", zachowuje sie bardziej jak samczyk.
Dżasmina i Dean
Ciurki od Sylwi z hodowli Zirrael. Na razie je poznajemy wiec cięzko pisac cos więcej na temat ich charakterku. Jak wszystkie małe ogonki uwielbiaja się bawić, Dżasmina jest troszke mniej odwazna i mniej żwawa od Deanka. Dean to istne tornado, wszedzie go pełno, jest tez większy od swojej siostry.

moje gryzonie
: czw wrz 28, 2006 11:37 pm
autor: limba
szczuraki paskudniaki sliczne... Tuptus nie moze byc az tak wredny, takie piekne spojrzenie ma

Cudny huskulec z niego... (niestety czasem nawet kastracja nie poamaga do konca).. Dziewczyny sliczne (Laciata :zakochany: )... a to jak z kobietami, ciezko nadazyc czasem :jezor2:
No i uszaste... sliczne male smrodki :hihi:
moje gryzonie
: pt wrz 29, 2006 12:59 am
autor: sauatka
slicznie :zakochany:
no i Deanek ulubieniec

moje gryzonie
: pt wrz 29, 2006 6:00 am
autor: Izabela
Super

Tuptuś nie wygląda na takiego wredotę, on tylko takie pozory stwarza, że jest taki twardziel, w głębi duszy to wielki miziak, na pewno :hihi:
Łaciatka i Czarnula to wypisz, wymaluj moja Fela (której już nie ma) oraz Mela, która w tej chwili jest chyba kilka razy grubsza od Czarnulki. Bardzo mi je przypominają
A młodzież miałam okazję poznać osobiście i przez jeden dzień zdążyłam je bardzo polubić :zakochany: Ciekawa jestem relacji "stare - młode", napisz coś na ten temat. I wymiziaj ode mnie wszystkie futrzaki :przytul:
moje gryzonie
: pt wrz 29, 2006 6:01 am
autor: shy4
moje gryzonie
: pt wrz 29, 2006 7:13 am
autor: debbie_lu
a ja znam betiix

moje gryzonie
: pt wrz 29, 2006 8:23 am
autor: Asiu
shy4, przecudowne wszystkie te zwierzaczki :zakochany: I widać po ich twarzyczkach, że były/są kochane, dopieszczone i naprawdę szczęśliwe..
Freyka, wygląda przepięknie. Chyba już całkowicie doszła do siebie - futerko aż jej się błyszczy. Fajnie, że temat "Głupota ludzka..." skończył się happy endem. Zaczęło się od głupoty, a skończyło na mądrości, miłości i odpowiedzialności. Piękna sprawa. :thumbleft:
Całusy i miziania dla całej gromadki. :przytul:
moje gryzonie
: pt wrz 29, 2006 9:25 am
autor: shy4
debbie_lu, nie watpie. Słyszałem ze tu taki ktos przebywa
Asiu, Tak, Freyka doszła do siebie w 100%. Kica szczęśliwa, bobkuje gdzie sie da i pożera duże ilości amciu, na zmiane leci sianko,karma i kolby :hihi: A futerko ma teraz bardzo puchate i lśniące

Jak widać brzuszek tez pod spodem czyściutki biały

Lada dzień bedziemy ja wazyc. Wczesniej było to 400g(na szynszylka to raczej troszke za mało) mamy nadzieje że troszke przypusiała :lol:
Izabela, tak korzystajac z okazji chciałem Ci oficjalnie tutaj bardzo podziekowac za przywiezienie do nas Deanka i Dżasminki :przytul:
moje gryzonie
: pt wrz 29, 2006 8:07 pm
autor: Izabela
Nie ma sprawy, rachunek przyślę pocztą :lol2: A tak na poważnie, to naprawdę nie ma za co, przecież i tak jechałam do Warszawki.
Wszystkie Wasze zwierzaki są fajniusie i mają kochających właścicieli :klask: Wielka szkoda, że łączenie przebiega tak opornie, trzymam kciuki, by było coraz lepiej. Ja miałam niesamowite szczęście, zarówno w przypadku ogoniastych, jak i paputów - wszystko odbyło się gładko i bezproblemowo, już na drugi dzień po przywiezieniu. Niejednokrotnie już widziałam, jak Buba (vel Erato) śpi w ramionach Meli

Mam nadzieję, że Wy też niedługo będziecie mogli coś podobnego zaobserwować w swojej gromadce. Powodzenia :thumbleft:
moje gryzonie
: pt wrz 29, 2006 9:26 pm
autor: shy4
Izabela, my też mamy nadzieje...ale coraz mniejszą...na razie łaczenie przerywamy na kilka dni...dzis Łaciata udziabała Dżasmine w łapke i poleciała krew.....na szczęście ranka delikatna....ehhh.....
No i będa nowi domownicy jak juz wspominałem. Czekamy jeszcze na 2samiczki ogonkuf(jeszcze nienarodzone) no i jest juz towarzystwo dla Freyki a na imie ma Elda i rośnie póki co pod okiem mamusi(1lipca sie urodziła, a szylki oddziela sie od mamusi po 5miesiącach wiec jeszcze poczekamy)