Strona 2 z 2

Myszoskoczki :)

: pt sie 27, 2004 8:40 pm
autor: lajla
mi tez se cyklopik bardzo podoba :)) masz batrdzo fajnie domek zawieszony- dziwne ze nie pogryziony ;)

Myszoskoczki :)

: pn sie 30, 2004 11:18 pm
autor: Golo
Też są fajne ale nie tak jak szczurki!!!!!!!!1

Myszoskoczki :)

: śr paź 06, 2004 5:06 pm
autor: Kacha
Myszoskoczki są śliczne, ale ja sama ich nie posiadam.

Myszoskoczki :)

: śr paź 06, 2004 5:17 pm
autor: sechmet
[quote="krwiopijka"]ja moje myszy hodowalam zupelnie na dziko...[/quote]
podobie jest teraz z moimi myszoskoczkami, dostałam parke no i potem miałam 6 malutkich, na szczescie 2 oddałam pozostałe 4 mieszkają ze swoim mysim tatą, a mamusia z 2 córeczkami (znowu małe)
ale jest im dobrze we własnym towarzystwie, bo w końcu to stadne zwierzaczki...

Myszoskoczki :)

: pt sty 14, 2005 8:09 pm
autor: ~*vintersorg*
Cyklopek jest poprostu sliczny :D chcialabym sie dowiedziec z jakiego powodu posiada on tylko jedno oko???czy juz sie taki urodzil???
Ja chcialabym sie pochwalic ze mialam w swoim zyciu juz wiele myszoskoczkow...Cala moja milosc zwizana z myszorami rozpoczela sie jakos7 lat temu kiedy to przyjaciolka mojej sister miala myszora aguttia ktorego chciala oddac poniewz dostala szczura i pedzelka juz ie chciala....wtedy w sklepach myszoskoczki byly straszna rzadkoscia...i tak prosilysmy dlugo mame ze w koncu sie zgodzila i wzielismyKacusia do siebie...po jakims czasie stwierdzilysmy ze sympatyczny myszek jest nieco osamotnionyi zdecydowalysmy doku[pic mu partnerke..byla to czarna ,myszoskoczka o imieniu Keysi byla sliczna stworzyli slodka parke....i tak trwala sielanka przez jakies 3-4lata..niestey pomimo ze bardzo marzylam o tym ..mlodych sie nie doczekaly...do tej pory nie jestem pewna co bylo tego przyczyna(pazyly sie co dwa tygodnie 8) )to byl 6 grudnia wrocilam z zakupow i dawalam ogryzka myszorkom kiedy zaywazylam lezacego w trocinach Kacusia a przy nim krecaca sie nic nie rozumiejajaca Keysi....nie wiadome byly przyczyny jego smierci :( :cry: ...w kazdym razie po odstepie jakos kilku miesiecy czarnulke dpadla handra...wiec zastanowaialysmy sie nad kupnem kolejnego partnera dla niej,trafilo na nie pzornego Ślepoka agutti oswojony myszorek byl do oddania w dobre rece poniewaz byl pogryzione i mial pewne urazy takie jak wybaluszone oczkopokryte blonka na ktore zapewne nie widzial ,ogolem byl caly w bliznach i ledwo przezyl starcie z chomiczka..to wydazylo sie w sklepie.Wiec kiedy pokazala nam sprzedawczyni jaki jest sympatyczny moja mama sie odrazu w nim zakochala i odrazu wzielismy.Poczatki zapoznawania nie byly naj lepsze -nowozency na poczatku sie gryzli,potem jednak sie zaakceptowali chociaz niemozna bylo tego nazwac miloscia.Niekrotko pozniej Keysi zaczela chorpwac miala ropne zapalenoie nazadow rodnych i byc moze nowotwor nie wiem bylam raz z nia na zastrzyku :cry: ale ona i tak coraz bardziej slabla az w koncu przyszedl taki dzien kiedy stalam i patrzylam jak zycie z niej uciekalo :cry: :cry: do tej pory jestem zla na siebie ze nie poszlam jej uspic,tylko patrzylam jak lezy zasypana i deptana przez Slepoka w trocinach :cry: jest mi wstyd w tej sprawie :oops: potem kiedy Slepok zostal sam jako mlody wdowiec uparlam sie ze bedzie mial swoja nowa zonke,wiec poszlam do tego samego sklepu z kad mialam i zakochalam sie w piaskowo rudej samiczce ktora nazwalam Toffifeb byla sliczna...doczekala sie z slepokiem potomstwa ktore niestety porzucila i padly z glodu.Ogolnioe byla chyba wtedy za mloda a dzieciaczki :cry: i potem zaczela miec ataki;ztrzesla sie strasznie ,zwijac i kulac a potem odskakiwala gwaltownie i zastygala w bezruchu ciezko oddychajac z oczami prawie na wierzchu..i tak w jednej pozycji potrafila trwac do 30 minut.Bardzo matwilam sie jej stanem bylam nawet u weterynarza ale on nic nie stewierdzil ,tak samo sprzedawcy zesklepu powiedzieli ze u nich nigdy nie miewala takich atakaow :( i nadzszedl taki dzien kiedy przeczulam w pewnym momencia i razem z siostra czekalysmy na atak,jak przypuszczalysmy zachwile przeczucie stalo sie rzeczywistoscie zaczela obijac sie o scianki akwarium z taka sila ze myslalysmy ze szyby popekaja..w koncyz odbicia trafila wsunieta pod slapoka i lezala tak nie ruchomo..wtedy ja przerazona z prawdzilam czy biedaczka oddycha,jak sie okazalo nie...wiec my odrazu w placz wyjelysmy sie,mama przyleciala riozpoczela sie reanimacja robilysmy masaz serca usta-pyszczek ale ona nie chciala juz wrocic... :cry: bylysmy w szoku ,bo za chwile siostra przyszla z Piratem calym zakrwawionymi ciezko poranionym bo mial powazna walke z innym psem..ten dzien byl naprawde straszny...Na nastepny dzien przyszlam kompletnie w zalamce do szkoly,tam psiapsiolystwierdzily ze chetnie sprawia mi prezent formie noej myszoski...wiec poszluymy do sklepu i tak wybralam tam Blanshe albinoske,ktora okazala sie znakomitym trafieniem..odrazu si epokochaly i doczekaly wielu mlodych:Pnawet kilku czarnych odziwoi zyje do dzis ale juz oddzielona od Slepoka ponoewaz nie chcialam ryzykowac kolejnych maluchow z ktorymi mialamproblemy ze znalezieniem na nie chetnych..wiec zaprzestalam ropzmnazania..tak wiec Blanshe zostala z coreczka Wila czarnulka a Slepok niestey niedawno przeszedl do myszowatego raju ,jego smierc rowniez byla dla mnie zaskoczeniem bo odkrylam go jjakos po dwoch dniachjuz kaput..:/..Jeżyk synekagutti ktory z nim mieszkal nie mogl dlugo dojsc do siebie..stal sie bardzo nie mily i gryzl wiec zmierzalam ze polacze go zdowma starszymi braciszkami ktore byly u Lajli od jakos roku...Albertem i Pyrkiemi udalao :D obecnie sa w wielkiej zazylosci i braterskiej milosci....3 grubasy doslownie wielkie tluste slodkie kuleczki. :D Tak wiec koncze juz ma paplanine ...hiehie..jesli ktos zechce poznac cale drzewo rodu Slepokowatych to pardzo uprzejmie slyze prezentacja jesli sa oczywiescie ciekawscy:>:> :roll: :roll: :*

Myszoskoczki :)

: pt sty 14, 2005 10:50 pm
autor: Krówka.
Ja tez mialam kiedyś myszoskoczki. W sklepie zoo sie namnozyly i oddawali za darmo. Mialam piaskowa parke > rodzicow 1 miotu
czesc malych oddalam czesc zostala ze mna. Rozdzielilam plcie i zyly sobie dosyc dlugo, ale jak sie pozniej okazalo wszytskie mialy nowotwor i odchodzily jeden po drugim :(

Myszoskoczki :)

: pt sty 14, 2005 11:21 pm
autor: Cathycash
jamam 6 skoczków ;) 3 samiczki i 3 panów :D Czarne, czarno-białe, aguti i niebieskie 8)

Myszoskoczki :)

: sob sty 15, 2005 1:59 pm
autor: Krówka.
znalazłam fajną stronkę z kolorkami
http://home.wtal.de/ehr/gerbils/colors.htm

Myszoskoczki :)

: sob sty 15, 2005 2:07 pm
autor: Gumcia
ale te myszolki mają odmian kolorystycznych ;)

ten niebieski jest normalnie extra :P
:):):)
:):)
:)
:):)
:):):)
:):)
:)
:):)
:):):)
:):)
:)
:):)
:):):)

Myszoskoczki :)

: sob sty 15, 2005 2:39 pm
autor: Cathycash
Myszy rasowe mają jeszcze więcej odmian ;)