Strona 2 z 2

Re: Suszone krewetki

: wt kwie 21, 2009 11:57 am
autor: edyta1920
Cholera fajny pomysl musze tez to wyprobowac . ... :P

Re: Suszone krewetki

: pn maja 25, 2009 2:17 pm
autor: arrisum
łiiii krewety to jest hicior , że tot ak kolokwialnie ujmę :D zajadają, aż im się uszy trzęsą. DOstają jako smakołyk, max 1 dziennie. Dobre na uzupełnienie białka zwierzęcego ;)

Re: Suszone krewetki

: pt maja 29, 2009 11:39 am
autor: Magamaga
U nas jest stan 1:2, czyli dwie jedzą aż im się uszyska trzęsą a jedna ma delikatnie ujmując je pod ogonem ;). Gdyby kogoś interesowało to paczuszka 125 ml kosztowała mnie 3.50 zł.

Re: Suszone krewetki

: sob maja 30, 2009 12:20 am
autor: Niamey
Moje dziewczyny kochają krewetki, jeśli akurat mam w domu to daję im również takie świeże, koktajlowe, tygrysie, jakie się trafią :D Krewetki to świetne mięso, czyste, bez żadnych śmieci, pychotka :D

Re: Suszone krewetki

: pt sie 14, 2009 9:48 pm
autor: Hanka&Medyk
A co myślicie o suszonych rybkach? W Zooplus znalazłam (tak dla przykładu, bo jest tego więcej) Pierś z kurczaka z rybą.

Re: Suszone krewetki

: sob sie 15, 2009 9:11 am
autor: pin3ska
Ja tez myslalam o tym, ale jakos boje sie, ze jakas osć moze im sie wbic w gardziołko...

Re: Suszone krewetki

: pn paź 12, 2009 6:50 pm
autor: Oleczka
W JR Farm jest dla szczurkow koktajl bialkowy :) sa tam krewetki, kraby, szarancza, mącznik. Paczuszka jest malenska bo 10g ale wiadomo mozna dac szczurkowi jako przysmak :) U mnie tylko wlasciwie Umka to je ( uwielbia krewetki ) a Uska jak ja cos napadnie to zabiera Umce i zjada :)

Re: Suszone krewetki

: pn lis 09, 2009 4:54 pm
autor: alken
kupiłam suszone krewetki :)
ziuta była ciężko przerażona tym stworem (w końcu wzięła w zęby i zaniosła do kąta) a reszta jak zobaczyła to się pobiła o jedną i szybko musiałam każdej dać własną :P

Re: Suszone krewetki

: ndz maja 23, 2010 8:37 am
autor: Karmel_Toffi96
Kupiłam wczoraj moim ogonkom takie suszone krewetki (całe szczęscie najmniejsze pudełko) i jakoś nie były tym zachwycone :(
Najpierw wzięłam jedną i dałam Tofikowi, ale on tylko obwąchał i poszedł, a Karmelek (nie śmiejcie się z imion ;D ) wziął zdziwiony 'to coś' do pyszczka i uciekł. Przez chwilę go obserwowałam, ale on tą krewetkę obierał ze skóry ! :D <lol2>
Haha może myślał, że jest coś lepszego w środku :D
Już więcej im nie kupie krewetek :P
Pozdrawiam :)

Re: Suszone krewetki

: ndz maja 23, 2010 9:21 am
autor: alken
ja też już więcej nie kupowałam bo na początku był szał a potem patrzeć już nie chciały.

ps. też mam Karmelka ale płci żeńskiej ;)