Strona 2 z 5
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: śr sie 26, 2009 6:33 pm
				autor: ogon wisielca
				Jeśli mogę mieć do Was prośbę i liczyć na poinformowanie w sprawie oferty dzikusów, będę na prawdę wdzięczny. Na prawdę baaaardzo. 
Pół roku? Rok i dwa nawet
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: śr sie 26, 2009 7:42 pm
				autor: 2iza
				A myszka udana jest widziałam taka na alledrogo 

 Cudne stworzonko ,moja siostra hoduje myszki ( kundelki) ,ale nie ma takiego łysolka  

 
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: śr sie 26, 2009 10:42 pm
				autor: Mucha321
				U nas na Forum było kiedyś (w sumie nie tak dawno) takie ogłoszenie ale o pół dzikusach, matka oswojona kapturzyca a ojciec typowy dzikus z podwórka. Dostał się do samicy, którą właściciel trzymał w altance ogrodowej.
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: śr sie 26, 2009 10:54 pm
				autor: merch
				No wlasnie , chyba tam byla tez dzika szczurka do adopcji
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 9:14 am
				autor: ogon wisielca
				Było, było, ale narazie wszystkie nieaktualne. Poczekam, a w międzyczasie chyba postaram sie o fuzza.
PS
Jeśli komuś bardzo zależy na hairlessie ze zdjęć, jestem skłonny oddać go w dobre ręce, a w stadko najchętniej. U mnie jest sam. Nie szukam mu towarzysza, bo nie chcę  hodowlać ich na dłużej.
Jest mu u mnie dobrze(duże akwarium, 'zabaweki' i gałązki, długie spacery poza domkiem), ale wszystko to nie zastąpi mu mysiego towarzysza. 
Więc bez konieczności, lecz dla dobra jestem skłonny oddać. Ale to tak na marginesie
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 9:37 am
				autor: alken
				wiem że są wolne fuzzy w hodowli anahata rattery aczkolwiek jeśli chcesz rozmnażać to chyba na coś takiego się nie zgodzą.
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 9:37 am
				autor: smeg
				Proponuję poczytać tematy na forum, bo być może masz duże doświadczenie, ale nieskonfrontowane z opiniami innych posiadaczy szczurów 

 Bo Megan jest uważana przez nas za jedną z najgorszych karm, nie polecamy trzymania szczurów w akwarium z powodu kiepskiej cyrkulacji powietrza, nie pozwalamy nikomu trzymać szczurów samotnie i przede wszystkim potępiamy celowe rozmnażanie (nie wiem, czy tak robiłeś, nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam) przez niekompetentne osoby 

 Z Twoich postów wynika, że trzymasz się "starej szkoły" trzymania zwierząt, więc dokształcenie się co do najnowszych "trendów" nie zaszkodzi 

 No offence 

 
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 9:56 am
				autor: ogon wisielca
				Ktoś mnie nie zrozumiał.
Nigdy nie rozmnażałem szczurów. Nigdy.
Nigdy nie trzymałem szczura w akwarium. Pisząc o akwarium, pisałemo  myszy.
Nigdy nie hodowałem jednego tylko szczura.
Owszem, karmiłem Megan, wydała mi się wtedy dobra. Nie korzystałem z forum, nie wiedziałem że to syf.
Komu przyszły do głowy te brednie?
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 9:58 am
				autor: Asmena
				ogon wisielca pisze:Komu przyszły do głowy te brednie?
Napisałeś, że hodowałeś szczury, a dokładniej: "
Hodowla szczurów zajęła mi już szmat czasu". Poprzez hodowlę rozumiemy tu hodowanie szczurów, czyli ich ROZMNAŻANIE. Jeśli chodziło Ci o to, że miałeś już szczury, to tutaj piszemy po prostu "mam szczury / opiekuję się szczurami". Nic dziwnego, że niektórzy inaczej odebrali Twoją wiadomość (w tym i ja).
 
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 10:00 am
				autor: ogon wisielca
				Dobra, w takim razie cofam swój błąd. Macie rację, źle się wyraziłem. Już dobrze 

 
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 10:04 am
				autor: ogon wisielca
				Jeszcze apropo "starej szkoły trzymania zwierząt". Co miałaś na myśli? U mnie szczury od zawsze traktowane były "po psiemu" i pewny jestem, że tak właśnie było im dobrze. Owszem, miały dużą, łączoną klatkę, ale noce i spacery za dnia były wolne.
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 10:22 am
				autor: alken
				smeg chodziło o te kwestie które już wyjaśniłeś, bo tak zrozumieliśmy, że rozmnażałeś itp. małe nieporozumienie 

 czyli jest ok- nie rozmnażasz szczurów, nie trzymasz ich w akwarium i masz więcej niż jednego. a nad zmianą karmy bym się zastanowiła, są lepsze żarełka dla szczurów, bardziej pełnowartościowe niż Megan i bardziej naturalne. polecam VL Rat Nature albo Tima Rattima.
no i jeśli chcesz fuzza to masz okazję, w dodatku bliską- krycie na początku września, jak już wyżej pisałam. miot g konkretnie. tylko musiałbyś wziąć dwa lub doadoptować mu/jej towarzystwo, ale z tym raczej problemów nie bedzie myślę 

 
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 11:21 am
				autor: odmienna
				O.W. (pozwolisz że tak, bo mnie zwracanie się „ogonie wisielczy” rozproszy i zamiast myśleć co piszę, będę się recholić 

 ) coś mi się zdaje, że byłbyś wymarzonym opiekunem dla dzikuna jeśliby się taki trafił w potrzebie, ale wcale nie jestem pewna, czy taki dzikunek, jest 
Tobie koniecznie, niezbędnie potrzebny. W zasadzie rozumiem twoją fascynację, bo wielu z nas ją podziela. Ja sama mam (ja mam/ oni mnie mają? 

 ) „dwa egzemplarze” ¼ dzikiej krwi. Fascynacja ich babką była taka, że odłożyłam w kąt swoją niechęć do „mnożenia bytów nad miarę”. I uważam, że było warto. Choćby po to, by mieć okazję obserwować, na ile są inni od pozostałych. Są. Obcowanie z nimi to przygoda.  A myślę, że w Twojej chęci „mienia” dzikuska, jest właśnie chęć przeżycia przygody. To prawie jak obcowanie z legendą. 
Chcę Ci tylko zwrócić uwagę, że to nie jest jedyna droga. Choć nie oparłabym się dziś napotkanemu kanałowcowi, to taką przygodą o którą szczurolubowi chodzi, jest każdy trudny osobnik. A takich jest sporo. I dochodzi świadomość, że to stworzenie nas potrzebuje- nie ma szansy przetrwać bez człowieka. Jeśli już mowa o przygodzie… chyba nic nie może się równać z emocjami, których dostarczyły nam szczury z interwencji przeprowadzonej w Warszawie w 2007 roku. „rozlazły się” od Bałtyku, po Tatry, od Odry po Bug… teraz kolejno je żegnamy, ale stworzyły najprawdziwszą legendę. Piszę to dlatego, że kto wie? Może  szkoda, byś tylko czekał…
 
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 12:04 pm
				autor: ogon wisielca
				Super czytało mi się dwa ostatnie posty, dzięki.
Pisząc o dzikusie, piszę o wieloletniej fascynacji szczurem kanałowym po prostu. Dla mnie to ikona, wzór idealny, i wiem, że nie łątwy. To właśnie wyzwanie. Nie wierzę po prostu, że nie dałbym sobie z nim rady. 
A wracając na ziemię, do fuzzów, daj znać kto i gdzie. Będę miał na oku. We wrześniu dopiero będę wiedział, czy pozwolić sobie na szczura teraz czy odczekać trochę, dlatego czas będzie mi na rękę.
PS
Mocno sfeminizowane to forum nie?
			 
			
					
				Re: Szczur śniady, szczur wędrowny.
				: czw sie 27, 2009 1:09 pm
				autor: odmienna
				są i faceci na forum, ale faktycznie w mniejszości, no i jako że z natury mniej wylewni jesteście, to i mniej was tu widać 
 . 
Dla mnie to ikona, wzór idealny, i wiem, że nie łątwy. To właśnie wyzwanie. Nie wierzę po prostu, że nie dałbym sobie z nim rady. 
Ja właśnie o tym wyzwaniu 

 . Przypuszczam, że 
merch  miała mniejszy problem z „daniem rady” dzikiej Czapeczce niż 
Krwiopijka inerwencyjnemu Fredryczkowi- Królowi Szczurów. 
Czapka była wyjątkowa, to prezent od losu, że mogę mieć moich DD 
(makoboko; ten obecny miot, to też „ćwiartki”- jak ja to wytrzymam 
 …), ale w przypadku innych kanałowców istnieje ryzyko, że „damy radę” ale satysfakcja będzie jednostronna. Szczur zapłaci zbyt wysoką cenę. Dla mnie to też ikona i niech tak zostanie. Bardzo lubię „ mieć” szczury, ale i ich wolność i niezależność szanuję… co nie znaczy, że się całkiem marzenia o jakimś „zrządzeniu losu” wyrzekam 

 .