szczury.org

nie chodzilo mi o te w proszku, tylko o takie suche kotlety, w ktorych nie ma przypraw, mysle, ze jak bede jadl nastepnym razem, to maly kawaleczek dam na sprobowanie a jak zasmakuje to raz na jakis czas szczurek bedzie dostawal

przez pewien czas w skladzie suchej karmy moich ogonkow byly pokruszone kotlety sojowe... moze nie byl to najsmaczniejszy skladnik, ale pozeraly chetnie... teraz musze zrobic nowa mieszanke i pewnie tez soje dodam...

Chodzi mi tylko o to,że soja odporna zarówno na choroby i chemikalia może krzyżować się z chwastami,które uodparniają się na środki chwastobójcze.Nie będzie można ich zlikwidować, będą się rozpleniać i tak dalej.Właśnie temu jestem przeciwna.Krótkowzroczności tych,którzy transgeniczne rośliny propagują.To wszystko.A sama niczemu winna soja jest ok.

Surowa soja zawiera kilka rodzajów substancji antyżywieniowych, Produkty z soi zarówno przeznaczone dla zwierząt, jak i dla ludzi są w pelni bezpieczne ponieważ są ich różnymi metodami pozbawione (np podgrzewanie w wilgotnych warunkach). Soja GMO jest powszechnie stosowana w produkcji pokarmu dla zwierząt więc nawet jeśli ktoś nie jest do niej przekonany to i tak nie uniknie bo wiele pokarmów sprzedawane jest na wagę a metek na opakowaniu zbiorczym nikt nie czyta. osobiście znam 2 polskie firmy sprzedające karmę dla gryzoni, które stosują granulat z dodatkiem soi GMO. Tak więc: spokojnie można i warto uzupełniać pokarm takimi dodatkami.

ja Floydzikowi daje soje tzn kotety sojowe (nie mielone) ugotowane bardzo je lubi i nie widzalam zeby po nich zle sie czul

moja mleczko sojowe kocha wczoraj dalam jej prawie pelne pidlo 75tke i dzisiaj jest z 15ml,

sorka ze odkopuje, podawalisci im mleko PROsobbe od 5tego miesiaca, ja takie dostalam od siostry ozimka, jej dzieciak juz z tego wyroscl, ale ono bylo otwarte przez rok (tzn, nie zapakowane fabrycznie ale szczelne i bazpieczne w poszcze) zastanawiam sie czy to przez to, bo moja je ubustwia, ale ma po nim luzniejsze kupki (nie calkiem, ale bardziej niz zwykle) no i pije je bez opamietania (ponad pol poidla 75tki wypila przez ostatnia noc... co myslicie, nie zaszkodzi, czy robic przerwy w podawaniu (oprocz na jeszcze wode w drogim poidle, ale wogule jej nie pije)

oj, ja mam ze swoja taki sam problem, ksiezniczka wczoraj wypila cale poidlo mleka sojowego (75tke w ciagu 24 godzin) a dzisiaj juz kreci nosem i nie chce, kupie jej pysia

Moje też uwielbiaja mleko sojowe - vaniliowe szczególnie ale daje raz na jakis czas...Za marchewka przepadają ..a ogórki boje się dawać bo dla mnie smakuja chemią ....Banany uwielbiaja szczególnie jak ja jem i można mi z łapy podkradać....

prowde mowiac, to ja bym sie z wetem skonsultowala - ale takim, ktory zastanowilby sie nad sprawa, a nie palnal cos na 'odwal sie'... soja jest bardzo bogata w bialko i nie mam pojecia, jaki to moze miec wplyw na szczurka... na pewno nadmiar zdrowy nie jest, ale kiedy to juz jest nadmiar? to musi osadzic ktos, kto ma odpowiednia wiedze...

karola juz nie ma problemu z kupkami po mleczku, daje jej jedno poidlo (znika w dwa dni) a potem 2, 3 dni przerwy, nawet wiecej, jest spoko, ona bardzo dalej je lubi ale nie przesadzam, bo jak sie opije to kompletnie nic nie je pozatym wiec chce czy nie chce robir przerwy, mleczko nie powinno jej szkodzic, bo to takie dla niemowlat, a dzisiaj to chyba zameiluje do wetki ile moze takiego mleczka dostawac

Jeśli chodzi o soję to jest ona w ogóle bardzo zdrowa - nie chodzi tylko o białko. Soja zawiera fitoestrogeny (związki o budowie bardzo podobnej do kobiecych hormonów płciowych) - dlatego te wszystkie naturalne preparaty zmniejszające symptomy menopauzy są produkowane na bazie soi (Soyfem na przykład). Soja także zapobiega osteoporozie, zwiększa gęstość kości, reguluje poziom cholesterolu, zapobiega arteriosklerozie i chorobom serca, zmniejsza ryzyko nowotworów - hamuje proliferację kom. nowotworowych i opóźnia procesy starzenia się poprzez zmiatanie wolnych rodników i RTF (reaktywne formy tlenu generujące wolne rodniki). Tak więc podawanie soi na pewno nie zaszkodzi ani ludziom ani szczurkom, chociaż pewnie nie można też przesadzać z ilością tego mleka sojowego - ze względu na układ trawienny. Ale specjalistą weterynarzem - dietetykiem nie jestem.

Jestem wegetarianką już od jakiegoś czasu, a ponieważ dzielę się ze swoimi ogonkami posiłkami, czasem daję im kawałeczek kotleta sojowego (to są takie kotlety "suszone", nie z proszku). Jedzą z takim samym apetytem jak ziemniaki. Płatki sojowe cieszą się trochę mniejszym powodzeniem.

jeśli miałbym coś polecić patrząc na moje rozrabiaki, to będą to kotlety sojowe, takie w paczkach. daję na surowo(ścierają się przy okazji ząbki) jak i ugotowane w wodzie bez przypraw. zajadają aż się dom trzęsie
pozdrawiam

Pueblo, a czy nie są one przypadkiem przyprawiane? Ja akurat nie mam opakowania tylko zapas w lodówce więc nie mogę sprawdzić, wydaje mi się, że jednak dla szczurów się nie nadają (choć ja jem kotlety z proszku )...