Strona 2 z 4
Re: Moje pierwsze dziewuszki
: czw lis 05, 2009 12:17 pm
autor: Nina
Na moje oko mają 3 tygodnie. Biedaczki...
Kaszki, gotowany kurczak, jajko i jak najwięcej wartościowego jedzonka. Byle nie za dużo na raz, bo ostatnie czego trzeba tym kruszynom to biegunka...
Śliczne są

Re: Moje pierwsze dziewuszki
: czw lis 05, 2009 2:42 pm
autor: agz_n
Byłam wczoraj w sklepie i kupiłam im "gerberki" i kaszkę dla małych dzieci. Zupkę zjadły w błyskawicznym tempie a kaszkę zbytnio nie chcą jeść. Mam nadzieje że w końcu się do niej przekonają.
Szkoda mi ich bo są bardzo maleńkie

( wchodzę już na ręce więc zrobię zdjęcia wielkościowe żebyście mi doradzili co dalej) tylko że mamy razem w sklepie jej nie było

, musiała być młoda i szybko ją sprzedali. Bo razem z nimi w "klatce" siedziały identyczne maluchy więc to sklep jest winien a nie ja. Teraz to one są moje i zrobię wszystko żeby były szczęśliwe, zdrowe i pełne energii.
Re: Moje pierwsze dziewuszki
: czw lis 05, 2009 3:01 pm
autor: CzarrnaWdowa
Glonojady małe

Ślicznee..
Karm je porządnie hehe

!
Re: Moje pierwsze dziewuszki
: czw lis 05, 2009 3:23 pm
autor: Magamaga
agz_n pisze: Bo razem z nimi w "klatce" siedziały identyczne maluchy więc to sklep jest winien a nie ja. Teraz to one są moje i zrobię wszystko żeby były szczęśliwe, zdrowe i pełne energii.
Nie chcę być niemiła, ale winien jest każdy, kto napędza popyt.
U mnie świetnie sprawdza się kaszka mleczny start - do kupienia w Biedronce za jakies 65 gr za saszetkę - ciury ją uwielbiają. Możesz dawać też gotowane jajo, jogurcik, kefir, biały ser, mozzarellę, gotowane bez soli makarony, kasze (moje przepadają - a jest oszczędność nas gerberze, bo naciapię im 2 łyżki gerbera do miski kaszy).
Re: Moje pierwsze dziewuszki
: sob lis 07, 2009 11:55 am
autor: odmienna
i jak? mają dzieciaki imiona?
imię- ważna rzecz!

Re: Moje pierwsze dziewuszki
: pn lis 09, 2009 10:15 am
autor: agz_n
Imiona właśnie wybieraliśmy ale tak się złożyło że dwie z nich ich nie doczekały niestety

. Jak na razie to wszystkie trzy wołałam perełki lub kluseczki teraz to już jest czarna z tych małych która nazywałam Lara.
Ale wcześniej przygarnęłam razem z mężem dwie już dorosłe samiczki. Jedna ma na imię Gaja i jest biało-kremowa z czerwonymi oczami a druga biało-szara z czarnymi oczkami i ma na imię Frida, Nie zmienię im tych imion bo nie chcę ich dodatkowo stresować a poza tym bardzo te imiona mi się podobają.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/981 ... fe9f4.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/da3 ... 95b5f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b6 ... f48fa.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/69e ... a9e18.html
Re: Moje pierwsze dziewuszki
: pn lis 09, 2009 11:07 am
autor: 2iza
Coś nie rozumiem ? 2 małe nie doczekały

Czyli nie żyją

Re: Moje pierwsze dziewuszki
: pn lis 09, 2009 1:41 pm
autor: Nina
Absolutnie sie nie obwiniaj!
Maluchy były zdecydowanie zbyt wcześnie odłączone od matki.
To swojego rodzaju 'nauczka'. Sklep to nie miejsce do kupowania zwierząt.
[*] [*]
Re: Moje pierwsze dziewuszki
: pn lis 09, 2009 4:25 pm
autor: alken
Bardzo mi przykro z powodu maluszków

. To nie wasza wina, one po prostu zbyt wcześnie zostały odłączone od matki. Niestety takie mogą być skutki kupowania zwierząt w zoologikach. Dobrze by było żebyś opisała swoją historię w temacie o tym, dlaczego nie powinno się kupować zwierząt w sklepach. Może odstraszy to jakiegoś niecierpliwca, dla którego adopcja to zbyt wiele zachodu.
Życzę powodzenia w wychowywaniu reszty towarzystwa

Re: Moje pierwsze dziewuszki
: pn lis 09, 2009 9:18 pm
autor: agz_n
alken pisze:
Życzę powodzenia w wychowywaniu reszty towarzystwa

Dziękujemy bardzo

Na pewno nam się przyda bo bardzo się boję o tą malutką która nam jeszcze została. Teraz jest oczkiem w mojej głowie i bardzo się jej przyglądam czy wszystko z nią jest w porządku. Nie ma godziny, minuty czy nawet sekundki żebym do niej nie zajrzała i z nią chwilkę "porozmawiała".
Reszta towarzystwa te większe dostały ziarenka i próbują wywalić miskę co nie bardzo im to wychodzi

ale śmiecą okropnie i co chwilkę muszę sprzątać.

Ale już pomału już się do tego przyzwyczaiłam.
I na 100 % opiszę naszą historię i mam nadzieje że to będzie przestroga dla innych.
Chcemy bardzo Larze "dać" towarzystwo ale już to nie będzie "kupne" maleństwo tylko je przygarniemy z forum. I nawet jeśli będziemy długo na nie czekać to i tak się na nie doczekamy. Bo smutno mi jak widzę dwa większe i jedną malutka. A nie chcę jeszcze ich łączyć bo boje się że Larkę mi zdepczą.
Re: Moje pierwsze dziewuszki
: wt lis 10, 2009 11:52 am
autor: Vivon
[*][*] dla maluszków...

Re: Moje pierwsze dziewuszki
: wt lis 10, 2009 11:01 pm
autor: 2iza
[*][*] Ja również ,aż mi się łezka w oku zakręciła . Pojeb... świat !!!Tylko kasa się liczy i nic więcej ...!!!
Re: Moje pierwsze dziewuszki
: sob lis 14, 2009 11:36 pm
autor: agz_n
No to mamy już większą Larunie , pewniejszą siebie i bardziej oswojoną. Widać że bardzo pragnie towarzystwa drugiego szczurka bo łapki wyciąga do Gaji i Fridy przez klatki. I z wzajemnością.

Mam nadzieje że czas oczekiwania panienkę z lubelskiego minie troszkę szybciej bo ja już bym chciała je połączyć ale mam obawy że mogą Larę potraktować nie ładnie i będą na nie wchodziły. Duża klatka jest już

Tylko chciała bym włożyć do niej od razu cztery szczurki razem. Jutro bedzie pierwszy spacer po łóżku.

Trzymajcie kciuki żeby nam nie zwiały bo goni ich nie mam zamiaru.
Aha... Lara troszkę zaczęła kichać

czy to mogą być objawy poważnej choroby ?
Re: Moje pierwsze dziewuszki
: ndz lis 15, 2009 12:07 pm
autor: denewa
agz_n pisze:Aha... Lara troszkę zaczęła kichać

czy to mogą być objawy poważnej choroby ?
Ja bym wybrała się do dobrego weta. Jak już pewnie słyszałaś nie raz szczurki ze sklepu (sama mam takiego chorowitka ze sklepu) z różnych przyczyn (zbyt wczesne odstawienie od matki, złe warunki przetrzymywania, etc.) mają gorszą odporność
Jeśli do tej pory Lara nie była chora, to w przypadku takiego malucha z własnego doświadczenia radzę reagować szybko, bo może da się wzmocnić jej odporność i zapobiec chorobie. Ja chyba wybrałam się za późno i choroba się rozwinęła

Na dodatek zaraziła się druga samiczka
Oczywiście dawaj jej preparaty witaminowe - vibovit, echinacea, beta glukan, etc.
Czytałam wątek już wcześniej i wiem, że mała Lara przeżyła jako jedyna z trójki maluszków. Widać ma wolę życia

teraz jej trzeba tylko trochę pomóc

Re: Moje pierwsze dziewuszki
: ndz lis 15, 2009 1:18 pm
autor: agz_n
W nocy było troszkę gorzej bo tak jakby "charczała". Wyjęłam ją z klatki to tylko buzię otwierała jakby nie mogła złapać tchu

Włączyłam grzejnik to już przestała. Może było jej za zimno. Mąż mówi że ona tak praktycznie całą noc. Nie chcę jej tracić bo to jest prawdziwa "wiktoria" a weterynarz do którego chodzę i uważam go za dobrego ( pomógł mi już parę a raczej mojemu psu i świnką) to jest dzisiaj zamknięty.
To jesteśmy już po pierwszy wybiegu Fridy i Gaji

. Z początku to nie chciały wyjść ale jak tylko wyskoczyły z klatki to się rozbiegały i rozszalały że ledwo mogłam jej upilnować. Jestem z nich dumna bo nie schodziły z łóżka a bardziej się pilnowały mnie i Piotrka.
Frida to bardziej chodziła i "zwiedzała" każdy zakamarek łóżka oraz mnie

i Piotrka. Chyba woli bardziej jego niż mnie bo większość czasu spędziła jemu na kolonach.

A za to Gaja była bardziej zainteresowana kocem bo zaczęła bo wciągać na różne sposoby do klatki.

Zabawnie to wyglądało. Jak tylko baterie się naładują to wstawię zdjęcia jakie udało mi się zrobić.