Strona 2 z 4

Re: Shazz - kochanie moje !

: pn lis 09, 2009 12:12 pm
autor: Erka
No to swietnie! :) Powodzenia, niech się dobrze trzymają! :D

Re: Shazz - kochanie moje !

: pn lis 09, 2009 2:59 pm
autor: Vivon
Po mojego wacika pojechałabym w środę, ale zachorowałam. Jeśli stan się nie polepszy to pojadę dopero w sobotę... :( :-[

Re: Shazz - kochanie moje !

: wt lis 10, 2009 5:41 pm
autor: Vivon
Żal mi Shazza... Biedak siedzi już od 2 dni w kaltce cały czas. Nie mogę się z nim bawić, gdyż mam grypę, nawet się do nie go nie zbilam, bo nie chce go zarazić... Nikt nie moze się z nim bawić... Cały czas siedzi sam, smutny, zmartwny... Ehhh... Nie wiem co robić... :'( Czasami ukratkiem widzę jego smuty pyszczek z nadzieją w oczach, mówi - proszę ! wypuść mnie ! pobaw się ze mną ! proszę ! ja bardzo tęsknię ! :'( :'( :'(
Czemu musiałam zachorować akurat pzed wzięciem drugiego szczura !!!??? >:( :(

Re: Shazz - kochanie moje !

: wt lis 10, 2009 5:51 pm
autor: Telimenka
Vivon licze ze szybko wyzdrowiejesz i w sobote juz Shazz bedzie mial nowego kumpla ;) .
Rufus juz sie nie moze doczekac ;)

Re: Shazz - kochanie moje !

: śr lis 11, 2009 10:29 am
autor: Vivon
Mam mętlik. Czuje się lepiej, ale nadal kaszle i gardło mnie trochę boli. Zastanawiam się, że skoro jest już ze mną lepiej, to czy mogę pobawić się z Shazzem. Moja mama mówi, że tak, ponieważ zwierzęta nie mogą zachorować na ludzką grypę. Dziwne nie? Aż mi się w to wierzyć nie chce. Co o tym myślićie ? Mogę z nim już spędzić trochę czasu poza klatką ? ??? ??? ???

Re: Shazz - kochanie moje !

: śr lis 11, 2009 10:35 am
autor: xMsMartax
Mając grypę normalnie bawiłam się ze swoimi szczurami :P

Re: Shazz - kochanie moje !

: śr lis 11, 2009 10:37 am
autor: Vivon
I nie były poźniej chore ani nic ?

Re: Shazz - kochanie moje !

: śr lis 11, 2009 10:41 am
autor: xMsMartax
Nie były ;)

Re: Shazz - kochanie moje !

: śr lis 11, 2009 10:43 am
autor: Vivon
ufffffffff.....! ::)
Dzięki że mnie uspokoiłaś ;)
--------

Hahaha.
Teraz bawię się z Shazzem, właśnie O! wyszedł...eee a przed chwilą był w mojej pościeli... ??? dziwne...(wyszedł innym wejściem). Teraz liże moją stopę ;D ;D przyjemne to. Dziwne że nie ucieka od smrodków :D :D :D ;) haha !

Powiem wam że z naszej niedługiej przyjaźni widać już zmiany. Shazz z potulnego szczura stał się "szczurem zwiedzającym". Wiem, dziwne określenie. Kiedyś ( pierwszy tydz. ze mną ) wychodzenie z klatki kończyło się na zasypianiu na rękach, w rękawie lub pod bluzlą, albo na ciągnącym się w nieskończoność drapaniu za uchem,brzuchem itp. ::) Teraz nie da rady wziąśc go na ręce, bo tak się wierci, że zaraz spada... ::) Wszędzie go pełno, wszędzie musi być, obwąchać, wlezć, obsikać ( a no właśnie ! Shazz zaczyna znaczyć teren! :D ) Nie wiem czemu, zawsze jak z nim jestem to mnie liże. CIĄGLE ! Tak jak np. to robi teraz z moją stopą. Skończył z prawą, idzie do lewej. ::) Haha ! To okropnie gilgocze !!! :D :D :D :D Co mu jest ? Picie ma, jedzenie też... Czemu tak liże ?

Wszystko zrobione wg zyczeń /mod. Telimenka

Re: Shazz - kochanie moje !

: czw lis 12, 2009 6:44 pm
autor: ogonowa
Mój Lizak (imię mówi samo za siebie :P) też liże wszystko i wszystkich, a w szczególności palce u rąk, i z tego co zaobserwowałam na Wrocławskim spotkaniu - bardzo się to ludziom podoba. :D Takie małe lizawki są naprawdę słodkie. :)

Re: Shazz - kochanie moje !

: czw lis 12, 2009 7:11 pm
autor: Erka
Z Jazz jest podobnie - najpierw cały czas spała do mnie przytulona, teraz gdy wypuszczam ją z klatki biega po łóżku, trochę posikuje, ani sekundy nie usiedzi w miejscu, zjada ciuchy... ;) Ale czasami przy mnie zasypia i przychodzi żeby ją głaskać, mimo wszystko :)
To chyba po prostu normalne, szczurek czuje się pewniej :D

Re: Shazz - kochanie moje !

: pt lis 13, 2009 9:41 am
autor: 2iza
U mnie też się tak zrobiło teraz małe latają wszędzie i mają mnie gdzieś ::)
A lizać po rękach i nogach może bo jej brak soli kup specjalną sól w takich krążkach dla gryzoni (nie drogie to ,a może jej potrzeba)

Re: Shazz - kochanie moje !

: sob lis 14, 2009 7:47 pm
autor: Telimenka
Vivon!! Mow jak tam maluszek? :D jakie imie dostanie? ;)
Jak sie czuje? Laczylas juz je? Jestem potwornie ciekawa jak sie ten maly szatan sprawuje

Re: Shazz - kochanie moje !

: ndz lis 15, 2009 11:21 am
autor: Vivon
No i się zaczyna. ;D

SOBOTA
Wstaliśmy rano. Byłam umówiona z dziewczyną na Księcia Witolda przy Mc Donaldzie by odebrać szczurka i zawieść do Komornik ( oferowałam komuś transport ;) ) Gdy byłam już na miejscu to dziewczyna dała mi szczurka. Śliczna była.
Potem wyjechaliśmy z miasta i w drogę.
Czas szybko zleciał. Chociaż moje pośladki wołały pomocy z bólu. ;) Gdy byliśmy już w Komornikach, przekazaliśmy malucha dziewczynie. Następnie szybko pomkneliśmy do Poznania po mojego malucha. Było pare problemów z odnalezieniem się w Poznaniu i dużo telefonów do Telimenki ::) . Umówiliśmy się więc w jakimś tam miejscu i nim się oglądnełam Telimenka była już przy naszym aucie :D . Rozpieła kurtkę i wyciągneła... ogromną białą kluchę z długim ogonem. :D Zdziwiłam się bo na zdjęciach w necie wydawał mi się mały ( jest 3x taki jak mój Shazz ). Potem wymiana słów ( oczywiście ja nic nie mówiłam bo ktoś mnie wyprzedził... ::). I wyjechaliśmy z Poznania. Mały ( choć większy ) był przestraszony (ale jaki śliiiiczny !). Dojechaliśmy do domu o 18 - 19 bo moja mama chciała jeszcze wejść do Magnoli ( patrz: galeria we Wrocławiu) powąchać jakiś zapach ::) byłam na nią wkurzona, a ona miała to w d.
Nareszcie w domu! Klatka była gotowa, umyta i urządzona. Pierw wiełam go na ręce i podstawiłam do zastępczej klatki Shazza. On nie był zainteresowany, Shazz- przeciwnie. Potem włożyłam go do nowej klatki, i zostawilam samego na 30 min. W tym czasie wyjełam Shazza i dałam go na swoje ramie. (wymyłam poidło i miskę ) Klatka w pełni była już gotowa. Po pół godziny włożyłam go do klatki.
Ku mojemu zdiwieniu chłopcy WOGÓLE nie byli sobą zainteresowani ! :o Dopiero po kolejnych 30 min coś zaczeło się dziać. Shazz zaczoł białą kulkę dominować. ( wiecie jak to śmiesznie wyglądało jak biały uciekał ( nie podobało mu się to ) a Shaz się ciągnoł za nim uczepiony :D ) Potem dałam im smakołyki żeby przystopowali. Nic się takiego nie działo. Raz ten na drugiego z dominacją i na odwrót. Po 35 min się to znudziło i poszli spać, wtuleni ::) Było b. dobrze ! Ale Shazz się obudził. Biała kulka poszła na górę a Shazz został na dole. Gdy próbowałam ich połączyć żeby byli razem to ( biały na górę a Shazz na dół) stwierdziłam że to nie ma sensu. Poszłam spać.

NIEDZIELA
Właśnie się przebudzałam i wchodzi do mojego pokoju mama i mówi :
- musisz go utulić bo Shazz go pogryzł i mu krew leci z noska ( polofiryna tak ?)
i pokazuje mi białą kulę. Przyznam się że moje zdziwienie było ogromne. SHAZZ !? Ten mały na dużego !? :-\ To źle wróży...
Lablik wskoczył mi do łóżka i wtulił się we mnie. Kochany mały... Te labolatoryjne szczury to takie potulne, łagodne szczury... kochane poprostu...
Poleżałam z nim trochę, po miziałam i przystąpiłam do łączenia. Mówię do mamy że do wanny ich dam. A moja mama że nie ! Że im w wannie będzie zimno i źle ! Jakaś dziwna się zrobiła ::) Kazała mi ich dać na swoje (mamy) łóżko. No to dałam.A jak powiedziałam że biały obsrał jej poduszkę to powiedziała że to nic. :D A co do maluchów to na łóżku był spokój. Potem dałam do klatki to też był spokój, tyke że biały poszedł na górę ::) a Shazz został na dole... No i co ja mam zrobić żeby razem były ? ??? A moja mama powiedziała mi jeszcze że dzisiaj rano razem wtulone spały na górze w "sypialni" jak to tata powiedział ::) . I co ja mam zrobić żeby tak zawsze było ?

Teraz spią, ale osobno ! Biały w rurach PCV a Shazz na szmatce na dole.

biały - to ten nowy, nie wiem jak go nazwać ;) muszę pomyśleć

narazie to na tyle. Zdjęcia dodam jak znajde kabelek który łączy aparat z kompem bo gdzieś się schował ::)

Re: Shazz - kochanie moje !

: ndz lis 15, 2009 11:29 am
autor: Telimenka
Myslalam ze Twoja mama jest anty szczurowa . Ale skoro juz uzyczyla swojego lozka to nie tak zle. Bardzo sie ciesze ze tak to wyglada. Moje szczury tez nie zawsze spia razem wtulone, raz tak raz tak. Porfiryna niekoniecznie musiala byc objawem ze Shazz go pogryzl czy cos. Porfiryna pojawia sie w roznych sytuacjach chorobowych, stresowych, zmeczenia. Wiec malec pewnie byl zmeczony i troche zestresowany. Ciesze sie ze ladnie sie zaakceptowaly i czekam na zdjecia i imie dla maluszka ;)