Strona 2 z 8

[GUZ] na brzuchu

: pn lut 16, 2004 12:53 am
autor: Ania
Gosiu - nie, nie boli. Po pierwsze: szczurek ma grubą skórę i nie czuje za bardzo samego wkłucia, po drugie: lek to bardzo silna dawka środka usypiającego, więc to nie jest tak, że zatrzymuje się akcja serca jak szczurek jeszcze czuje -> On najpierw zasypia... i powoli zaczynają ustawać pewne funkcje życiowe -> On podczas snu nic nie czuje, nie martw się tym.
Będę o Tobie myśleć, trzymaj się...
A ciałko od lekarza i tak będziesz musiała wziąć... to nawet lepiej, będziesz mogła Go pochować gdzie tylko będziesz chciała.

[GUZ] na brzuchu

: pn lut 16, 2004 6:40 am
autor: Angua
[quote="GoHa"] Cos mi sie obilo na tym forum, ze zastrzyk usypiajacy boli, ze to uczucie nie jest przyjemne... czy to prawda? Czy powinno sie podac najpierw narkoze? [/quote]
Goha - przed zastosowaniem jakiejkolwiek metody eutanazji należy zwierzę uśpić, zastrzykiem pozbawiającym przytomności, ale nie zabijającym, może to być np. mieszanina xylozyny i ketaminy. Dopiero kiedy zwierzę jest nieprzytomne (pod narkozą) można zastosować srodek blokujący funkcje nerwowo - mięśniowe, czyli przerywający życie, najczęsciej stosuje się tutaj barbiturany. Chodzi o uniknięcie strsu u zwierzęcia - uspione nie będzie wiedziało, ze umiera, po prostu zaśnie i już sie nie obudzi. Stosuje się też środki wziewne (halotan, enfluran itp) które podobno powodują szybką śmierć i również nie wywołują stresu, ale na ten temat nic bliższego nie wiem. Z tego, co wiem natomiast, zastrzyk usypiający boli jak każde ukłucie igłą, natomiast nie ma żadnego bólu związanego z tym, ze to taki a nie inny środek chemiczny. To nawet wiem z własnego doswiadczenia, bo ketaminę stosuje sie u ludzi przed podaniem narkozy, nie pamietam zeby to jakoś specjalnie bolało. Moja rada - jesli podejmiesz decyzję, zapytaj weta, jakich śrdoków używa i jakie są reakcje zwierzęcia.
Tyle teorii - widzę, ze Ania juz mnie uprzedziła z odpowiedzią. Mam nadzieję, że choć trochę Ci to pomoże. Trzymaj się, jesteśmy z Tobą.

[GUZ] na brzuchu

: śr lut 18, 2004 11:05 am
autor: GoHa
Qubus ... umarł w poniedziałek o 17.30... pomoglismy mu odejść ... :-(

[GUZ] na brzuchu

: ndz cze 13, 2004 8:06 am
autor: endru_
Kupiłem wczoraj w "podrzędnym" sklepie zoologicznym siostrzyczke dla mojej już 6 miesięcznej Xiao, około 3 miesięczną Yoko. Pierwszym co zauważyłem to to że chyba ma jakieś pasorzyty gdyż nadmiernie się drapie, nie ma żadnych ranek, ale moja Xiao jak się drapała to tylko w sprawach czysto higienicznych (po podrapaniu obgryzywała pazurki), a teraz zdarza się jej od tak sobie drapać, a mała Yoko czasem podgryzuje się w okolicy ogonka. Ale nie w tym problem. Zauważyłem że na brzuszku na dole ma mały guzek :( , i nie wiem co to może być, moja Xiao nie miała czegoś takiego i boje się że to może być coś niedobrego. Jutro wybieram się z nią do weterynarza. Ale jeżeli wiecie co to może być, to byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź...

[GUZ] na brzuchu

: ndz cze 13, 2004 10:48 am
autor: Beeata
Moj szczur od kilku mjiesiecy pod prawa lapka ma guzek wielkosci pieprza . Nie zamierzam z tym nic robic poniewaz wiele nowotworow z zasady niezlosliwych po naruszeniu ich (operacja) zezlosliwiaja sie. Proponuje obserwowac ci szczurzyczke czy guz powieksza sie z czasem czy nie.Jesli nie rosnie ,zapomnij o nim.

[GUZ] na brzuchu

: ndz cze 13, 2004 11:33 am
autor: Mycha
To może być guz. Na forum były opisywane przypadki leczenia- naturalnie i specjalistycznie. Trzymaj się.
Ah... wydaje mi się żeby raczej o nim nie zapomnać- im szybciej zostanie stwierdzone co to jest tym prędzej możemy podjąć leczenie które może dać lepsze efekty niż leczenie które jest wykonywane na dorosłym, zaawansowanym guzie. Powinieneś wybrać się do weterynarza, a nawet jeśli guz nie rośnie to zapytać się o możliwość wycięcia. Nie wiadomo co to może być.

[GUZ] na brzuchu

: ndz cze 13, 2004 11:47 am
autor: Beeata
Mycha a ja wcale nie jestem pewna czy to dobry pomysl takie wycinanie guza nawet jesli nie rosnie. Czesto po naruszeniu tkanki guza zaczynaja nastepowac przerzuty i z jednego guza robi sie dziesiec .

[GUZ] na brzuchu

: ndz cze 13, 2004 2:05 pm
autor: Guśka
Szczurka jest mloda, wiec wydaje mi sie ze to chyba nie jest nowowtwor, to dotyczy raczej starszych szczurkow, jednak lepiej tego lekcewazyc..
Ale jesli nie jest to nowotwor i guzek nie powieksza sie, to mysle ze lepiej nie wycinac (ale to tylko moje zdanie) wiem, ze cos takiego lubi powracac w zwiekszonaej ilosci a wtedy to juz nic sie nie poradzi

[GUZ] na brzuchu

: ndz cze 13, 2004 3:27 pm
autor: Ania
Halo, halo... czemu nikt nie pomyślał o sutku? Jedna z naszych dziewczyn miała za młodu bardzo widoczne sutki ale tylko niektóre były porządnie wyczuwalne. Sprawdź.

[GUZ] na brzuchu

: ndz cze 13, 2004 7:42 pm
autor: endru_
Myślałem też nad sutkiem, ale ten guzek ma wielkość 1cmx1cm. Nie boli ją ja go dotykam, i sumie jest taki ni miękki ni twardy. Mam nadzieje że wystarczą okłady ze skrzypu jeżeli to coś będzie. Ale dla pewności i tak wole pójść do weterynarza. Znajomi mi doradzali że skoro chory to mam pójść wymienić (bez serca chyba są :( ) Nigdy w życiu, nawet jeśli jak chory to trzeba wszystko zrobić żeby uratować :). Jutro napisze co mi weterynarz powiedział.

[GUZ] na brzuchu

: ndz cze 13, 2004 8:06 pm
autor: Ania
Do weta, pedem. To duzy guz szczególnie na tak małego szczura, tu potrzebna jest szybka interwencja.

[GUZ] na brzuchu

: pn cze 14, 2004 9:48 am
autor: endru_
Godzina 9.58, weterynarz przyjmuje od 10, ja zamiast w szkole stoje i czekam. Przyjechał, wszedłem pokazałem i.... ufff.... żaden nowotwór ani guzek. Okazało sie że ta guleczka to przepuchlinka. Weterynarz zalecił obserwacje i jeżeli nic sie nie będzie działo to za 1-2 miesięcy się zgłosić. Powiedziałem gdzie ją kupiłem i na wszelki wypadek zaserwował mi dwie porcje środku na pasożyty, tak na wszelki wypadek. Teraz jestem w domku i ciesze prawie nienagannym zdrówkiem moich szczureczków :)

[GUZ] na brzuchu

: pn cze 14, 2004 11:30 am
autor: Ishtar
[quote="endru_"]. Znajomi mi doradzali że skoro chory to mam pójść wymienić (bez serca chyba są :( ) Nigdy w życiu, nawet jeśli jak chory to trzeba wszystko zrobić żeby uratować :). [/quote]


tak bywa, ja kupilem (zaslepiony ma niewiedza) szczurka w ciazy i ojciec oraz paru znajomych smieli stweirdzic, ze powinienem odniesc male do tego sklepu, wiec delikatnie im zasugerowalem, ze moga pocalowac mnie w dupe. poza tym jeden moj kolega, jak narzekalem, ze sie boje o male, powiedzial, zebym utopil wiekszosc i zostawil jednego lub dwa, to beda szanse, ze przezyja wieksze. co wiecej on chce ode mnie szczurka i powaznie sie zastanawiam czy mu go dac... a przeciez szczurki sa takie fajne, nie wiem jak mozna je krzywdzic lub sie ich bac :(

[GUZ] na brzuchu

: pn cze 14, 2004 12:40 pm
autor: Beeata
Jesli szanowny kolega ma tak beztroskie podejscie do zycia zwierzat to raczej mu nie dawaj malca,bo jak mu sie znudzi to wywali go na ulice.

[GUZ] na brzuchu

: pn cze 14, 2004 1:18 pm
autor: Ishtar
o to sie nie martwie, on hoduje krolika i krolikowi jest w miare dobrze, bardziej sie obawiam, ze nie bedzie spedzal zeszczurem duzo czasu, tylko glownie bedzie zamykal go w klatce. ale to podejscie ludzi trzecich do zwierzat, ktore sie kocha, bywa iscie tragiczne. dla nich to zwykle biegajace futerko, a nie zywa istota, niestety.