Szukam koleżanki dla mojej szczurki celem odwiedzin (Poznań)

[noovaa]

Niektórzy ludzie mnie przerażają ... gdzie ten świat idzie!?

" Jestem mądrzejsza od naukowców, hodowców z wieloletnim doświadczeniem, badaczy i ludzi którzy od lat nie robią nic innego tylko obserwują dane zwierze. Mam JEDNEGO szczura i wiem więcej od osób, którzy przez całe życie mieli ich kilkadziesiąt. Mój szczur JEST INNY OD WSZYSTKICH SZCZURÓW, lepszy, bo nie odczuwa potrzeb dla niego podstawowych "

To tak jakby powiedzieć " szczur nie musi jeść żeby żyć ".. :/

[gruszka1990]

Mam też styczność z osobą która tak jak koleżanka upiera się że szczur jest szczęśliwy, kiedy bawi się z nim i poświęca mu dużo czasu. Tylko że ja mieszkam za ścianą i mam 4 samiczki i ten maluch gdy tylko poczuje je blisko od razu staje się 10x bardziej aktywny, a tak to tylko siedzi w domku, mało je i piłuje non stop pręty w klatce... I już próbowałam ją nawrócić i oczywiście bezskutecznie. Mnóstwo osób traktuje zwierzęta jak własne widzimisie, maskotki, nie zważając na ich dobro, ale nic z tym nie zrobimy. Na tym forum wypowiadają się ludzie którzy kochają szczury i chcą dla nich jak najlepiej. A osoby które z biegu są zmiecione z powierzchni ziemi milionem pretensji i pouczeń więcej tu nie wejdą i tak będą robić swoje. Uważam, że może koleżanka nie do końca straciła świadomość o dobrze dla zwierzaka skoro chcę umożliwić mu styczność z innymi szczurami. Nawet jeśli miałyby się poganiać po pustym pokoju to byłoby lepsze niż siedzenie zamkniętym w 4 ścianach bez towarzysza swojego gatunku. Moja koleżanka zza ściany właśnie tak robi, mimo, że moje szczury mają codziennie wybiegi i mała też latała z nimi kilka razy, to koleżanka sobie tego nie życzy i tyle. To może nie taki diabeł straszny? Ja mogłabym zapoznać moje maluchy z Twoją szczurką, aczkolwiek wiem jak moje dziewczyny się zachowują, zapewne ją potłuką i poturbują Także ciężko powiedzieć czy to dobry pomysł, aczkolwiek dwie z nich są bardzo otwarte na relacje z innymi szczurami, też to przerabiałam bo od czasu do czasu spotykają się z ciurami mojej przyjaciółki. I wcale nie uważam to za wielce niebezpieczne:)

[Paul_Julian]

Nie pamiętam kto to pisał i w którym temacie, ale były przeprowadzane badania zmian w psychice szczura w stadzie i samotnego. Samotne szczury przejawiały po bardzo krótkim czasie objawy zbliżone do głębokiej depresji.

Poza tym, wiele z nas miało kiedyś pojedynczego szczurka (najczęściej z zoologa), który ciężko chorował po przyjeździe do nowego domu, a wszelkie problemy ustępowały jak ręką odjął po adopcji towarzysza. Moja ŚP Dziunia była jednym z przykładów.

Dlatego twierdzimy, że nie warto skazywać szczura na cierpienie PSYCHICZNE z powodu samotności. Jeśli mieć, to co najmniej 2 sztuki

Podeslałem link wyżej :
http://szczury.org/viewtopic.php?f=2&t=8541

[alken]

A osoby które z biegu są zmiecione z powierzchni ziemi milionem pretensji i pouczeń więcej tu nie wejdą i tak będą robić swoje.

nie wiem czy przeczytałaś cały temat ale jego autorka odkopała go po czasie i jest niezwykle dumna z tego ze trzyma swojego szczura samotnie, ba, ma także porownanie, bo kiedys miała dwa szczury i ten samotny jest szczęsliwszy
niektorzy są niereformowalni i nic im nie pomoze, czy się ich zmiata pretensjami i pouczeniami, czy spokojnie tłumaczy

[polizmnie]

Jej ja nie wiem jaka to własnie róznica 1 szczur czy 5 szczurów miałam 13 lat temu jedna jedyna mike i ona jakoś nie wykazywała większego smutku niz teraz jak mam stado szczurasów. ale za to jak niunia i bzdura były razem a 3 dni temu zabrałam bzdure z dziecmi od niuni to niunia po mimo tego zze ma falbale bo połączyłam 5 tyg samiczke z 8 m-c szmiczka jest masakrycznie smutna siedzi w koncie nawet na wybieg nie chce wyjsc :/ martwi mnie jej zachowanie. falbala skacze po niuni bawic się chce a niunia siedzi cicho. ale dzis włozyłam bzdure do klatki gdze jest falbala i niunia. to ten mały stworek skakał po niej i nawet niunia mi ozyła.

[gruszka1990]

A osoby które z biegu są zmiecione z powierzchni ziemi milionem pretensji i pouczeń więcej tu nie wejdą i tak będą robić swoje.

nie wiem czy przeczytałaś cały temat ale jego autorka odkopała go po czasie i jest niezwykle dumna z tego ze trzyma swojego szczura samotnie, ba, ma także porownanie, bo kiedys miała dwa szczury i ten samotny jest szczęsliwszy
niektorzy są niereformowalni i nic im nie pomoze, czy się ich zmiata pretensjami i pouczeniami, czy spokojnie tłumaczy

Przeczytałam, tylko sugeruję, że wkurzanie się na takich ludzi nie ma sensu bo i tak zrobią swoje. Ja mam zupełnie odmienne zdanie, nigdy nie trzymałabym szczura samotnie, sama mam stado 4 dziewczyn, ale wiem z doświadczenia że ludzie potrafią być bezmyślni i jeszcze być z tej bezmyślności dumni! A jak wiadomo mądrzejszy ustępuje, tak więc wystarczy olać takie zaczepki bo jak widać to są zaczepki w stylu "ja wiem lepiej". Czasami nie warto tracić nerwów, niektórzy ludzie nie rozumieją wartości jakimi kierują się miłośnicy szczurów. W moim przypadku nie udało się w żaden sposób dziewczyny naprowadzić na dobrą drogę więc po prostu na tą chwilę rezygnuje z pouczania a jedyne co mogę zrobić to podrzucać jedzenie temu biednemu szczurkowi (kiedyś pisałam już o tym w jednym temacie...)

[alken]

tak pamiętam jak o tym pisałaś, to musi byc szczególnie frustrujące mieć takiego kogoś za ścianą i nie móc nić zrobić

[Effie]

Dziewczyny, ja też kiedyś taka byłam... Kłóciłam się zawzięcie że wcale nie prawda, że szczur samotny jest nieszczęśliwy. Ale teraz jak widzę moją niepołączoną jeszcze ze stadem Alee, jak zasypia z czułkiem przyklejonym do kratek, żeby widzieć co się dzieje u dziewczyn w klatce to mnie się serduszko kraje...
Mam nadzieję, że już w ten weekend zamieszkają razem (Alee przeszło miesiąc się kisi sama w klatce i nie jest szczęśliwa- widzę to wyraźnie)...

[klauduska]

u mnie jedna noc [raz duża dziabowa rana, 2x absolutnie nie chciał do klatki wrócić, raz kulejący] wystarczyła jak był któryś osobno i jak tylko rano zobaczyły, że wstałam, to od razu leciały do prętów i patrzyły błagalnie, żeby przytulić i do reszty dać do klatki