Dziś Roninek odszedł na drugą strone

Odszedł prawdopodobnie z powodu zapalenia płuc. Leczyć zaczęłam go dopiero w piątek, ponieważ od czwartku zaczęły się dopiero poważne objawy chociaż od tygodnia widziałam, że coś z nim jest nie tak.
Weterynarz powiedział, że Ronin miał ok. 2,5 roku także nie był już młody. Przypuszczam, że jego wiek także nałożył się na szybką śmierć

Mimo antybiotyku, witamin umarł mi na rękach dusząc się. Nie była to szybka śmierć, a straszna dla niego i dla mnie. Ugryzł mnie na pożegnanie pierwszy i ostatni raz. Fuji przypuszczam, że wie co się stało. Przez ostatnie dni próbował się opiekować starszym. Przytulał się do niego, grzał i czyścił. Dziś jednak połowe nocy i cały dzień przesiedziałam z Roninkiem na rękach próbując go karmić.
Tu chciałabym wystosować apel. Jeśli widzicie, że szczur inaczej oddycha, OD RAZU biegnijcie z nim do weterynarza, żebyście nie żałowali, że było już za późno
