Strona 2 z 3
Re: Stadko Izzy'ego
: czw lut 04, 2010 7:33 pm
autor: pin3ska
Moze to chłopacy z Opola mają taką moc uspokajania

Okaże sie

Trzymam kciuki za małego pomarszczucha

Re: Stadko Izzy'ego
: czw lut 04, 2010 7:43 pm
autor: pin3ska
Ja bym prosiła więcej opowiastek i fotek Toudiego, bo on mi strasznie przypomina mojego Freda, a ja tak tęsknię za tym małym brzydalem

Re: Stadko Izzy'ego
: śr lut 17, 2010 10:04 am
autor: solo
Wczoraj wieczorem dotarły do nas:
opolski
Krecik - standardowo imię wymyśliły dzieci. W sumie to nie może być inaczej - czarny, jasne wielkie łapki - istny kret

oraz
z Rudy Śl.
Marysia - niestety przez córę przemianowana na
Maję (córa nie lubi koleżanki ze szkoły o tym imieniu

),
Cyryl,
Leon i
Edi.
Małe przeróbki w klatkach
(za chwilę z synem się do tego zabieramy - ma tylko 5 lat, ale od wczoraj nie mówi o niczym innym, tylko o połączeniu naszych klatek) i wieczorem łączymy dwa stadka + Krecika

Trzymajcie kciuki, żeby było jak zwykle, czyli bezproblemowo...
Uprzedzając prośby i pytania - fotki wkrótce

Re: Stadko Izzy'ego
: śr lut 17, 2010 11:34 pm
autor: solo
Re: Stadko Izzy'ego
: śr lut 17, 2010 11:50 pm
autor: pin3ska
Re: Stadko Izzy'ego
: czw lut 18, 2010 9:55 pm
autor: ol.
Widać po Toudim widać, że chłopak zaprawiony w bojach

. Takie łyse, a takie ambitne !
Gratuluję doszczurzenia i życzę bezbolesnego dotarcia się wszystkich członków stada.
Re: Stadko Izzy'ego
: pt lut 19, 2010 9:21 pm
autor: denewa
Re: Stadko Izzy'ego
: ndz lut 21, 2010 10:18 pm
autor: solo
Pod czarnym jest jeszcze jeden biały

Re: Stadko Izzy'ego
: wt lut 23, 2010 10:08 am
autor: solo
Niestety, Toudi poszedł po bandzie

Na zewnątrz bez problemów, w klatce zabójca. Nie pomogło gruntowne czyszczenie klatki, przemeblowanie, odpowiednia kolejność wkładania. W końcu kąpiel i próba "ujednolicenia" zapachu. Po dwóch dniach regularnych podchodów - nie były walki "przy okazji", ale celowe i zamierzone działanie - Cyryl zmarł dziś w nocy najprawdopodobniej z utraty krwi

Niestety zmuszony jestem Toudiego oddać komuś, kto będzie miał dla niego czas. Jest to szczur, który jest samotnikiem. Nie znosi innych szczurów, nie potrafi się z nimi dogadać. Od początku taki był. Ja tam wielkiego doświadczenia nie mam, ale nawet czerwonaona musiała się poddać, bo Toudi nie miał ochoty dołączyć do stada. I nie problem w tym, że inne szczury go nie akceptują. To on jest agresywny, mimo iż nikt na niego uwagi nie zwraca. Wyszukuje sobie ofiary, które systematycznie, psychicznie i fizycznie gnębi. Przez pewien czas myślałem, że coś mu się odmieniło, przez kilka miesięcy był "normalnym" ogonem. Niestety odkąd odszedł Bobek, z któym Toudi najlepiej się dogadał, to wszystko wróciło. Nie mogę go wpuścić do klatki, a czasu dla niego indywidualnie nie będę miał. Zresztą, na razie nie mam serca do niego, za to jak tępił i zabił Cyryla

Re: Stadko Izzy'ego
: wt lut 23, 2010 11:20 am
autor: Czerwonaona
O kurde to nie dobrze,że tak się to skończyło.
Faktycznie łysolek siedział osobno w klatce jak ogonki były u mnie ...próbowałam łączyć,myślałam,że u mnie gdzie nie znają terenów i zapachów będzie to łatwiejsze ale nic z tego.
Może faktycznie unikat z niego.
solo a może spróbujesz kastracji?
Re: Stadko Izzy'ego
: wt lut 23, 2010 11:25 am
autor: solo
Szczerze to się nie zastanawiałem nad tym. Muszę poszperać na forum, czy to daje jakieś dobre rokowania.
Re: Stadko Izzy'ego
: wt lut 23, 2010 12:43 pm
autor: pin3ska
Daje

U mnie wprawdzie problemów nie było, ale po kastracji Imbir z Cynamonem zrobili sie takimi ciepłymi kluskami. Wczesniej odwazne, a teraz bojazliwe

Re: Stadko Izzy'ego
: wt lut 23, 2010 7:32 pm
autor: ol.
Solo, przykro mi ...
W grę wchodzi jeszcze kastracja i dołączenie do żeńskiego grona.
Trzymam kciuki za jak najlepsze rozwiązanie dla Toudiego, kto wie co się dzieje w jego małej głowie.
"Zabójca"...
też bym opłakiwała szczura, który musiał odejść, ale u zwierząt to nie działa jak u ludzi ...
Re: Stadko Izzy'ego
: wt lut 23, 2010 7:42 pm
autor: sr-ola
uhuhu, jakie rysy na twarzy, niczym prawdziwy Rambo
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php? ... 07c5d420dc
Czytając Twój temat zdałam sobie sprawę, że gdyby mi zabrakło alfy w stadzie moja Łysa mogłaby stać się Toudim. Wygląda jak on, poharatana, wiecznie walcząca z każdym ogonkiem (do ludzi przytulaśna). Przyczyna głębokich ran i szycia. Mogłoby się wtedy dziać źle w stadzie.. Oczywiście nie ma co gdybać, ale warto zdawać sobie sprawę z takich rzeczy.
Pewnie ciężko było Ci zdecydować o oddaniu łysola.. też miewałam takie myśli, łączyłam swoją Łysą ze stadem 3 miesiące zanim się udało (choć wciąż się porządnie piorą).
Czerwonaona fajnie sugeruje. Pomyślałabym na Twoim miejscu o odjajcowieniu małego agresorka. Chociaż jest strach po śmierci Cyryla, że kastracja nie pomoże, prawda? Mam na myśli, że ponowne łączenie byłoby mimo wszystko pewnym ryzykiem.
Osobiście- po kastracji podjęłabym ryzyko. Ale to jest zawsze decyzja zupełnie indywidualna.
Trzymam kciuki, aby sytuacja rozwiązała się jak najlepiej dla obu stron.
Re: Stadko Izzy'ego
: śr lut 24, 2010 12:22 pm
autor: solo
ol. pisze:"Zabójca"...
Tak mi się napisało, dla podkreślenia różnicy pomiędzy Toudim w klatce a Toudim na rękach
