Strona 2 z 2

Re: gruczolaki- uspić???

: wt lut 02, 2010 3:12 pm
autor: isia28
akurat apetyt jej dopisuje az nadto. musze jej wydzielac male porcje bo nie odejdzie dopoki nie zobaczy dna. jak odmowi jedzenia to bedzie znak ze cos sie dzieje. ten najwiekszy gruczolak przeszkadza jej w chodzeniu. a co myslicie o jakim zapobiegawczym antybiotyku, leku przeciwzapalnym? ....zdarzaja sie niewielkie krwawienia z dróg rodnych

Re: gruczolaki- uspić???

: wt lut 02, 2010 3:23 pm
autor: susurrement
wg mnie powinnaś spytać Piaseckiego co o tym sądzi. On będzie wiedział najlepiej.

Re: gruczolaki- uspić???

: wt lut 02, 2010 6:03 pm
autor: nausicaa
nie wiem, czy to działa na gruczolaki, ale ja podawałam galastop i tamoxifen. opóźniły trochę rozwój guzów, szczególnie tych mniejszych

Re: gruczolaki- uspić???

: śr lut 03, 2010 3:44 pm
autor: Glumidło
Moja ponaddwuletnia szczurka jest tydzień po operacji bardzo rozległego guza sutka naciekającego na pęcherz. Ubyło 1/3 szczura. Byłam przeciwna operacji, ale lekarz z kliniki OGONEK powiedział, że warto. Szczurka odżyła. Dwa dni po operacji była tak ożywiona jak dawno jej nie widziałam. Teraz wsuwa i biega. Czekamy na histopatologię. Ale podobno z tamtym guzem pożyłaby najwyżej kilkanaście dni, bo zablokowałby jej ujście moczu. Dobra decyzja, nawet jeśli będzie wznowa, bo ponoć to bardzo możliwe. No ale moja mała była w super formie i aż wołała do mnie CHCĘ ŻYĆ.

Re: gruczolaki- uspić???

: czw lut 04, 2010 5:26 pm
autor: isia28
własnie wróciliśmy od wet. oprócz gruczolaków mamy jeszcze ropomacicze ( jest już wyciek krwi i ropy z narządów rodnych ) dostała 3 zastrzyki antybiotyk , przeciwzapalny , przeciwbólowy. jutro powtórka. lekarka powiedziała, że długo nie pożyje ale skoro ona się nie poddaje to nie powinniśmy usypiać. a Dambi walczy jak lew..... póki się nie podda to będziemy chodzić na zastrzyki żeby nie cierpiała. a czas pokaże co dalej

Re: gruczolaki- uspić???

: czw lut 04, 2010 8:02 pm
autor: Paul_Julian
Bardzo mądra decyzja. W tym wieku ropomacicze to częsta rzecz , byc moze tez są guzki na narządach rodnych . Zresztą , to i tak niewazne, bo lepiej raczej nie operować - za duze ryzyko.
Najwazniejsze, że Dambi sie nie poddaje. Usuń z klati półeczki, jesli są zeby jej sie wygodniej chodziło, i bądż z nią .

Re: gruczolaki- uspić???

: pt lut 05, 2010 5:12 am
autor: isia28
pólki są ale nie interesuje sie nimi bo jest za gruba i nie umie wejsc - 90 dkg. po zastrzykach spi jak zabita ale za to pozniej ma mnostwo energi. dzisiaj papierki czyste wiec leki pomagaja, choc wiem ze jej nie wylecza calkiem. dziekuję wszystkim.....

Re: gruczolaki- uspić???

: pt lut 05, 2010 7:17 pm
autor: Paul_Julian
Najwazniejsze, żeby nie cierpiała niepotrzebnie. Bedzie na lekach pewnie do konca zycia -nie wiadomo jak długo.
Bardzo duzo wazy , ale podejrzewam , ze połowa z tego to te paskudne guzy :(
Ale ma dużą wolę życia i to jest bardzo ważne.
Podrap za uszkami od nas :)

Re: gruczolaki- uspić???

: wt mar 02, 2010 4:19 pm
autor: isia28
własnie uspilam Dambinke . zrobiła sie ropomacicze zamkniete. miała taki wielki brzuszek ze nie mogla chodzic, rano przestala jesc. jedna dawka narkozy nie pomogla , tak bardzo chciala zyc..... dopiero druga pozwolila jej zasnac.

Re: gruczolaki- uspić???

: wt mar 02, 2010 7:58 pm
autor: Paul_Julian
Ale już nie cierpi, to najwazniejsze. Przeżyła z Tobą kawał życia i miała lepiej niż gdziekolwiek indziej...

Re: gruczolaki- uspić???

: ndz cze 13, 2010 1:25 pm
autor: anwet
Moj Boze..
strasznie mi przykro :'(
Przepraszam, ze pytalam :'(

Re: gruczolaki- uspić???

: wt maja 22, 2012 8:39 am
autor: Jarenka
Witajcie, mam pytanko do Was jako do szczurzych specjalistów. Mam szczurka prawie dwuletniego (ur. w lipcu 2010), który jest po operacji gruczolaka. Od razu po operacji wyskoczyły dwa guzy, których zdecydowałam się już nie operować, bo szczurek był osłabiony, poza tym nie chciałam ryzykować dalszymi guzami. Obecnie szczur ma dwa guzy w pachwinach, ale są one bardzo duże, jedn nawet do tego stopnia, że prawa nóżka jest w powietrzu. I ten właśnie guz jakiś czas temu zaczął pękać, pojawiły się wrzody. Byłam u lekarza (dobra przychodnia, bo Dziedziak & Iwaszkiewicz w Opolu) i tam powiedzieli, że szczurka w zasadzie powinno się już uśpić, dostałam co prawda dwie maści - jedną z chityną, drugą stężoną jodynę, ale o ile to działało na początku i rany się zasklepiały, o tyle teraz już nic nie pomaga (jedna nawet zaczyna śmierdzieć, bo szczur rozgrzebuje non stop te chore miejsca). Szczurek, je, pije, jest skory do zabaw i czy ktoś z Was nie ma jeszcze jakiegoś pomysłu, co można byłoby zrobić? Czym to smarować, bo aż żal ściska, gdy trzeba uśpić zwierzątko jeśli ono jakoś jeszcze funkcjonuje. Dziękuję.