Strona 2 z 3
Re: Rak? Usypiać? :/
: czw lut 04, 2010 7:36 pm
autor: smeg
Trzeba było dzisiaj jechać, zamiast się zastanawiać cały dzień.
Re: Rak? Usypiać? :/
: czw lut 04, 2010 9:00 pm
autor: DonyWalker
I jeszcze jedno, czy umawianie się telefonicznie jest niezbędne czy można z bomby wpaść do redłowa?
Re: Rak? Usypiać? :/
: czw lut 04, 2010 9:21 pm
autor: Paul_Julian
Nie musisz sie umawiać telefonicznie. Tylko w tym tygodniu dr Debis jest na Obłuzu . W Redłowie jutro jest dr Plewako od 15 do 19 .Bede u niej do 17, być moze bedziemy operowac mojego szczura .
Możesz zadzwonic i zapytac sie czy dany lekarz jest i czy mozna sie umówić na jakąś godzinę . Bo czasem trzeba po prostu zaczekac (duzo ludzi) lub akurat jest jakiś zabieg . Ja nigdy się nie umaiwąłem , nie wiem czy mozna , ale zawsze warto zadzwonić czy jest dany lekarz . Jak przyjedziesz, to pani w recepcji mówisz , ze jesteś do danego lekarza i pytasz w poczekalni kto jest np. do dr Debisa . Bo do kazdego lekarza jest osobna kolejka . Wypadki i zastrzyki są poza kolejnością .
Jak bedziesz jechać,zapakuj szczurke w transporter , lub chociaż karton z dziurkami , w srodek daj szmatki wełniane lub polarkowe (nawet choćby starą koszulkę ) i dodatkowo zawin w szmatkę butelkę z gorącą wodą. Całośc zawin np. w sweterek czy stary kocyk (tak żeby był dostep powietrza) i włóz w torbę sportową albo dużą siatkę .
Re: Rak? Usypiać? :/
: sob lut 06, 2010 1:14 pm
autor: DonyWalker
Uffff, weterynarz DARIUSZ KREFFT powiedział, że to włókniak nie przyczepiony żadnymi naczyniami do ciała szczurka

Tequilla bedzie miała w poniedziałek operacje.
Dziekuje Wam za pomoc! Napisze jak się skończyło wszystko.
Pozdrawiam.
Re: Rak? Usypiać? :/
: sob lut 06, 2010 5:30 pm
autor: Jessica

to trzymam kciuki

bedzie dobrze
Re: Rak? Usypiać? :/
: sob lut 06, 2010 6:59 pm
autor: Paul_Julian
DonyWalker pisze:Uffff, weterynarz DARIUSZ KREFFT powiedział, że to włókniak nie przyczepiony żadnymi naczyniami do ciała szczurka

Tequilla bedzie miała w poniedziałek operacje.
Dziekuje Wam za pomoc! Napisze jak się skończyło wszystko.
Pozdrawiam.
No i super ! Nie martw się , dr Krefft jest bardzo dobrym wetem od małych zwierzątek.
Jak będziesz ją odbierał - pamiętaj o butelce z gorącą wodą i ciepłych szmatkach. Szczurek po operacji jest chłodny , potrzebuje ciepła i jest śpiący. Ale dostaniesz ją wybudzoną. Bedzie wyglądać jak wielka bida i to dość trudne przeżycie, bo szczurek sie słania i wygląda słabo. Nie dawaj jedzenia , aż sie całkiem nie wybudzi. Ale zostaw wodę .
Ze szwów może sie troszke sączyć krew - to normalne.
Wazne:
Kup krople do oczu ze świetlikiem ( albo chociaż sól fizjologiczną , krople Visine czy coś takiego, ale świetlik chyba tańszy) . I jak będziesz wracał do domu - zakropl do oczek po kropli. Przymykaj szcurkowi powieczki, i za jakies 2 godzinki znowu po kropelce. Powieki mozesz przymykac bardzo często .
Szczur ( i inne gryzonie) w trakcie operacji mają otwarte oczy i mogą troszeczkę wysychac , więc to zakraplanie jest bardzo wazne. Jak już się obudzi całkiem to jeszce raz mozesz zakroplić . Jak nie zdązysz kupić tych kropli, to nawet zwykła woda będzie lepsza. Jak do oczka przyczepi sie włokienko szmatki -nic sie nie bój i mokrym palcem je zetrzyj , zeby nie przyschło.
No i kciukamy mocno!
Re: Rak? Usypiać? :/
: sob lut 06, 2010 10:15 pm
autor: merch
Jak masz cos kupowac to najlepiej tzw sztuczne lzy, napewno nie visine , bo on obkurcza naczynia i dodatkowo moze wysuszyc oko.
Re: Rak? Usypiać? :/
: sob lut 06, 2010 10:34 pm
autor: Paul_Julian
Merch , to bardzo dobrze wiedzieć , zawsze myslałem , ze Visine jest własnie na suche oczy, zeby je nawilżyć. Np . po zadymionym pomieszczeniu itd. Najwyrazniej ten srodek co ma likwidować przekrwienie oczu, działa szkodliwie :/
Jak syrop na kaszel, który ma w skutkach ubocznych... kaszel.
Osobiscie zawsze kupuję świetlik , jest chyba bezpieczniejszy.
Re: Rak? Usypiać? :/
: śr lut 10, 2010 7:25 pm
autor: Paul_Julian
Jak po operacji ? Udała się ?
Re: Rak? Usypiać? :/
: czw lut 11, 2010 4:06 am
autor: pariscope
Też z niecierpliwością czekam na wiadomość, choć nie zdziwię się, jeśli nie prędko ją dostaniemy.
Pamiętam, jak moje panny były po operacji, to przez kilka dni nawet poczty nie sprawdzałam. Nie miałam czasu - kiedy tylko nie spałam, to kolędowałam nad dziewczynami sprawdzając czy oddychają, pilnując szwów, podsuwając smakołyki i kombinując jak podać leki. Zajęta byłam jak przy niemowlętach

Re: Rak? Usypiać? :/
: czw lut 11, 2010 7:43 am
autor: Paul_Julian
Niezależnie od wyniku, ogonek był u bardzo dobrego lekarza, który jak czegoś nie wie, to konsultuje sie z innym lekarzem. Pozostaje nam czekać cierpliwie.
Ja nawet po drugiej operacji, jak już wiedziałem jak to wygląda, to się bałem czy wszystko ok.
Re: Rak? Usypiać? :/
: ndz lut 21, 2010 2:11 am
autor: DonyWalker
Przepraszam ale nie chciałem zapeszyć =)
Tequilla pomyślnie przeszła operacje u Vet. Macieja Debisa- Dziękujemy!
Pan Debis zarówno zajął się operacją jak i zdjęciem szwów oraz wyssaniem płynu zbierającego się pod skórą (było to dla mnie i szczura straszne przeżycie, gdyż musiałem szczurcie trzymać w chamski sposób a szczurcia piszczała i piszczała)
Lecz dziękuje też Vet. Dariuszowi Krefftowi, albowiem to On doglądał szczura 3 dni po operacji i dawał jej zastrzyki
Przy każdej wizycie Pan Dariusz głaskał i mówił do szczurci =)
Zabieg był na Cechowej- tam nie ma prawie w ogóle czekania/kolejek.
Zdjęcie szwów- Redłowo trochę więcej ludzi ale dało się przeżyć!
Panie recepcjonistki bardzo miłe i chętnie udzielały pomocy.
Dla tego każdemu polecam wyżej wymienionych weterynarzy do spraw szczurzych
_____________________________
Dziękuję też Wam forumowicze albowiem sam nie wiem jak skończyło by się życie Teqli bez Waszych porad ;/
Pozdrawiam i życzę zdrówka Wam i szczurkom!!
Re: Rak? Usypiać? :/
: ndz lut 21, 2010 1:00 pm
autor: Paul_Julian
Dr Debis jest najlepszym wetem

Robił operację mojej ponad 2letniej Pati (i to kilka razy) .
Dr Debis mówi na szczurki "stworki"

Dr Krefft zawsze głaska po łebku wszystkie ogonki i naprawdę widać , ze się przejmuje.
Chodziłem do tych 2 lekarzy z moją chorą Śniezynką, 2 dni przed jej uśpieniem byłem u dr Kreffta (zauwazył wtedy że bardzo schudła od poprzedniej wizyty tydzien wczesniej i porozumiewał sie telefonicznie z dr debisem w kwestii leków) - i potem kilka miesiecy pózniej przychodzę z chorą Florką ( tez labinką ) , a dr :
" A co znowu chora ?"
A ja mówię , ze tamtą musiała uspic dr Plewako , to on naprawdę posmutniał i to było widać że jest przykro.
Szczur u nich jest naprawdę w najlepszych rękach

Na Cechowej nie ma kolejek, ale trzeba akurat sprawdać godziny, bo oni tam są krótko. Więc spokojnie mozesz tam dreeptać jakby coś sie działo.
Teraz po zabiegu może sie jeszcze zebrać płyn przy szwach, albo ropień , i w ciągu nocy urośnie taka gula. Bez nerwów i do weta . Wet to otworzy , lub przekłuje i wyciśnie ropę. To tak żebyś nie martwił, jak coś takiego zauważysz

Wymiziaj Teśkę

Re: Rak? Usypiać? :/
: śr lis 20, 2013 7:59 pm
autor: roze93
Byłam dzisiaj u weterynarza ze swoim szczurkiem. Okazało się, ze ma guza. Jest naprawdę duży i weterynarz nie daje żadnych szans. Powiedział, że można spróbować operować ale szczurek umrze albo na stole albo nie wybudzi się z narkozy. Rhette ma 2 i pół roku. Guza zauważyłam dzisiaj a jeszcze dwa dni temu niczego nie było. Lekarz stwierdził, ze guz jest zrośnięty z tkankami ale że szczurek na razie nie cierpi, ze go nie boli. Dostałam więc wybór poddać go operacji w której lekarz uprzedził, ze może się nie udać i szczurek ma już swoje lata i może nie wybudzić się narkozy a dać mu spokojnie dożyć do końca i jak będzie cierpiał pójść go uśpić. Nie wiem co zrobić ?

Boje się, że operacją skarze go na śmierć. Przepraszam za jakość zdjęć to nadal bardzo żywy i energiczny szczurek.
https://imageshack.com/i/5ih2fvj
https://imageshack.com/i/mv25xmj
https://imageshack.com/i/nfcpgdj
https://imageshack.com/i/07ir2pj
Re: Rak? Usypiać? :/
: śr lis 20, 2013 10:39 pm
autor: Wilczek777
W temacie ciężko mi się wypowiedzieć bo większego doświadczenia nie mam ale tak z ogólnej mojej wiedzy:
- Jeśli jest narkoza wziewna to szczurka to nie obciąży i taka operacja nie jest wtedy tak obciążająca
- Jeśli guz tak szybko rośnie to w przeciągu krótkiego czasu szczurek przestanie się normalnie poruszać a guz go "wyssie" w końcu to nowotwór.