szczury.org

Remi to Dickensa . Zmieniłam mu imię . Tak dla jasności. Łatwiej córeczce wymawiać

A propos tego życia szczurzych świerzbowców w ludzkiej skórze... Świerzbowce podobnie jak wszoły (a w przeciwieństwie do np pcheł) są "przywiązane" do swoich głównych żywicieli i rzadko atakuja innych. Świerzbowiec szczurzy jest szczurzy i nie ma nic wspólnego z kocim (kot ma zresztą dwa - drążącego - skórnego i usznego, uszny się świetnie przenosi na psy, ale żyje tylko wewnątrz kanałów słuchowych). Szczurzy świerzbowiec może w ludzkiej skórze życ i drążyc kanały (wywoływać świąd i krostki), ale nie może sie rozmnażać. Przecietny świerzbowiec żyje trzy tygodnie. Dlatego taka inwazja zwykle nie trwa dłużej. Zwykle - bo jeśli mamy szczura ze świerzbem i go nie leczymy, albo leczymy nieskutecznie, to możemy ciągle od niego łąpać nowe robale. To głównie kwestia osobniczej odporności, podobnie jak z grzybicą. Mnóstwo ludzi sie w ogóle nie zarazi, ale niektórzy niestety mają pecha (niską odpornosć skóry na ten konkretny gatunek) i złapią.
Jak już coś nas swędzi a mamy szczura ze świerzbem, to niestety trzeba ograniczyć kontakty ze zwierzakiem dopóki nie pozbędziemy się robalków u niego, bo w innym wypdku ciągle sie będziemy nadkażać. Ale nie ma co wpadać w panikę, po trzech tygodniach braku kontaktu ze źródłem pasożytów inwazja u człownieka się kończy.

uff... to kamień spadł mi z serca... dwie tymczasowiczki, które dotarły do mnie w niedzielę mają świerzb w głębokim stadium.. Dostały ivermektynę, sprzątam im klatkę co 2 dni, przemywam uszyska rivanolem, żeby się lepiej goiło i daję echinaceę do poidła.
Martwiłam się, że coś mogłoby się na mnie przenieść, ale teraz już troszkę mniejsze obawy - grunt to zachowanie higieny i mycie rąk po kontakcie z chorymi scurami

Ja sprzątam dwa razy dziennie a ręce za każdym razem myję jak je odkładam i mam zamiar robić coś innego. A ręce i tak mnie swędziały. Dostały drugą dawkę ivermektyny pomaga jeszcze jedna za tydzień.

Karenn pisze:A ręce i tak mnie swędziały.

A czy Ty przypadkiem nie masz uczulenia na szczurki?? Mnie nigdy nie swędziało nic nawet jak dziewczyny miały świerzba
Czy jak szczurek Cię podrapie, to miejsce robi się zaczerwienione, puchnie i swędzi??

Nie nic nie puchnie ,mam cale ręce podrapane brzuch szyje i nigdzie nie swędziało oprócz rąk.

czy na świerzb może pomóc lek rivanol?

Nie. Na świerzb pomaga np. ivermektryna, która zabija pasożyty. I np. maśc chitopan, która pomaga w gojeniu się ranek.

Riwanol służy raczej do dezynfekcji.

a w jaki sposób podawana jest ivermektryna? doustnie, zastrzykami czy domiejscowo?

Weterynarz podaje w zastrzyku lub na kark.

to ostatnie pytanie: na jakiego rzędu koszty muszę być przygotowany? i na kark tzn w zastrzyku w kark?

Nie, miejscowo na kark.

Nie mam pojęcia, ile sobie weźmie Twój weterynarz - ja płacę za ivermektynę (2 dawki, bo trzeba powtórzyć po 10 dniach) 5 zł. Ale ja nie płacę za wizytę, a z tym może być drożej.

hmm... a dałoby rade po zdjęciach rozpoznać czy to jest świerzb i ewentualnie na własną rękę kupić preparat na kark?

Da sie rozpoznać zaawansowany świerzb na uszach , ale na futerku już aparat nie uchwyci.
Wszystkie leki są na receptę .
Żałujesz kilku-kilkunastu złotych na swoje zwierzątko? A co będzie jak trzeba bedzie wydać kilkaset na operację ? Wtedy eutanazja, bo taniej ?
Masz młodego brzdąca i wet musi ją obejrzeć i osłuchać. Jak kazdego szczurka kupionego z allegro czy w zoologu. Te z adopcji nie zawsze muszą mieć tę wizytę , bo poprzedni tymczasowy własciciel zwykle je bierze do weta od razu , dla dobra własnego sumienia i zdrowia innych szczurów.

Nie... to są leki dostępne u weterynarza. Ivermekryna jest dosyć uniwersalna i działa na różne rodzaje pasożytów, dlatego jest najbardziej polecana. Leki dla kotów i psów dostępne w sklepach zoologicznych mogą być trujące dla szczurów.