[quote="Nisia"]A moje tylko Animalsa wcinają (i to wszystko co pod zęby podleci). A od Vitapolu broń nas Panie Boże, z tej firmy tolerują tylko groszki grochowo-kukurydziano-lucernowe. Ech...
Mogę Ci odsprzedać karmę Vitapolu, jeśli chcesz. Mieszkam na Grochowie
A co do ząbków - u gryzoni siekacze dolne są duuużo dłuższe od górnych (i widać przede wszystkim te dolne). A i tak nie sądzę, aby w ciągu 2 dni tak urosły, że ponownie kwalifikują sie do skrócenia.
Ja tam moim małym w życiu bym sama ząbków nie obcinała, bo nie umiem, a poza tym już wczoraj przechodziłam przez obcinanie pazurków - małe tak się kręciły, że musiałam naprawde uważać, aby ich nie zranić. Ale krwki nie było, pisków (poza "wypuść mnie, ratunku!!!") też nie, więc chyba sie udało
PS. Ale przeczytałam! :"ona ma wadę zgryzu i trzeba jej będzie ciągle podcinać zęby.niech się pani zastanowi czy chce zwierzaka męczyć". Co to za wet? Dr Lewandowska, jak ostatnio zdiagnozowała wadę zgryzu u Fatki, to tylko powiedziała, że przynajmniej raz w miesiącu na kontrolę ząbków trzeba będzie przyjeżdżać.[/quote]
Dzięki za ofertę - na razie kupiłam coś Megan - ale i tak nie rusza... W razie czego - dam znać - będe pamiętała, że jesteś w pobliżu.
a z tym podcinaniem po dwóch dniach - nie urosły jej tak bardzo, po prostu za pierwszym razem asystentka obciela tyle co nic. dopiero za drugim wet ciachnął więcej...
Ja wiem, ze dolne zęby są dłuższe, i że je widać. Ale jak powinny być ustawione względem siebie? z tego co mówił mi wet, to powinny się schodzić końcami, przy "zaciśniętych" szczękach (scieranie...). U mnie teraz jest tak, ze nie zejdą się, bo dolne są sporo skrócone, ale jesli chodzi o kąt ustawienia, to mam wrazenie,ze dolne celują końcem w góne. Tzn. coś jak literka T, oczywiście - kąt inny... chodzi o ogólna zasadę...
ale nie będę sie upierać, bo zajrzenie Kukersowi w pysia zajęło mi z pół godziny walki na przemian z pocieszaniem i ugłaskiwaniem... Dobrze zapamiętała, że charakterystyczny chwyt dłonią i za skórę za uszami tudzież podnoszeni w górę celem spojrzenia na jej ząbki od dołu - oznacza jedno: cięcie... I wywijała mi się zdrowo. No, ale zajrzałam dwa razy i dwa razy zobaczyłam to samo - dolne ząbki celują w spód górnych na zasadzie mniej więcej T. Ale nie wiem, jakie to było ustawienie, może ona może je ustawić inaczej...
juz sama nie wiem, co jest z tymi jej zębami.. Czy ona nie je, bo nie lubi jeść w ogóle, a ziarenek zwłaszcza. czy nie je, bo biedactwo nie może...
cholera, jestem na srode umówiona z drem Kurskim, na Grzybowskiej. On jest ponoć specjalistą od ząbków - może nie szczurzych tylko, ale gryzoni w ogóle - więc może coś doradzi. Dzis gadałam z nim przez telefon, zdecydowanie kazał mi na razie karmić ja miękkim, o ile je (a je coraz mniej... straszne...) i przyjść w pierwszym możliwym terminie.
zbankrutuje.. coś tak czuje.. ale co moge zrobić? wole się pomylić i wyjść na panikare niz potem pluć sobie w brodę.
z resztą: panikara to bym byla, gdyby ona jeden dzień nie jadła karmy. A to się ciagnie juz dłuuuugo... i innych rzeczy tez je sladowo.
a pazurki - to juz raz robiłam. Jest cieżko, ale można wyłąpać odpowiedni moment. Kukers była rozespana, wyjełam ją z kaptura i gładziłam na kolanach, ona się leniwie myła rączkami, a ja się bawiłam nóżkami, bawiłąm...bawiłam.. wyciągałam je do przodu, kładłam sobie stópki na palcach a potem ciach! Jedna nogę załatwiłąm tak, ze nie zauważyła. Drugą - na dwie raty. Gorzej z rączkami, wywijała nimi takie młyńce, ze nie dałam rady. A potem zrobił sie kryzys z zębami (od piątku) i juz nie męczyłam jej jeszcze tym.