Strona 2 z 13

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: ndz wrz 19, 2004 1:16 pm
autor: Beeata
minely 2 miesiace i moj dalej ciaga lape za soba .:((

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: ndz wrz 19, 2004 1:17 pm
autor: roenna
teraz jeszcze bardziej sie boje... :( :(

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: ndz wrz 19, 2004 1:45 pm
autor: krwiopij
jedz z mala na zastrzyk... nie powinno sie przerywac kuracji antybiotykowej...

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: ndz wrz 19, 2004 1:50 pm
autor: moni
Może lepiej by było zacząć dawać w tabletkach niz w zastrzyku.Ja bym przerwała zastrzyki i domagała się podawania doustnie.

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: ndz wrz 19, 2004 3:32 pm
autor: roenna
[quote="ania85"] raczej radziłabym zastrzyk w kark, a nie w udko.[/quote]
a isitnieje mozliwość ze parazliż (niedowład <-- nie wime jak to nazwac) moze wystąpić tez w tamtym miejscu?

[quote="krwiopijka"]jedz z mala na zastrzyk... nie powinno sie przerywac kuracji antybiotykowej...[/quote]
dziwi mnie to ze kazano mi przyjechać tylko 3 razy.. wczoraj szczurek dostał 3 zastrzyki jeden znich to Baytril reszty nie moge sie doczytac z karty za bardzo ale zaczyna sie cos "trecle..." a dzisiaj oprocz baytrilu , chyba dexanetane (nie moge sie doczytac :?) Tak wiec nie wime czy jeszcze jeden zastrzyk cos pomoze.. Ogonek nadal kicha chociaz chyba jest lekka poprawa... Pani wet powiedziła ze po tych trzech zastrzykach przepisze jakis antybiotyk w kroplach do rozpuszczania w piodełku. Dziwi mnie fakt ze mi kazano przyjechać tylko 3 razy a szczurcia ani85 miala az 7 zastrzyków :shock:
[quote="moni"]Może lepiej by było zacząć dawać w tabletkach niz w zastrzyku.Ja bym przerwała zastrzyki i domagała się podawania doustnie.[/quote]
Mam rozumieć ze baytril jest tez dostepny w tabletkach? Bo moze to by bylo rozwiązaniem problemu...
Bo jest jeszcze rozwiązanie, ze jak zrezygnuje z tego zastrzyku pojade tylko po te krople zeby jusz szczurka nie stresowac podróża i mozliwością pogorszenia jego stanu bo jest zimno..
I jeszcze martwie się o tą łapke...
Poradzcie :(

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: pn wrz 20, 2004 1:42 pm
autor: roenna
pojęłam decyzje.. jade na zastrzyk.. mam nadzieje, ze bedzie dobrze.. trzymajcie kciuki..

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: pn wrz 20, 2004 2:13 pm
autor: krwiopij
z antybiotykami podawanymi dopyszcznie jest ten problem, ze sa potwornie gorzkie i ciezko szczurka przekonac, zeby ja przyjal...

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: pn wrz 20, 2004 3:26 pm
autor: martwa
..kurka, z Docentem stało mi się to samo :/ dostał w środę domięśniowo 'jakiś' zastrzyk, następnego bodajże dnia jedna tylna łapka mu spuchła i do teraz mu nie przeszło, wprawdzie używa tej nóżki, ale wciąż jest spuchnięta, trudno stwierdzić, czy mniej, ale na pewno nie więcej, powinnam mu robić te masażyki?..
..prócz tego zastrzyku (jakiś przeciwzapalny), dostał na 5 dni w przód w strzykawce antybiotyki (wet powiedział, że są na szmery w płuckach), dopyszcznie (dwie kreseczki leku, do 5 dopełnić wodą), które przyjmował prawie bez buntu :P
..już koniec kuracji antybiotykowej, praktycznie wszystkie objawy przeziębienia ustąpiły, tylko ta łapka.. : ( widzę, że to nie jedyny przypadek : /

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: pn wrz 20, 2004 4:04 pm
autor: roenna
problem hmm rozwiązany? szczurek ma dostawac baytril dopyszcznie... wygląda to tak:
0,5 ml baytrilu na 0,5 litra wody do poidełka. ma to pić przez pięć dni. i raz dziennie 0,5 ml baytrilu na 0,5 ml soku porzeczkowego i z tego 0,1 ml do pysia raz dziennie..
powinno sie udac...

czy to bedzie bezpieczne?? Zostalam oszukana przez weta!

: czw wrz 23, 2004 4:31 pm
autor: Beeata
Prawdopodobnie po zastrzykach moj szczur ma dosyc duzy niedowlad jednej nozki .Ciagnie sie to juz 2 miesiace i jest totalnie ignorowane przez weta. On namolnie powtarza ,ze to uraz i ze trzeba czasu. Szczerzemowiac jak dla mnie to ewidentna bzdura ale z tym czlowiekiem nie bardzo daje sie dyskutowac. Trzeba albo mu przytakiwac albo rozmowa zamienia sie w klotnie...Wczoraj wieczorem w czasie jedzenia szczuras podskoczyl z bolu i zapiszczal ,od razu rzucil sie lizac te chora nozke. Tych podskokow wykonal jeszcze kilka i za kazdym razem piszczal wiec domyslam sie ze to bol go tak podrywal.Nie wiem,byc moze to skurcz miesnia i stad ten bol.Dzisiaj wyraznie ta noga boli go,ostroznie stawia ja gdy chodzi a chgodzi niechetnie. Do czego zmierzam...? Jesli pojade do weta to ten bez zadnego badania wezmie strzykawke i wladuje mu jakis srodek przeciwbolowy .Mam dosyc zastrzykow bo szczur od nich jest caly juz w strupach i ranach. Poczytalam w necie i kupilam chrzastke rekina ,ktora ma niby dzialanie przeciwzapalne,jest dobra na stawy ,wzmacnia system obronny organizmu. Mam nadzieje ,ze jej podawanie nie zaszkodzi szczurowi? A moze ,ktos zna jakis skuteczny lek homeopatyczny na wszelkiego rodzaju stany zapalne ,problemy ze stawami,miesniami?

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: czw wrz 23, 2004 7:35 pm
autor: Ania
Tak sobie mysle (sorry za brak polskiej czcionki ale siedze na strasznym rzechu a moj komp jest okupowany), ze moze Zawodny trafil w nerwa? To by tlumaczylo zarowno niedowlad jak i bolesne nie tyle skorcze co po prostu momenty. wktorych uszkodzony nerw jest uciskany. Tu przydalby sie kompetentny wet a nie ten ze tak brzydpko powiem - dziad, ktory slucha wylacznie siebie. Wiem, ze tak sie dzieje czesto w przypadku zastrzykow domiesniowych - jak trafi sie w nerw to jest czasowy brak czucia a przy kazdym ucisku boli cholernie (bo uciska naderwany nerw). Wiem, ze z czasem nerwy sie regeneruja jesli jest to niewielkie uszkodzenie ale pojecia nie mam ile to jeszcze potrwa :(

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: czw wrz 23, 2004 7:55 pm
autor: moni
Pamiętam jak dostałam kiedyś domięśniowy zastrzyk w ramię.Pielęgniarka trafiła właśnie w nerw.Tak jak opisuje Ania przy ucisku i przy każdym ruchu jest ból.I czasami przy samym ruchu palców występuje ból.A ustępuje to bardzo wolno.
Może z Twoją jest jednak tak jest

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: czw wrz 23, 2004 8:30 pm
autor: Beeata
no dobra,ale co ja mam robic??? Witamina b jakos nie pomaga:(((( Poza tym bylo juz ciut lepiej,a te wczorajsze bóle normalnie mnie przerazily .Chyba pojde do ostaszewskiego ( Ania wie o kim mowie),on przynajmniej mnie wyslucha a jak nie bedzie wiedzial co z tym zrobic to nie bedzie udawal ,ze wie jak ten :((((

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: czw wrz 23, 2004 10:16 pm
autor: Ania
Beeata, ja mam taka mala sugestie... Ostatnio jak bylam w klinice Zawodnego Marcin siedzial w poczekalni i ogladal zdjecia. Jego wzrok zatrzymal sie na dyplomie, z ktorego wynikalo, ze Zawodny byl UCZNIEM Ostaszewskiego. Wnioskuje z tego, ze Zawodny uczyl sie od Ostaszewskiego a potem uczyl Jego syna. Popytaj, moze ten Jego Ojciec ma jeszcze gdzies klinike?

[ZASTRZYKI] nie rusza łapką

: pt wrz 24, 2004 5:26 am
autor: Beeata
No wiesz........patrzac na wiek Zawodnego to starszy pan Ostaszewski mialby chyba jakies 110 lat;)))