Strona 2 z 37
Re: A tak sobie...
: śr kwie 14, 2010 9:30 pm
autor: matrix360
Śliczna maleńka, aż Ci zazdroszczę

Jak przyjedzie to wymiziaj ją na powitanie ode mnie

Re: A tak sobie...
: śr kwie 14, 2010 9:54 pm
autor: Effie
hihihih, pewnie, miziania jej na pewno nie zabraknie... Mam tylko nadzieję, że dogadają się z Effetką bez rozlewu krwi...

Re: A tak sobie...
: śr kwie 14, 2010 11:41 pm
autor: frommicrowave
nie bój szczura - maluchy się zazwyczaj łatwo łączy

najgorzej chyba jest jak oba ogony są dojrzałe bo ja łączyłam maluchy z młodzieżą i też poszło nieźle
Malutka będzie się nazywała Cassie albo Pandora?

Re: A tak sobie...
: czw kwie 15, 2010 12:25 am
autor: Effie
Hmmm... nad imieniem nie myślałam... Pandora mi się podoba

Może tak już zostanie...
Co do mojej małej Effetki coraz bardziej czuję, że tworzymy stadko. Ja- wielki szczur wydający dziwne dźwięki jak ona mnie po oczach gryzie i mi twarz bezcześci

i ona... zmuszona do zabaw z wielkim dziwnym szczurem

Jak w Epoce lodowcowej, albo coś... Ona sobie coraż żwawiej poczyna, a ja jestem szczęśliwa, że jak tylko usiądę na łóżku od razu coś mi po ramieniu chodzi. Jak tylko widzi mnie w zasięgu to nie może się powstrzymać, żeby dosłownie i w przenośni wejść mi na głowę

Dziś nawet pierwszy raz w życiu dała się łaskawie pogłaskać... dotychczas nie miała nigdy czasu by usiedzieć tak długo w jednym miejscu. I teraz czuję że zaczynamy mieć ze sobą jakąś więź... no wiecie... w sensie, że naprawdę jest moja, bo to ja ją oswoiłam

Re: A tak sobie...
: wt kwie 20, 2010 7:51 pm
autor: Effie
Dziś dotarła do mnie siostrzyczka dla Effetki. Łączenie czas zacząć...
Re: A tak sobie...
: wt kwie 20, 2010 8:36 pm
autor: matrix360
Powodzenia!

Re: A tak sobie...
: śr kwie 21, 2010 11:56 am
autor: Effie
Łączenie jest... hmmm... dziwne. Zero pisków, ale owszem, czasem się naparzają, choć w większości sytuacji nie są sobą zainteresowane. Piski z klatki usłyszałam może ze dwa arzy, ale pewna nie jestem. Jednak nie do końca pewna jestem czy sobie do gustu przypadły. I teraz siedzą sobie razem w CHOMICZÓWCE bo o 5:00 rano stwierdziłam, że w klatce jest tylko Effetka zaspana, natomiast drugiego egzemplarza brak

Poszukiwania choć zakończyły się sukcesem to skazały małych uciekinierów (bo Effet musiał zaraz oczywiście też przeleźć przez kraty) na ciasnotę

Pojutrze okratujemy klatkę.
Generalnie widać, że maleńka (jeszcze oficjalnie nie ochrzczona) czuje się jeszcze bardzo niepewnie. Przy bezczelności Effetki to się rzuca w oczy, że ona taka spokojna i nieśmiała

A oto fotki:

Re: A tak sobie...
: śr kwie 21, 2010 3:39 pm
autor: alken
całkiem normalne łączenie, zwykle tak to wygląda, pomimo krwawych opowieści forumowych

a naparzają się i jeszcze przez jakiś czas będą bo hierarchię trzeba ustalić, a poza tym są młodziutkie i tyle energii mają że trzeba się na towarzyszu rozładować

z resztą nawet zgrane i dobrze znające się szczury czasem się tłuką, to taka forma ludzkich kłótni.
Re: A tak sobie...
: śr kwie 21, 2010 5:49 pm
autor: Effie
Kurcze, po tym wszystkim co tu czytałam spodziewałam się, że przy każdym ich spotkaniu przez co najmniej miesiąc będzie krwawa jatka... Dziś przez chwilę nawet spały ze sobą

fajnie. Póki co wydają się być zupełnymi przeciwieństwami. Effet vel Myszon wulkan energi, który tylko chce się bawić a jak nie znajduje towarzystwa to odmaszerowuje do klatki i malutka (nad imieniem pomyślę wkrótce)- spokojna, nieśmiała i w dodatku cichy uciekinier

Re: A tak sobie...
: śr kwie 21, 2010 5:56 pm
autor: alken
no tak, te krwawe to rzadko się zdarzają ale jak się czyta to zapadają najbardziej w pamięć

, często też są powodowane przez nieumiejętne postępowanie
a co szczur to charakter- tym chyba można wytłumaczyć dlaczego niektórzy mają po dwadzieścia sztuk- bo każdy to jak inna osobowość, ile szczurów tyle przyjaciół

ciekawe czy i Ty się nie zarazisz

u mnie miało być na bank dwa i tylko dwa a jest już pięć

Re: A tak sobie...
: śr kwie 21, 2010 8:33 pm
autor: Effie
Obawiam się, że nie mam psycho-fizycznych warunków na więcej charakterków, choć nie twierdzę, że nie są one urocze. Na dwóch więc w moim wypadku się musi skończyć. Tym bardziej, że z tą klatką wyszło nie do końca tak jak chciałam, bo maleństwa tam siedziały dopóki im się nie znudziło, a potem... no poszły sobie po prostu. Tak że fiasko, ku mojemu udręczeniu

Re: A tak sobie...
: czw maja 13, 2010 12:57 am
autor: Effie
Re: A tak sobie...
: czw maja 13, 2010 2:14 pm
autor: unipaks
A cóż tam zajadamy z takim smakiem?
Fajne masz te ogoneczki i świetnie , że łączenie idzie tak dobrze, oby tak dalej. Przesyłamy im mizianko i buziaki
a co do szczurków . to my też mieliśmy mieć tylko dwa

Re: A tak sobie...
: czw maja 13, 2010 8:56 pm
autor: Venefico
Śliczne nochale

To chyba jakiś dżem ?

Moje też mieszkają narazie w chomikowej klitce, zanim nie przyjdzie nowa klatka. A ja właśnie chciałabym mieć więcej ogonów, ale mama zgodziła się tylko na 2..

Re: A tak sobie...
: pn cze 28, 2010 1:00 pm
autor: Effie