Strona 2 z 2

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: śr cze 02, 2010 9:22 am
autor: Shigella
Ooo to pięknie się połączyły:) Julka też pewnie się przekona szybko i zacznie się małą opiekować;)
Czekam na zdjęcia malucha! :)

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: czw cze 03, 2010 12:05 am
autor: marie_chan
Proszę Państwa, oto Yuki :)
Obrazek

Jedna moja szczurcia miała japońskie imię, więc ta też może mieć. Tylko nie bardzo pasuje, bo w sumie oznacza "śnieg" ;D . Ale również "szczęście", więc i tak uważam że to dobre imię :)
Mała jest strasznie ruchliwa i ciężko ją sfotografować, ale jakoś się udało :P . Już jakoś dogadują się z Julą. Zauważyłam, że Yuki jest straszną panikarą - myślałam że Julka robi jej krzywdę, skoro mała tak strasznie piszczy gdy ta tylko do niej podejdzie, a tu okazuje się, że Jula chce tylko wyiskać Yuki, a ta automatycznie w pisk i ucieka ;D . Ale jest coraz lepiej :) .

Czyszczenie futerka na komie - dobrze że nie obsikała ;) Ale oczka strzeliła jak rodowita Japonka :D
Obrazek
Takie dziecko a już ją ciągnie :P ;D !
Obrazek
Słonecznik ^^
Obrazek
Spacerek po książkach...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
...i nie tylko ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: czw cze 03, 2010 12:29 am
autor: sssouzie
Obrazekjak uroczo :]

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: czw cze 03, 2010 8:51 am
autor: Shigella
Aj aj aj jakie śliczności!!! Piękna! Bardzo podobna do mojego Tadeuszka jak był malutki:)

Z tym telefonem to jednak bym uważała - ucz się na moich błędach;p Heh ja mam dotykowy ekran i tak się zastanawiam kiedy totalnie działać przestanie;)

A pisk pewnie wykorzystuje jak Denis - na zasadzie - odczep się, wcale nie mam ochoty na żadne iskanie - a dorosłe słysząc pisk nie wiedzą co się dzieje i wolą ustąpić;) Mądre zwierzątko;)

http://img203.imageshack.us/i/pilsner.jpg/ - heh i już rośnie alkoholik mały no! ;)

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: czw cze 03, 2010 11:27 am
autor: matrix360
Oczywiście.. Bez słonecznika to nie szczur xD

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: czw cze 03, 2010 4:58 pm
autor: ol.
boli mnie kiedy widzę szpagaty i coś takiego - http://img153.imageshack.us/i/julia2p.jpg/ :o
mmm, krasawica w dobrobycie :) http://img231.imageshack.us/i/mniamu.jpg/
nowa odmiana szczura - dwuszczur: biała końcówka służy do całowania w uszko, czarna - w nosek http://img256.imageshack.us/i/rurab.jpg/

Piękne szczury, wszystkie bez wyjątku :)

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: czw cze 03, 2010 6:30 pm
autor: bubu

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: pt cze 04, 2010 11:38 am
autor: Jessica
piękna!!!!

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: wt cze 08, 2010 12:19 pm
autor: marie_chan
Jak na razie, Yuki i dziewczyny dogadują się ze sobą. Jeszcze co jakiś czas słychać piski małej, ale to nic poważnego :) . Ale obecnie jest taka grzeczna, że szok ;) . Wzięłam ją ostatnio ze sobą do koleżanki, i mała albo cały czas siedziała mi na kolanach, albo w kapturze, albo w kieszeni bluzy. Zuza zawsze przy pierwszej wolnej okazji uciekała i brała się za zwiedzanie pokoju mojej koleżanki, Jula tak samo ;D . A ten aniołeczek zachowywał się jakby go w ogóle nie było, można było spokojnie obejrzeć film w babskim gronie :D . W dodatku zjednała sobie moją przyjaciółkę, która do tej pory nie lubiła szczurów, "Bo śmierdzą, i te ogony" :P . A teraz tylko pyta, czy wezmę małą ze sobą jak będę do niej szła, bo się stęskniła :)

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: wt cze 15, 2010 10:43 pm
autor: marie_chan
Od dzisiaj laski mieszkają w "wieży". Do obecnej klatki dołączyłam dwie niepotrzebne po chomikach - poustawiałam jedną na drugiej i przymocowałam drutem w odpowiednich miejscach. Musiałam zmienić miejsce klatki, bo nie mieściła się już na półce :D
Dziewczyny wyglądają na zadowolone. Dodatkowe pięterka nie są jeszcze zagospodarowane jak należy, ale już po nich biegają ;) Postaram się dać jutro foto :)
Ostatnio miałam małą batalię z rodzicami - z ojcem dokładnie mówiąc :( . Powiedział, że trzy szczury to za dużo, i mam się jednego pozbyć, albo "on się go pozbędzie" >:( . No nie kumam, co się ostatnio z tymi rodzicami dzieje??? Tłumaczyłam, że dziewczyny są u mnie w pokoju, sama się nimi zajmuję, kupuję im co trzeba z własnego kieszonkowego i NIGDY nie proszę o dodatkową kasę na coś dla siebie. No cóż, równie dobrze mogłam gadać ze ścianą. W końcu mój facet zaoferował się z DT dla jednej z dziewuch. Na moje słowa, że jeden szczurek nie może przebywać samotnie, powiedział "No to załatwimy drugiego". Nie no jak ja go kocham ;D . Ale jak na razie jest dobrze. W niedzielę ojciec znowu wracał do tematu "Pozbądź się tego paskudztwa", na co w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam że góra do października może z nimi wytrzymać, potem wyprowadzam się, zabieram je ze sobą i już. No i w końcu chyba dał spokój temu gadaniu o zmniejszeniu mojego stadka o jedną pannicę. Tyle dobrego :)

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: ndz lut 13, 2011 10:42 pm
autor: marie_chan
Oj dawno nie pisałam, dawno... Jakoś tak czasu nie było, a w międzyczasie dołączyły do mnie 2 kolejne szczurki. I była też trzecia... która dzisiaj pożegnała się z tym światem i nie wiem zupełnie, dlaczego :'(
Inteligentna znajoma kupiła sobie szczurkę w zoologu, która znudziła jej się po jakimś tygodniu, z tego co wiem nawet nie całym. Trzymała ją samą w klatce, sypała jedzenie raz dziennie i zmieniała wodę, i tyle. Zapytała w końcu czy nie chciałabym wziąć jej małej, bo jakoś jednak szczury jej nie pasują. Nawet nie skomentuję. Szczurcia była śliczna, niebieska, ale bardzo mała i taka trochę chorowita, kichała. Naprawdę nie dałabym jej pięciu tygodni, nie wiem gdzie ona ją dorwała. Mieszkała kilka dni w osobnej klatce, potem osobno łączyłam ją z każdym szczurem w wannie, puszczałam na wspólne wybiegi, wkładałam razem do kaptura. Po jakimś czasie wsadziłam je do wspólnej klatki (oczywiście wcześniej wyszorowanej). Niby było dobrze, moje dziewuchy kilka razy przewracały ją na plecy, pisku narobiła na cały pokój. ale nic poważnego się nie działo. Przy każdym jej pisku leciałam do klatki, ale ona piszczała chyba nawet jak jakiś szczur się na nią patrzył, zupełnie jak Yuki na początku :P Któregoś razu zaczęło się w klatce kotłować, zobaczyłam, że Misiek ją gania. Wyciągnęłam ją z klatki, zobaczyłam płytkie rozcięcie na grzbiecie. Po jakimś czasie znowu była awantura, tym razem mała straciła trochę futra :-\ Wyciągnęłam Miśka, włożyłam go do innej klatki, samego na dwa dni. Było spokojnie, mała jakoś się dogadywała z dziewuchami, żadnych ran jej nie przybywało. Włożyłam ją znowu z Miśkiem do wanny, bała się go jak podchodził, ale nic jej nie robił. Znowu dałam ich razem do klatki, i nic się nie działo, mała trochę piszczała ale żadnych ran nie było nowych. A dzisiaj rano znalazłam ją martwą...
Nie mam pojęcia, dlaczego. Nigdy nie miałam takiej sytuacji. Obejrzałam ją dokładnie, nie było nigdzie krwi ani nowych ran, poza tymi o których już pisałam. Źle mi z tym, po nie wiem, czy to któryś z moich tak ją poturbował, czy co... Ale miałaby chyba jakieś ślady, a tu nic :'( Może naprawdę była jakoś ciężko chora, za mała... Nawet nie zdążyłam jej nazwać :'( :'( :'(

Re: Moje dziewczynki kochane <3

: pn lut 14, 2011 12:43 am
autor: Capisca
['] dla szczurzynki...przykro mi :(
trzymaj się