Fakt, jeśli ma siedzieć sam i z rzadkimi wybiegami, a do tego boicie się siebie nawzajem, to nie ma co - trzeba szukać kogoś, kto da radę.renata1009 pisze: Myślę o znalezieniu mu jakiegoś domu, bo nie ma sensu by siedział u mnie w małej klatce sam, skoro z jednym szczurem się dogaduje, tym bardziej, że mój narzeczony się ciągle wścieka, że jest w naszym domu. Nie mam też czasu go samego wypuszczać zabierając w ten sposób wybieg innym ogonom i papudze. Nie tak to miało wyglądać :/
Wątpię jednak by ktokolwiek chciał go wziąć.
Daj ogłoszenie na forum, może znajdzie się jakaś dobra dusza z doświadczeniem, która przygarnie uparciucha i da rade go troszkę zreformować albo przynajmniej będzie miała odpowiednie warunki, by ani on nie cierpiał, ani ona...