Strona 2 z 2

Re: Brak współpracy ze szczurkiem. Szansa za mianę?

: sob paź 02, 2010 12:12 pm
autor: Cyklotymia
Gratulcje i oby tak dalej! :)

Re: Brak współpracy ze szczurkiem. Szansa za mianę?

: śr paź 06, 2010 5:52 pm
autor: maronka
Znowu mam taki dziwny problem. Ale zacznę od pytania. Czy szczurek może się od Nas odzwyczaić lub nas zapomnieć w ciągu połowy dnia? Bo gdy wracam z uczelnia około 17tej to Mała znowu jest bardzo płochliwa i wydaje się bardzo zdenerwowana. Niechętnie chce w ogólę wyjść z klatki! Wczoraj jej siostra biegała swobodnie a Mała cięgle leżała na hamaczku w klatce :/ Gdy dziś ją puściłam to mnie znowu unikała i była zdystansowana. Zastanawiam się, że może to przez to, że około 7 godzin dziennie nie ma mnie w domu? ???

P.S. Wykluczam zabieranie ze sobą Małek na uczelnie :P

Re: Brak współpracy ze szczurkiem. Szansa za mianę?

: czw paź 07, 2010 12:57 pm
autor: S.
Po powrocie inaczej pachniesz - jestes obca.
Szczurki "widzą" głównie noskiem i uszkami.
Daj jej czas i mów do niej duzo. Z czasem będzie rozpoznawac Ciebie tylko po głosie.

Re: Brak współpracy ze szczurkiem. Szansa za mianę?

: pt paź 15, 2010 7:37 am
autor: mikanek
Ja również mam trójeczkę córeczek, jedna jest szczurcią specjalnej troski i wielkiej cierpliwości ;) Nie wiem, być może ma coś z mózgiem, ale również sprawia wrażenie jakby za każdym razem jak się pojawiam, poznawała mnie na nowo i na nowo przypominała sobie, ze nie jestem zagrożeniem. Albo atakuje (boli, boli) albo ucieka przerażona. Po kilku/czasem kilkunastu minutach gadania do niej i podchodów przełamuje się i wchodzi na mnie, potem już na luzaku po mnie depcze. Ale następnego dnia rano jak podchodzę do klatki dwie szczurcie wystawiają do mnie noski, a ona szybciutko ucieka do norki i dopiero po chwili wystawia czubek noska. Widać taki typ się trafił, sama zastanawiam się czy może ma coś ze wzrokiem czy węchem nie tak?

Re: Brak współpracy ze szczurkiem. Szansa za mianę?

: śr lis 10, 2010 12:02 pm
autor: hildowa
Boje sie, ze z Milli bede miala to samo. Ma ADHD absolutne, poza tym nie boi sie otoczenia, po 2 dniach juz przymierza sie do skoku na gŁowe z kanapy. Musimy miec przy niej oczy dookola glowy! Mam nadzieje, ze jak sie oswoi troszeczke sie tez uspokoi, inaczej bedzie terrorystka:) Probuje do niej mowic jak najwiecej, nauczyla sie przychodzic do drzwiczek klatki, kiedy ja wolam i brac jedzonko z otwartej dloni, ale jak tylko probuje ja trzymac troche dluzej w rece to panika. Najprawdziwsza panika. Wyrywa sie, wiec jej do niczego nie zmuszam. Kiedy jest poza klatka przewaznie lata w kolko po kanapie, przyjdzie na kolanka, polize reke i pedzi dalej. Nie wiem czy taki ma charakter czy jeszcze jest niepewna mnie ??? Wysyla mi zdecydowanie mylne sygnaly:) Tymczasem Vanilli oglada nasze zmagania ze stoickim spokojem :)

Re: Brak współpracy ze szczurkiem. Szansa za mianę?

: sob lis 13, 2010 12:18 am
autor: Szczurkowa13
Heh, moi chlopcy sa u mnie od 5 dni...poczatkowo jeden zwial za szafe i balam sie ze sobie cos zrobi ale wraz z siostra zlapalismy go.
Od jakiegos czasu sa jakies...inne...niz dotychczas o.O
Daje im cos do jedzonka to nie biora tego tylko ugryza mi palca , wsadzam cos do klatki to nie wiem czy gryzie czy mnie drapie...
wiem ze to malo czasu ale one maja juz okolo roku xd
u wczesniejszej wlascicielki spokojnie jej nie gryzly, jadly jej z reki, siedzialy na ramieniu......ale w koncu wychowywala je od malego ;p
co zto ja mam zrobicx :D

Re: Brak współpracy ze szczurkiem. Szansa za mianę?

: sob lis 13, 2010 12:47 am
autor: Paul_Julian
5 dni to za mało, nie znają Cię. I jescze sie przestraszyli wyciągania spod szafy. Najpierw porządnie pozatykaj wszystkie dziury i wtedy wypuszczaj.
Jak widzę po Twoich postach, to są te leniwce, co to tylko sobie lezą :D
Muszą sie do Ciebie po prostu przyzwyczaić , inaczej pachniesz, okolica tez inna. Szczurek jest łakomczuchem, moze chwycic Cie za palec i ciągnąć, albo podgryzac paznokcie. Niektóre sa strachulcami i zanim pomyslą to już Cię dziabną , albo otworza paszczę gotowe do dziabnięcia. Mam taką roczną dziewczynkę, odwraca sie i w klatce przybiega jak zawołam, ale nie lubi siedziec na ramieniu i potrafi ugryzc, choć nie mocno.
Piszesz, ze są inne niż dotychczas. Znaczy sie , zmieniły zachowanie u Ciebie ? Np. pierwsze dwa dni były inne, a teraz sa też inne ?
Czy jak gryzą , to sa to konkretne ugryzienia , ze krew mocno cieknie, czy bardziej takie zarysowanie zębem bez zbytniej krwi ?
Moze jak im coś dajesz, to palce pachną jedzeniem?
napisz jak to wszystko wygląda, w jakich sytuacjach itd :)

Re: Brak współpracy ze szczurkiem. Szansa za mianę?

: śr lis 17, 2010 12:12 am
autor: Szczurkowa13
Musialy chyba zarelko poczuc...
9 dzien o_O
spia jak nic! leniwce!:D
chociaz sie gryzc zaczely juz 2gi raz;o
o zarcie najczesniejxd
na zawolanie tez przychodza, jaki kolwiek moj ruch...
ale zeby same z klatki na reke?
o nie nie xD

Re: Brak współpracy ze szczurkiem. Szansa za mianę?

: śr lis 17, 2010 8:04 am
autor: hildowa
Moje juz wylaza na reke, zwlaszcza mala. Musza sie przekonac, w koncu im zaskoczy w glowkach, ze jestes przyjazna ;D