Środek lata, na dworze w dzień było potwornie ciepło i po pól roku wreszcie odważyłam się i zostawiłam sobie na noc otwarte okno. I stało się! O 6rano zbudziło mnie chrumkanie Bazyla

Załatwiłam go przez własną głupotę

To już trzeci raz w ciągu ostatnich 6miesięcy kiedy choruje. Do akcji znów wkroczyła doksycyklina, kurujemy się od tygodnia...
Ale mimo to chłopom humor dopisuje i energii mają aż nadmiar

skręcony kark

ta biel to złudzenie

myszoskoczek?!

cudowny nosek (trzeba koniecznie powiększyć!)
I ostatnio dokonane przeze mnie odkrycie

mało nie padłam na zawał jak to znalazłam...
Niedługo też odbieram dwóch bombardziaków od ol. jednak wszystko jakoś się przedłuża, a ja się już nie mogę doczekać. Znajomi robią mnie w ciula, trzeba wszystko odwlekać
Żeby nie było tak ponuro, działające jak gaz rozweselający- psiaki.
Czas najwyższy żeby wreszcie świat zobaczył Czarka

. W zeszłym roku zabrałam go ze schroniska razem z dwójką rodzeństwa na DT. Podrzucono je w nocy, w kartonie. Niesamowicie zarobaczone i chore na parwowirozę. Udało się je uratować, mimo że momentami już je opłakiwałam.
TAKI BYŁEM MAŁY

z Fionką

Tobiś - był tak słaby że nie potrafił sam wyjść z tego pudełka po butach

UWAGA TO ZDJ. JEST ZABÓJCZE! Żeby nie było że nie ostrzegałam

Nieprzytomne małe śpiochy
TAKI JESTEM DUŻY

jego koleżanka Sabina i nos Asi ;]