szczury.org

to moze by wlasnie do dr wojtys maila napisca w tej sprawie? (z zaznaczeniem, ze nie musi od razu na niego odpisywac, bo pewnie ma na glowie setki pilniejszych spraw...) na razie mamy sporo za glodowka, ale i troche przeciw... dobrze by bylo rozstrzygnac te sprawe...

To jednak faktycznie co lekarz to definicja... strach się bać.

dokładnie, co lekarz to inna opinia..no bo przecież mają inne doświadczenia... ja się im nie dziwię, pewnych stałych zasad się trzeba trzymać a niektóre naginać zależnie od przypadku. Jedno jest pewne ostrożności nigdy nie za wiele.

Ja wam na przykład powiem taką rzecz, moje szczuraski leczę w lecznicy na ursynowie - na natolinie dokładnie. Mój doktor ma stały kontakt z dr. Bieleckim... bo razem wykładają na sggw...no ale do rzeczy. Po jednej z przeprowadzonych operacji na moim szczurku...niestety skonczyła się niewybudzeniem szczurka z narkozy...po 8 godzinach od operacji byla jeszcze w transie...a potem zakłócenia funkcji oddychania spowodowały straszne oddychanie i mimo podawanych środków szczurasek zasnął (aha, właśnie...moja uwaga...to był bardzo otyły szczurasek..jej organizm po prostu nie wytrzymał...eh...do konkretów!!)... no właśnie po tej operacji i jej smutnym zakończeniu mój doktor zmienił proporcje pomiędzy podawanymi podczas uśpienia lekami. W każdym razie uznał on iż zalecenia w książkach medycznych nie za bardzo chyba odpowiadają zwierzakom... no i zmienił (bo on podaje dwa różne leki podczas narkozy) efekt był taki, że kolejne dwie operacje, na moich innych szczurkach odbyły się świetnie, wybudziły się świetnie i mimo że jedna ze szczurzyczek na niedobór wagi nei narzekała to nie było problemów.
Wydaje mi się że to potwierdza iż czasem po prostu przez próbowanie uzyskuje się lepszy efekt, i nie zawsze to co w książkach to ostateczna decyzja - stąd biora się różne zdania na różne tematy.

Dr Bielecki niestety nie jest chirurgiem - Zawsze mnie odsyła do dr Degórskiej (super chirurg - polecam!!!), dr Wojtyś, dr Zająca (nie znam) i innych...

Napiszę maila do dr wojtyś, ale...
Już niedawno napisałam do niej dwa inne (tez niepilne) i jeszcze nie odpisała -poczekam troszkę, bo wiem, jak bardzo ona niecierpi tych maili!!!

Wspomniałam o Dr Bieleckim, gdyż uważam go za autorytet i cieszę się z tego że mój lekarz ma z nim kontakt.
Ja dziś mam zamiar się przejść do weterynarza więc też dokładniej wypytam go o te kwestie.
Porównamy opinie

My (moje ogonki) się leczymy u dr Bieleckiego... :lol:

zazdroszcze... chyba musze sie do warszawy przeprowadzic... :twisted:

Zapraszamy!

Mozesz u mnie zamieszkać, bo jak sobie jeszcze myszkę sprowadze, to moja obecna współlokatorka oszaleje i sie wyprowadzi!
bidula... Wychowywała się bez żadnego zwierzęcia, a u mnie 5 szczurów, 2 czasem nawet 3 lub 4 psy w domu i jeszcze myszkę bym chciała....

to właśnie lubię...nie zamykanie się przed zwierzętami lecz otaczanie się nimi.
Ja miałam 5 szczurzaków..teraz z gromadki zostały dwa...
ale przemeblowuję klatkę...i chyba zaprosze do siebie jakieś maleństwa
no ale nie odchodźmy od tematu bo się administrator wkurzy hihihi

[quote="krwiopijka"] moze po prostu weci kaza glodzic tak na wszelki wypadek?[/quote]
A może o tym nie wiedzą?

czesc pewnie tak, ale chce wierzyc, ze wiekszosc jednak wie i swiadomie kazeprzyjsc ze szczurkiem na czczo... :|

Wiesz...
... ostatnio złapałam przypadek taki, że wet odmówił wzięcia udziału w akcji sterylizacji suczek, bo jak to wytłumaczył, że urodzone przez suczkę szczeniaki mogłbby być jego pacjętami i w ten sposób chcemy pozbawić go zarobku...

Nic mnie już nie zdziwi... niestety.

oooo boooze.... bez komentarza....

A co do tej głodówki... rozmawiałam z wetem... powiedział, że lepiej jeśli szczuras ma wolny przewód pokarmowy. Chodzi o to że trawienie tak czy inaczej jest wysiłkiem dla organizmu. Gdy dodamy do tego leki to osłabiony organizm może mieć problem z radzeniem sobie z lekiem i trawieniem jednocześnie. Z kolei nawet człowiek czuje się żle jeśli ma wypełniony żołądek.. a do tego zacznie go boleć głowa.
Ja więc wychodzę z założenia, że lepiej zapobiec czemuś niż potem się dziwić że jest problem. Na zimne dmuchać czasem trzeba.

To czy szczurek ma być głodzony przed zabiegiem czy nie zależy m. in od rodzaju zabiegu . jeśli ma to być mała ingerencja( usunięice guza, lub ropnia) to nie ma konieczności głodzenia, ale przy zabiegach na jamie brzusznej wskazane byłoby przegłodzenie bo przepełnione jalita mogą utrudniac zabieg. Poza tym zgadzam się z przedmówcą

Głodzenie jest potrzebne przed zabiegiem także po to,aby zapobieć ewentualnym wymiotom(moga wystapić po niektórych lekach) co grozi zachłystem( może doprowadzić do uduszenia albo zachłystowego zapalenie płuc).