
Doczytałam się, że w leczeniu candida pomocny jest propolis, jak też olej kokosowy i żeń - szeń. U ludzi, nie wiem jeszcze, jak się to ma u szczurków...
Co do kiełków to już się gubię, bo na jednych stronach zalecają, na innych zakazują, bo po pierwsze gluten, po drugie - niby wylęgarnia drożdży . Mogę spróbować z lucerną, rzodkiewką i innymi nasionami roślin bezglutenowych, ale co z tą "wylęgarnią drożdży"?

Nasze szczurki lubią liście rzodkiewki, więc mogłabym zmiksować ją do gerbera, może kiełki również? Mogę też troszkę zmiksowanego czosnku dodać do jedzonka i wcisnąć do paszczy, i tak mnie już nie lubi

U weta usłyszałam, że herbatka z lukrecji nie powinna zaszkodzić, spróbuję się też dowiedzieć jak może zadziałać u szczurka ta stewia.
Dzięki za podpowiedzi!

Szczura nie zrobiła sobie dziś nocnej przerwy, zjadła z miseczki nieco papki kukurydzianej i popiła wywarem z warzyw, a nad ranem , w czasie gdy ogrzewaliśmy następne papu do podania, cichaczem wciągnęła po trochę brązowego ryżu i warzywnej papki z kalafiora z marchwią, aż się baliśmy, że porcja z Nystatyną nie przejdzie.
Przeszła!

Następne karmienie to były już tylko dwie 2 ml strzykawki - może dlatego, że oprócz Bio - Lapisu był tam jeszcze niekochany Beta - Glukan. Za przepłukanie szałwią i pędzlowanie Aftinem zwyczajowo się pogniewała i umknęła do pufa. Jak czasowo usunę turkucia- podjadka w osóbce jej siostry, to może niedługo ulży zawartości miseczek z jedzonkiem.

Martwię się jednak, co z twardym jedzeniem i z ząbkami - na razie ma jeszcze kłopoty z gryzieniem wskutek tego stanu zapalnego, ale co potem - chyba sama będę musiała robić mieszankę z dozwolonych zbóż. Bo przecież znowu grozi jej przerost z rozszczepieniem siekaczy i poranienie języczka jak ostatnio w kryzysowym stadium ...
