moje pulpety kochane ;DD
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Moje maluchy !
Chłopcy są umówieni na jutro na godzinę 15. Mam nadzieję ,że dzień zakochanych przyniesie nam szczęście .Chłopaki zostaną u niego dopóki się nie wybudzą - ale ja stamtąd nie wyjdę będą musieli mnie siłą wyciągać !Strasznie się o nich boję , bo jak tylko pomyślę o to mi się ryczeć chce bo chociaż mam ich tylko tydzień już się do nich przywiązałam i zdążyłam się zakochać I dziękuję pariscope podniosłaś mnie na duchu bo wet ,który opiekuje się moimi ogonami stwierdził ,że to za duże ryzyko na takie kastrowanie i ,że mam mieć dwa stada. A drugi to jakaś masakra , którego nie polecam i nigdy nie pójdę do niego z moimi ogonami , ponieważ kilka lat temu moja siostra cioteczna miała szczura i on przestał chodzić na tylne łapki i poszły żeby zbadał ogona. A on stwierdził ,że to ze starości. A pojechały do innego i tam zrobili jej kilka badań i okazało się ,że to nowotwór ale było za późno i miałam z nim kilka innych przypadków .A myślę ,że wybrałam najlepszego weta <który się podejmie >.I mam nadzieję ,że wszystko będzie ok . I moja prośba do wszystkich : trzymajcie kciuki !
Re: Moje maluchy !
Chłopcy żyją ! Zaniosłam je o 15 ale czekaliśmy 20 minut bo weterynarz strzygł psa. Trzymałam Edwina gdy wet mu wstrzykiwał narkozę.Potem wsadzili go do kartonu i powiedzieli ,że mogę już iść... nie musieli mnie wyjmować siłą. O 17 odebrałam chłopaków chłopaki byli wybudzeni . Przez cały wieczór Edwin siedział w transporterku a Denon w koszyku.Ponieważ jak wpuściłam ich do klatki <bez pięterek i każdy do innej > to się ciągle przewalali. Przez dwa dni jeździliśmy na znieczulenie. I jest wszystko okey.
Re: Moje maluchy !
No widzisz, nie taki diabeł straszny... Teraz odczekaj minimum 2 tygodnie, żeby nie ryzykować ciąży samiczek. Po tym czasie będziesz miała stadko happy.
Wymiziaj wszystkie zwierzaki po puszystych brzuszkach
Wymiziaj wszystkie zwierzaki po puszystych brzuszkach
SZCZURCIA 02.2006 - 23.04.2008 ; PEREŁKA ??.08.2008 - 05.04.2011 ; FRYGA ??.08.2008 - 16.11.2010; CYKORIA 01.01.2011 - 16.05.2012 ; DAKOTA 17.01.2011 - 02.05.2012; KRECIA ??.09.2012 - 08.08.2014; KICIA ??.09.2012 - 20.09.2014;
Re: Moje maluchy !
Taak na pewno odczekam ,ogony wy miziane . Moja koleżanka kupiła koszatniczkę i wszyscy myśleli ,że to samczyk a się okazało ,że to samiczka i to jeszcze w ciąży . W niedziele < w nocy z soboty na niedziele > o ok 1 urodziły się 3 słodziaki A teraz szukamy dla nich dobrych domków
Re: Moje maluchy !
I co tam u was?
Dawno nie pisałaś
Jak chłopaki , dziewczyny ?
Może jakieś zdjęcia
Dawno nie pisałaś
Jak chłopaki , dziewczyny ?
Może jakieś zdjęcia
sheila&mysia <3
Re: Moje maluchy !
oj tak dawno nie pisałam i dużo się w tym czasie wydarzyło zaciekawionych zapraszam tutaj http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow ... php?t=4928
Od 2 tygodni nie spotykałam dziewczyn i chłopaków ,ponieważ przybył do nas nowy pies Dandys ze schroniska, który nie za bardzo lubi szczury więc biegały po pokoju w którym były < a to dla dziewuch nie był teren neutralny > .Przedwczoraj spotkałam Franię z Edwinem . Przez pierwsze dwie minuty było okey powąchali się ale po jakimś czasie zauważyłam ,że Edwin się jeży a gdy Franka wąchała go zaatakował ją. Szybko ich rozdzieliłam <wystarczyło klasnąć i krzyknąć "uspokójcie się" > i od razu zabrałam Frankę i wsadziłam ją do klatki ale stwierdziłam ,że jest coś nie tak bo dlaczego mam prawie całe ręce w krwi szybko ją wyjęłam obejrzałam i miała rankę na pleckach . Zatamowałam krew chusteczkami a potem wsadziłam ją do klatki od razu jej ukochana siostra ją opatrzyła . A w tym czasie moja siostra obejrzała Edwina a ,ze nie miał żadnego śladu schowała go do klatki. Więc wyszło na to ,że Edwin ją ugryzł i wyrwał jej futerko <znalazłam sierść je na miejscu zbrodni >
Oto jak wszystko przeprowadziłam:
1 wyciągnięciem Edwina wsadziłam do wanny
2 poszłam po Frankę ale chwilę musiałam poczekać aż wyjdzie<gdzieś dwie minuty>
3 wsadziłam ją do wanny
4 działo się to co napisałam powyżej
a już wcześniej spotykałam ich w wannie.
Wszystkie sugestie mile widziane A chciałabym aby jak najszybciej się polubili bo przyszła już ich klaciocha http://allegro.pl/klatka-szynszyla-szcz ... 81104.html a później wstawię jak ją urządziłam
Od 2 tygodni nie spotykałam dziewczyn i chłopaków ,ponieważ przybył do nas nowy pies Dandys ze schroniska, który nie za bardzo lubi szczury więc biegały po pokoju w którym były < a to dla dziewuch nie był teren neutralny > .Przedwczoraj spotkałam Franię z Edwinem . Przez pierwsze dwie minuty było okey powąchali się ale po jakimś czasie zauważyłam ,że Edwin się jeży a gdy Franka wąchała go zaatakował ją. Szybko ich rozdzieliłam <wystarczyło klasnąć i krzyknąć "uspokójcie się" > i od razu zabrałam Frankę i wsadziłam ją do klatki ale stwierdziłam ,że jest coś nie tak bo dlaczego mam prawie całe ręce w krwi szybko ją wyjęłam obejrzałam i miała rankę na pleckach . Zatamowałam krew chusteczkami a potem wsadziłam ją do klatki od razu jej ukochana siostra ją opatrzyła . A w tym czasie moja siostra obejrzała Edwina a ,ze nie miał żadnego śladu schowała go do klatki. Więc wyszło na to ,że Edwin ją ugryzł i wyrwał jej futerko <znalazłam sierść je na miejscu zbrodni >
Oto jak wszystko przeprowadziłam:
1 wyciągnięciem Edwina wsadziłam do wanny
2 poszłam po Frankę ale chwilę musiałam poczekać aż wyjdzie<gdzieś dwie minuty>
3 wsadziłam ją do wanny
4 działo się to co napisałam powyżej
a już wcześniej spotykałam ich w wannie.
Wszystkie sugestie mile widziane A chciałabym aby jak najszybciej się polubili bo przyszła już ich klaciocha http://allegro.pl/klatka-szynszyla-szcz ... 81104.html a później wstawię jak ją urządziłam
Re: Gąbczaste wariatkowo
Wymiziaj kruszyny!
Moje szczurze szczęście za TM: Kluska Iwan Filipek Lucky Remy Tempuś Julek Szymuś Stuart Biały Teddy Kołtun Batman Toffi Fado Robin
Do zobaczenia Skarby moje...
Do zobaczenia Skarby moje...
Re: Gąbczaste wariatkowo
Maluchy wy miziane i wygłaskane
postanowiłam,że zaczynam łączenie po jutrze (żebym przygotowała się do tego psychicznie >
Dziś ważyłam ogony
Majka- 105g
Ela- 138g
Zocha- 398g
Franka- 432g ( chociaż u niej to widać )
Edwin- 586 g tu się dziwiłam :shock: przed kastracją ważył trochę ponad 400 g a teraz prawie 600g :shock:
Demon- 594 g :shock: to samo co u Edwina
I postanowiłam wprowadzić im dietę nisko kaloryczną, żeby ta waga przynajmniej u chłopaków się nie podwyższyła ...jeszcze nie wiem dokładnie jak ta dieta wygląda ale zaraz poczytam i się dowiem
postanowiłam,że zaczynam łączenie po jutrze (żebym przygotowała się do tego psychicznie >
Dziś ważyłam ogony
Majka- 105g
Ela- 138g
Zocha- 398g
Franka- 432g ( chociaż u niej to widać )
Edwin- 586 g tu się dziwiłam :shock: przed kastracją ważył trochę ponad 400 g a teraz prawie 600g :shock:
Demon- 594 g :shock: to samo co u Edwina
I postanowiłam wprowadzić im dietę nisko kaloryczną, żeby ta waga przynajmniej u chłopaków się nie podwyższyła ...jeszcze nie wiem dokładnie jak ta dieta wygląda ale zaraz poczytam i się dowiem
Re: Gąbczaste wariatkowo
Dziś rano zaczęłam łączenie I okazało się ,że niepotrzebnie się martwiłam :mrgreen: Starszaki zaprzyjaźnili się z młodziakami bez żadnego problemu :mrgreen: Tylko trochę Majka wkurzała Zochę ale nic jej nie zrobiła i raz Elka ciągnęła Zoche za skórę koło ucha ale ona nic sobie z tego nie zrobiła, stała i patrzyła się przed siebie u reszty była czysta miłość :serducho: Jutro lub pojutrze wsadzam ich do jednej klatki
Jak na razie mam zdjęcia Majki bo reszty z łączenia nie mam na komputerze, ale niedługo wstawię
<--- coś się popsuł :/
Jak na razie mam zdjęcia Majki bo reszty z łączenia nie mam na komputerze, ale niedługo wstawię
<--- coś się popsuł :/
Re: Gąbczaste wariatkowo
Kangaroo
Patrząc na miniaturę ostatniej foty miałam wrażenie, że na brzuszku ma znaczenie w kształcie serducha
Proszę zrobić szczurkom kizi-mizi ode mnie
Re: Gąbczaste wariatkowo
Mi ta plamka przypomina serce ze skrzydłami ale to pewnie dlatego,że wushu tak napisała jak jeszcze Majki u nas nie było Szczurkom zrobię kizi- mizi dziś wieczorem
A wczoraj biegali już wszyscy razem i wszystko było ok, tylko wujek Demon ciągał młodziaki za skórę ,ale nie piszczały Elka i Majka kilka razy zapiszczały przy myciu i iskaniu. Młodziaki ciągle skaczą po starszakach, raz Majka weszła na Frankę a ona w tym momencie postanowiła iść do Zochy i Majka chwilkę na niej jechała Przy wujkach i ciociach widać jakie maluchy maja ADHD Zdjęcia będą albo w sobotę albo w niedzielę bo szczury przegryzły mi kabel i siedzę na mamy laptopie.
A wczoraj biegali już wszyscy razem i wszystko było ok, tylko wujek Demon ciągał młodziaki za skórę ,ale nie piszczały Elka i Majka kilka razy zapiszczały przy myciu i iskaniu. Młodziaki ciągle skaczą po starszakach, raz Majka weszła na Frankę a ona w tym momencie postanowiła iść do Zochy i Majka chwilkę na niej jechała Przy wujkach i ciociach widać jakie maluchy maja ADHD Zdjęcia będą albo w sobotę albo w niedzielę bo szczury przegryzły mi kabel i siedzę na mamy laptopie.
Re: Gąbczaste wariatkowo
Dawno nie pisałam ,ale byłam na obozie i szczury były pod opieką mamy i siostry Wyjeżdżam jeszcze na początku sierpnia i wtedy szczury pojadą do Szelizy
Byłam ,ze szczurami u weterynarza z Zochą i z jej wiecznym kichaniem z chłopakami i ich kichaniem i kaszlaniem... Weterynarz dał mi nebulizator <taki sprzęt do inhalacji> i mam ich inhalować codziennie rano i wieczorem po 8 min. Muszę pochwalić Demona jaki on jest grzeczny :serducho: chociaż na początku mu się nie podoba to potem tak grzecznie leżał < chociaż musiałam trzymać nad nim głowę i udawać ,że wdycham razem z nim a jak podnosiłam to on też > ,że jak już wyłączyłam nebulizator bo 8 minut minęło to chłopkowi się nie chciało wstać Zocha zachowuje się najgorzej :evil: ciągle próbuje uciekać ale to przez to ,ze boi się ... Jak to nie pomoże to czeka nas prześwietlenie .. A i jeszcze zapomniałam chłopaki mają na grzbiecie tak jakby brudne futerko i Demon takie coś ma na uszach < to nie są pasożyty > i dostałam na to jakieś witaminki
Nie połączyłam maluchy ze starszakami bo wet powiedział ,że mogą się zarazić i on by nie ryzykował i się bałam ,że będę miała 5 szczurów do leczenia...
jutro lub pojutrze będą foty
Byłam ,ze szczurami u weterynarza z Zochą i z jej wiecznym kichaniem z chłopakami i ich kichaniem i kaszlaniem... Weterynarz dał mi nebulizator <taki sprzęt do inhalacji> i mam ich inhalować codziennie rano i wieczorem po 8 min. Muszę pochwalić Demona jaki on jest grzeczny :serducho: chociaż na początku mu się nie podoba to potem tak grzecznie leżał < chociaż musiałam trzymać nad nim głowę i udawać ,że wdycham razem z nim a jak podnosiłam to on też > ,że jak już wyłączyłam nebulizator bo 8 minut minęło to chłopkowi się nie chciało wstać Zocha zachowuje się najgorzej :evil: ciągle próbuje uciekać ale to przez to ,ze boi się ... Jak to nie pomoże to czeka nas prześwietlenie .. A i jeszcze zapomniałam chłopaki mają na grzbiecie tak jakby brudne futerko i Demon takie coś ma na uszach < to nie są pasożyty > i dostałam na to jakieś witaminki
Nie połączyłam maluchy ze starszakami bo wet powiedział ,że mogą się zarazić i on by nie ryzykował i się bałam ,że będę miała 5 szczurów do leczenia...
jutro lub pojutrze będą foty