A więc jak włożyłam je w środę do klatki, w nocy nie mogłam spać przełożyłam i je . Za to wczoraj przyszła klatka, znowu je włożyłam razem, i wieczorem znowu ich rozłączyłam. Myślałam Norek tylko sobie tak piszczy, a Tadzika się wkurza że on piszczy i tyle. Nie zrobili sobie nic. Ale oby dwoje nie byli do tego przygotowani.
Sama przyznam się, że za szybko je włożyłam je razem do klatki. To moje pierwsze łączenie. Nie znam tak ,że zachowań dwóch szczurków gdy się lubią, a gdy nie.Miałam przez tyle czasu jednego szczura. Myślałam ,że jak biegają sobie po łóżku, w prysznicu i nic sobie nie robią to znaczy że mogą być razem w klatce.
Teraz dalej zacznę puszczać je na terenie gdzie żaden jeszcze nie był. Aż się pokochają, będą się iskać itp. Wszytko od nowa.A jak przez tą pomyłkę wyjdzie tak, że się już nigdy nie polubią?
Na razie myślę pozytywnie

Bo wszystko rozwaliłam
