szczury.org

ale podobno ten wet nie jest dobry

Na wyspiańskiego nie byłem, nawet nie wiedziałem że tam jest jakis wet a mieszkam zaraz obok Ale na ul. Lelewela, nie pamietam dokładnego adresu ale jak wysiadzesz z tramwaju (2,4,8) to jest to moze ze 100 metrow od przystanku. Byłem tam ze swoimi szczurasami, psami a nawet żółwiem. Operował mojego psa dwa razy i nic mu nie jest, nadal pełen zdrowia Daże tego wetaq szaczunkiem, jest dobry. A co myśli o szczurach : szurasy to bardzo fajne zwierzatka, inteligentne i wogole

jak w temacie...gdzie mozna znalezc dobrego i niedrogiego weta?czy ktos moze cos polecic? z gory dzieki:D

Dobrego i owszem, ale połączenia dobrego i niedrogiego nie udało mi się znaleźć w trojmieście, a więc podaję link na stronkę lecznicy, w której na zna się na ogonach zna się na pewno kobitka o nazwisku Chmielarz (podejrzewam, że jest tam ktoś jeszcze ale my chodzimy do niej, babka bardzo racjonalna, dużo wie na temat ogonków( sama miała ogonki więc wg. mnie to dodatkowy plus), lecznica full servis, oddział Gdański całodobowy a jedyną wadą jest to że tanio nie jest... ale poza tym rewelacja.
Ja wcześniej chodziłam na Słowackiego w Gdańsku ale kobita niewiele wie, na Reymonta w Sopocie byłam raz ale facet wiedział jeszcze mniej...

http://www.szpital-weterynaryjny.com/

pozdrawiam
kitten

Po wizycie w lecznicy dopisuję Panią Maliszewską - zna się na szczurzym temacie ale nie jest taką miłośniczką ogoniastych potworków...

a tak średnio to jaki jest koszt wizyty? ogólnego zbadania zdrowia szczurka? i czy ta p. doktor jest często? no i dziękuję za odpowiedź

nie wiem, jak często, ale odemnie chcieli 40 zł za wizytę...
a panią doktor na Słowackiego też odradzam, na szczurach się nie zna...

o fajnie, dzięki...przynajmniej wiem gdzie napewno nie iść a czy kolejne wizyty kosztują tyle samo?czy mniej?

nie mam pojęcia, najlepiej tam zadzwoń, nr jest na stronie

ok racja... ale dzięki

No więc z moich informacji jest tak - Lecznica Krzemińskiego:
za pierwszą wizytę zapłaciłam 48 zł + leki, jak byłam drugi raz to 28zł ( byłam z dwoma ogonami w sopocie- przez godzinę gadałyśmy z babką na temat ogonków z czego 20 minut patrzyłyśmy jak razem siedzą w transporterku...), w sobotę wicca miała wypadek który wyglądał poważnie więc pognałam do sopotu ( bo bliżej) przyjęła nas inna pani doktor nazwiska nie pamiętam ale też zorientowana w szczurzym temacie, obejrzała wiccę i za samą wizytę zapłaciłam 28zł + 12zł test uszkodzenia rogówki oka + 6 maść więc jak na sobotę po południu to i tak nie tak źle.

dzięki...na razie byłam u osiedlowego weta... no i szczurcia zdrowa:) ale jeśli będzie coś poważniejszego napewno pójdę do Lecznicy Krzemińskiego:)

Ja nie wiem co u was tak strasznie drogo ?? Kurde przecie to ludzkie i szczurze pojęcie przechodzi. Ja osobiście polecam :
Gabinet Weterynaryjny
ul. Lelewela 23 Gdańsk-Wrzeszcz
wet. Marcin Czernielewski
Lecze u niego swoje szczurki, leczylam dwa psy, żółwia, chomika, świnke morską, papuzki też kiedys były a raz jakiegoś ptoka znalazłem na łące co latać nie mógł. Weterynarz sam miał kiedys szczurka
Za konsultacje, czy tak zwaną wizyte jeszcze ani razu nic nie zapłaciłem, ceny praktycznie obejmowały cene zastrzyku [ w wypadku szczurka ] która i również nigdy nie była wygurowana.

_____________

Czytałem teraz starsze posty na temat. Ktoś napisał na temat weterynarza z gabinetem na ul. Wyspiańskiego 22 [żem wtedy wogóle nie skojrzył ], to właśnie on. Gabinet został przeniesiony na ul. Lelewela. Co do opini która pewna osoba dała na temat niego to moim zdaniem zwykłe oszczerstwa. Nie wiem czym zawinił ale te cytaty co pojawiłi się w tamtym poście napewno nie wypłyneły z ust tego wterynarza. Znam go zbyt długo, moi sąsiedzi go znają i nie do pomyślenia o takim zachowaniu oraz nigdy nic podobnego się nie zdarzyło. Przy podawaniu zastrzyku wet albo sam mówi co podaje, a jak się zapytam to bez problemu powie. Jak są problemy z uchwyceniem szczurka to proponuje aby mu pomóc gdyż sami wiemy ze w naszych rękach spokojnie. A szczurka założe sie że złapał pod przednie łapki, no jak tak złapie moja Lulu to naprawde osia talia ale na wyskości pach
Takie jest moje zdanie, jeżeli was to nie przekonuje to bardzo mi przykro.

Pozdrawiam

Nie polecam weterynarza na ulicy Partyzantów "Vet-Farm" sie nazywa bodajże. Pan dr nie zna się zupełnie na szczurkach, leczył moją poprzednią szczurzycę na zapalenie płuc( w dodatku dwa razy), gdzie w rzeczywistości moja viconia miała mykoplazmoze-pneunomie(co sie okazało dopiero poóźniej-o wiele za późno) co w rezultacie ostatecznym doprowadzilo do zmieśnienia i zapadnięcia się płuc-przeżycie okropne naprawde:(

Pani na slowackiego probowala leczyc mojego Pepe ale skonczylo sie uspieniem - po 3 serii antybiotyku...

pani na Słowackiego dawkuje szczurom antybiotyki, ktróre nie są dla nich przeznaczone i zapomina o tym, że tak silny lek powinien być dostosowany do wagi zwierzątka, a nie "na oko" :?

Puzla zrobiła sobie coś w łapkę - jest spuchnięta, bolesna, mała nie rozgina palców, choć stara się nią sobie pomagać przy jedzeniu... posłucham się endru_ i jadę jutro na Lelewela...